Po imprezie obudziłem się obok ciebie.
Kiedy spałeś byłeś taki uroczy i niewinny.
Głaskałem twoje miękkie włosy ciągle się uśmiechając.
Nie chciałem cię wtedy budzić jednak było już po 15.
Gdy się obudziłeś jeszcze trochę trzymał cię alkohol z imprezy.
Przecież gdyby tak nie było to byś mnie nie pocałował prawda?
Twoje wargi smakowały truskawkami.
- S.