14

722 73 53
                                    

<3

Czy Sunoo uwierzył Nikiemu? Nie, w życiu by nie popełnił takiego błędu ponownie, mimo to że nic nie pamiętał to wciąż potrafił stwierdzić kiedy Niki się stresuje i kłamie.  

Jak?

Sunoo sam nie wiedział, po prostu miał takie przeczucie, że w momencie, w którym Nikiego postura już nie jest taka wyprostowana, jego ręce są złączone, a warga zagryziona nie powinien mu ufać.

Z tą także myślą z tyłu głowy po prostu udawał, że nabrał się na kolejne 'kłamstwa' chłopaka by zobaczyć jak wszystkie te sprawy się potoczą. Był zmęczony byciem niedoinformowanym na temat własnego życia i po pewnym czasie zrozumiał, że musi po prostu poczekać aż sprawy same się wyjaśnią.

Sprawa jednak, na którą dłużej już nie mógł czekać to przeprosiny dla Jungwona. Chłopaka, który od początku chciał dobrze, i któremu oberwało się najbardziej, a przynajmniej tak myślał Sunoo.

Różowowłosy stał w drzwiach od stołówki przyglądając się konkretnej osobie, która z uśmiechem na twarzy jadła obiad obok nikogo innego jak Sunghoona. Przyjaźnili się więc co innego miał zrobić? Czekać aż kolejny przyjaciel wystawi go do wiatru i zacznie zadawać się z kimś innym bo takie ma przeczucie?

Postawił pierwszy krok na przód ze stresem modląc się w głowie by cała rozmowa jaką ma zamiar zaraz przeprowadzić się powiodła. Wiedział, że marne są na to szanse, ale chciał spróbować, musiał spróbować.

– Jungwon – zawołał stojąc obok stolika. Wszystkie oczy zaczęły wgapiać się w niego oprócz tej jednej pary, którą Sunoo chciał przyciągnąć. Westchnął nie poddając się, a jedynie starając się jeszcze bardziej – Jungwon przepraszam – wyszeptał przełykając ciężko ślinę.

Czy brunet się odwrócił? Nie.
Czy zabolało to Sunoo? Tak.

– Jungwon naprawdę przepraszam – powtórzył przy czym w połowie jego głos się załamał sygnalizując jak bardzo jest on zdesperowany. Jednak i to nie dało rady przekonać chłopaka by chociaż spojrzał na niego lub powiedział jedno słowo.

Z krzesła wstał z westchnieniem Sunghoon, który wziął za rękę młodszego i zaprowadził poza stołówkę gdzie było dużo ciszej. Usiadł na parapecie i z takiej pozycji spojrzał na chłopaka, którego oczy lśniły bardziej niż w świetle, a policzki były zalane świeżymi łzami.

– przejdzie mu – powiedział dobrze wiedząc, że to i tak nie da rady pocieszyć chłopaka, który z płaczem wlepił się jego ciało. Sunghoon był ostatnią osobą, przy której Sunoo chciał się popłakać, był ostatnią osobą, przy której Sunoo chciał pokazać swoją słabą stronę, ale był też pierwszą która naprawdę starała się mu pomóc i zdołała to zrobić.

– dlaczego ja i Niki.. – mówił z głębokimi oddechami pomiędzy słowami – dlaczego my się nienawidziliśmy – pociągał co jakiś czas nosem nie przejmując się mokrą bluzą wyższego chłopaka, który ręką zaczął gładzić jego plecy.

– nie wiem Sunoo.. naprawdę nie wiem – odpowiedział wpatrując się w przezroczystą szybę od stołówki, w której stał Jungwon z łzami na policzkach i małym uśmiechem na twarzy – wy po prostu tacy byliście –

</3

𝗲𝗺𝗽𝘁𝘆 𝗵𝗲𝗮𝗱 | 𝗌𝗎𝗇𝗄𝗂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz