Biegłem po korytarzu żeby zwiać z lekcji. Jeden dzień wagarów to nic złego prawda? I byłem na 2 piętrze szkoły gdy zadzwonił dzwonek, mimo to się nie zatrzymałem. Po chwili byłem przed... Kakashim?
Naruto- K.K.Kakashi-sensei... hehe j.ja...
Kakashi- ehhh...
Na jego twarzy było widać zawieszenie. (Zawieszenie to w aucie jest. Zawiedzenie tu powinno być) Kolejna osoba do kolekcji... Heh.
Kakashi- Zgaduje że nie masz zamiaru iść na lekcje
Zacisnoł pięść, gdy się przyjrzałem zobaczyłem że drży. Zrobił głęboki wdech próbując się uspokoić.
Kakashi- Nie powinienem pochwalać takiego zachowania ale możesz iść. Zwolnie cię za dzisiaj ale zanim pójdziesz mam do ciebie sprawę.
Zamurowało mnie, on po prostu chce mnie puścić do domu?
Naruto- Tak sensei?
Kakashi- przyjdź o dwudziestej do mnie. Mam coś co powinieneś odzyskać.
Podał mi kartkę z adresem i sobie poszedł. Poszedłem w jego ślady i też se poszedłem.
(Chce mi się być wredny ale będę miły i nie skończę rozdziału tu tylko puźniej...) Time skip
Szedłem powoli uliczkami, w mojej ręce była kartka z adresem domu sensei'a. Moja czarna bluza zlewała się z otoczeniem bo było już ciemno.
W końcu znalazłem to czego szukałem. Niepewnie podszedłem do drzwi i zapukałem. Po chwili drzwi otworzył Kakashi-sensei w luźnej koszulce i mokrych włosach.
Kakashi- o, Hej Uzumaki
Uśmiechnął się do mnie ciepło.
Po chwili uświadomiłem sobie że to nie zabrzmiało jak do ucznia, a raczej jak do starego znajomego.
Naruto- D.Dobry wieczór sensei
Powiedziałem nie pewnie. Kakashi gestem ręki zaprosił mnie do środka. Po czym zamknął za mną drzwi i poszedł gdzieś w głąb domu. Po chwili przyniósł pluszaka z nagrań.
Naruto- nie musi sensei mi go oddawać
Znudzonym wzrokiem popatrzyłem na niego. Był mocno wnerwiony.
Kakashi- Nie musisz na mnie mówić sensei.
Dla mnie bardziej to brzmiało jak rozkaz niż zezwolenie. Wziełem pluszaka opuszczając głowę i powiedziałem:
Naruto- Dziękuję se...
Zabijał mnie wzrokiem.
Naruto- Dziękuję Kakashi
Uspokoił się. I się do mnie uśmiechnoł. Chwilę tak stał po czym do mnie podszedł i poczochrał moje włosy.
Podniosłem głowę żeby na niego spojrzeć... Na jego twarzy był smutny uśmiech.
Naruto- coś się stało?
Pokręcił głową na nie.
Kakashi- od kąd zobaczyłem cię na korytarzu uważałem że lepiej ci w naturalnym kolorze.
Zaśmiał się pod nosem i się odsunął. Usimiechnołem się do niego i odwróciłem się do drzwi.
Kakashi- idziesz już?
Naruto- tak, nie chce przeszkadzać.
(I tu będę wredny, czy Naruto zostanie u Kakashi'ego w domu? A może wróci do siebie?)
CZYTASZ
Demon ukryty w głowie /Depressed Naruto/KakaNaru/
FanfictionA co jeśli historia z anime Naruto działa się w naszym świecie? wystąpiom w opowiadaniu: - Nienawiść do rodziców - wspomnienia o samobójstwie/samobójstwo - Depresja - Yaoi - Błędy ortograficzne/stylistyczne i parę innych żeczy HISTORIA TA JEST TYLK...