4

976 82 85
                                    

<3

– o co chodziło z Nikim? – zapytał się siadając na krzesełku obok łóżka swojego kolegi. Było już późno prawie noc, ale Jungwon od kiedy Sunoo wylądował w szpitalu nie wychodził z sali dopóki blondyn nie zasnął, nie potrafił.

– jakim Nikim? – odpowiedział pytaniem na pytanie nie rozumiejąc do końca o co chodziło dla chłopaka naprzeciw. Był zmęczony, a jego oczy zamykały bardziej się z każdym kolejnym wdechem, który brał.

– chłopak, z którym chciałeś zostać, po co? – próbował nakierować Sunoo jak najbardziej mógł. Był zaniepokojony całą tą sytuacją Niki i Sunoo, no cóż, oni nigdy ze sobą nie byli blisko, a co dopiero mówić o jakichkolwiek relacjach koleżeńskich pomiędzy tą dwójką.

– ah, tak po prostu wydawało mi się, że go znam – powiedział przekręcając się z pozycji siedzącej na leżąca po czym zaczął wpatrywać się spod przymrużonych powiek na twarz chłopaka.

– pamiętasz go? – zapytał się z zaskoczeniem Jungwon przybliżając swoje ciało do przyjaciela. – może coś jeszcze sobie przypomnisz? –

– nie, nie pamiętam po prostu go kojarze? Nie wiem Jungwon sam już nie wiem – westchnął cicho przesuwając swoje ciało tak by mógł leżeć na plecach. Jego wzrok skierowany był na biały sufit i jakby ktoś mu właśnie walnął patelnią o głowę, nie był już taki śpiący jak wcześniej – myślisz, że on mi coś przypomni? Jeśli z nim będę spędzać czas? – dopytał się o opinie bruneta samemu nie będąc pewnym tego czy to dobry pomysł. Nie potrafił zrozumieć jakie uczucia miał w stosunku co do blondyna, ale gdzieś miał nadzieję, że może przy nim ma jakieś szanse na ogarnięcie tego co się dzieje wokół niego.

– o nie, nie będziesz spędzać z nim czasu – zaprotestował od razu kręcąc palcem przed twarzą chłopka. Nie mógł pozwolić by jego przyjaciel zaczął zadawać się z taką osobą jaką był Niki.

– czemu? –zapytał się nie rozumiejąc tak nagłej i sprzecznej z tym co on myślał odpowiedzi.

– bo wy się nienawidziliście przez całe życie – powiedział dalej kręcąc głową. Wziął kubek z wodą, który stał na szafce obok i napił się z niego łyka – podstawiał ci nogi w szkole, ty mu też, plunął ci raz na buty mówiąc, że jesteś pedałem albo nawet się pobiliście na przerwie – mówił każdy wyraz z westchnieniem – on wygrał – dopowiedział widząc twarz leżącego naprzeciw, który nagle z zaciekawieniem spojrzał się na niego.

– nie wiem, nie wygląda na takiego – powiedział Sunoo zagryzając dolną wargę. Nie rozumiał czemu Jungwon miałby kłamać, ale też nie rozumiał jakim cudem on czuł to coś akurat przy Nikim, który niby był tym złym.

– Sunoo naprawdę? – zapytał się podnosząc jedną brew. Dla niego cała ta konwersacja brzmiała co najmniej śmiesznie, wszyscy w szkole wiedzieli, że ta dwójka się nie lubiła.

– tak naprawdę, po prostu mam takie przeczucie, że.. – ucichł na chwilę spoglądając w dół. Nie był pewien czy może dokończyć to zdanie, czy lepiej żeby już w tym miejscu przestał i nie mówił ani słowa więcej. Jednak Sunoo to Sunoo, on zawsze będzie szczery – mam przeczucie, że to jemu mogę ufać, a tobie... a tobie nie –

</3

𝗲𝗺𝗽𝘁𝘆 𝗵𝗲𝗮𝗱 | 𝗌𝗎𝗇𝗄𝗂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz