9 października (dla kumarych)
Pov. Ja dalejJak zwykle wstał i skierował się do łazienki. Jego ręce teraz przypominały bardziej tego kościotrupa co widujemy na biologia w szkole. Ehhhh... Nawet nie wiem po co te porównanie.
Szedł powolnym krokiem. Jego wzrok padł na telefon na którym wyświetlała się kolejna wiadomość. Już od tak dawna ich nie odczytywał. Dziś też nie miał zamiaru tego zrobić. Jego wzrok przykuła data.
Pov. Naruto
Naruto- jutro? Heh...
Podniosłem jakaś brudną koszulkę z ziemi i żucając ja na telefon, wyszedłem z domu. Dziś nie wziąłem nic z domu, żadnej książki. Nie miałem zamiaru iść do szkoły. To już bez sensu.
Pamiętam że niedaleko mojego domu było wzguże. Postanowiłem tam pójść. Parę godzin patrzyłem na widoki.
(Coś takiego)
Gdy zachodziło słońce zacząłem wracać. Nie śpieszyło mi się. Nie miało nawet gdzie mi się śpieszyć.
Pod drzwiami do mojego domu stało małe pudełeczko, do niego była przyczepiona mała karteczka.
(Nie pytajcie...)
"Uzumaki gdzie jesteś? To już rok gdy tak naprawdę ciebie niema. Martwię się o ciebie. Błagam nie na rób głupot. No i przyjdź dziś do mnie do domu. Musimy pogadać nawet jakbyś miał to zobaczyć dopiero w nocy. Masz tam klucz.
~Kakashi)
Ciężko westchołem i otworzyłem pudełeczko. Wyjąłem z niego klucz. I poszedłem do Kakashi'ego. Pewnie by mnie męczył jak bym nie przyszedł.
Mimowolnie w myślach zobaczyłem wściekła tważ Kakashi'ego.
Myśli Naruto- Jest taki jak reszta.
Powoli obracałem kluczem pochłonięty w myślach. Szedłem jak otumaniony. Aż dziwne że nic mnie nie trafiło gdy przechodziłem przez ulicę.
CZYTASZ
Demon ukryty w głowie /Depressed Naruto/KakaNaru/
FanfictionA co jeśli historia z anime Naruto działa się w naszym świecie? wystąpiom w opowiadaniu: - Nienawiść do rodziców - wspomnienia o samobójstwie/samobójstwo - Depresja - Yaoi - Błędy ortograficzne/stylistyczne i parę innych żeczy HISTORIA TA JEST TYLK...