16

722 75 24
                                    

<3

– boże rozumiesz cokolwiek z tego? – spytał się Niki roztrzepując całą swoją fryzurę rękoma. Był już znudzony uczeniem się i nie robieniem nic innego jak w kółko te same równania.

– nie... – westchnął Sunoo opierając swoje ciało o krzesło, które ze starości przy każdym jego ruchu skrzypiało. Denerwowało go to, i to bardzo, ale co on może zrobić skoro to dom i krzesło Nikiego.

– powinniśmy przestać – powiedział podnosząc się. Poszedł do łóżka i rzucił się na nie od razu czując miękkość uginającego się pod nim materaca.  Poklepał miejsce obok dla Sunoo, który z uśmiechem na ustach podszedł w jego stronę

Obaj leżeli obok siebie na łóżku myśląc nad przeróżnymi rzeczami. Nic w ich życiu nie było na swoim miejscu i wszystko od a do z próbowało znaleźć sobie miejsce w ich głowie, która i tak już pękała od natłoku myśli.

Sunoo rozciągnął ręce ze zmęczenia niechcący stukając przy tym młodszego chłopaka, który jedynie się zaśmiał. Starszy ułożył się chowając twarz w rękach. Jego oczy zaczynały z sekundy na sekundę się bardziej zamykać, a on czuł jakby za chwilę miał odlecieć do krainy Morfeusza gdy niezapowiedzianie w jego wyobraźni pojawił się jeden konkretny obraz.

Obraz, którego on nigdy nie widział.

Zacisnął powieki jeszcze mocniej chcąc jak najlepiej dojrzeć przez rozmyte klatki sytuację jaka miała tam miejsce.

Widział usta,
usta, które były mu bardzo dobrze znane

Czuł rękę na swoim barku
dokładnie tak jakby wszystko działo się właśnie teraz

– Niki! – otworzył szeroko oczy i usiadł przerażony przed wywołanym przez niego wcześniej chłopakiem.

– hm – wymamrotał zachrypniętym głosem. Nie wiedział o co chodzi dla Sunoo i dlaczego tak nagle wstał i chciał żeby on też to uczynił.

– pamiętam, że cię pocałowałem Niki, dlaczego pamiętam, że cię pocałowałem – mówił przerażony nie dając sobie przerwy na wzięcie oddechu. Zauważył jak szybko oczy Nikiego się otworzyły i jak bardzo wgapiały się w niego oraz jak Niki nie ma pojęcia co powiedzieć i jak ciężko zaczął oddychać.

Sunoo wszystko widział, ale nie wiedział dlaczego.

– to pewnie ci się przyśniło jakieś omamy Sunoo my.. – próbował uformować jakieś zdanie, ale wszystkie jego umiejętności w mówieniu zdawały się nagle zniknąć. – ..my się nigdy nie całowaliśmy –

– Niki chce prawdę, powiedz mi prawdę – zarządał cały zestresowany. Jego ręce drżały, a do oczy zaczęły nalatywać po raz kolejny łzy.

Sunoo miał dosyć bycia okłamywanym, nie mógł już na to dłużej pozwalać
Nie kiedy zaczyna coś sobie przypominać.

<  3

𝗲𝗺𝗽𝘁𝘆 𝗵𝗲𝗮𝗱 | 𝗌𝗎𝗇𝗄𝗂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz