20

995 80 89
                                    

<3

– Sunoo ubieraj się – powiedział Niki, wchodząc do pokoju, w którym znajdował się starszy chłopak. Spojrzał na niego kątem oka, widząc zaszokowanie na twarzy drugiego, które trochę go rozbawiło – no już szybko, nie mamy dużo czasu. – dodał, zakładając na siebie bluzę.

– gdzie jedziemy? – zapytał się, kompletnie nie rozumiejąc, o co chodzi młodszemu. Przed chwilą leżeli w łóżku, oglądając jakiś randomowy serial, a teraz nagle muszą gdzieś wyjść.

– zobaczysz – odpowiedział, podając mu bluzę i czekając, aż ją na siebie nałoży. – tylko naprawdę się pospiesz, bo zaraz nam pociąg odjedzie – mówił, spoglądając na zegarek, który wskazywał prawie 17.

– było mi wcześniej powiedzieć, że gdzieś wychodzimy. Widzisz, jak ja wyglądam? – westchnął, poprawiając swoje włosy. Udawał tylko lekko poddenerwowanego z zewnątrz, by podroczyć się z Nikim, gdy tak naprawdę nie mógł doczekać się tego, co młodszy chłopak ma w planach.

– Gotowy już jesteś? – jęknął, widząc, że mają coraz mniej czasu. Już w głowie zaczął sobie wyobrażać, jak obaj zasapani biegną na peron, by ostatecznie i tak się spóźnić. Niki nie może na to pozwolić.

– tak – przewrócił oczami, wychodząc za drzwi. Przyglądał się jeszcze przez chwilę, jak Niki zamyka dom, po czym wspólnie zaczęli szybko iść na przystanek, który wcale nie był tak daleko, bo można go było zobaczyć z okna chłopaka. – a kiedy powiesz mi, gdzie jedziemy? – zapytał się ponownie, czując, jak wieczorny chłód otacza jego ciało. Jego policzki zrobiły się lekko czerwone z zimna, jednak on nic nie powiedział młodszemu, spokojnie czekając na przyjazd pociągu.

– zobaczysz, jak dojedziemy Sunoo – zaśmiał się i wskazał ręką na nadjeżdżający pojazd. Obaj bez problemowo weszli do niego, od razu znajdując miejsca, na których mogliby usiąść.

Przez pierwszą połowę drogi siedzieli w ciszy, raz wyglądając za okno, raz spoglądając na twarz drugiego. Jedyną wspólną rzeczą, jaką robili, było słuchanie muzyki z tego samego telefonu. Uspokajało ich to, ale i też nadawało atmosfery całemu wyjazdu. W końcu kilkanaście utworów swojego ulubionego artysty jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Po dwóch godzinach drogi wysiedli zmęczeni i zaspani. A bardziej Sunoo wysiadł zmęczony i zaspany, bo Niki wręcz tryskał energią i podekscytowaniem na to, co ma zamiar zaraz robić z Sunoo. Wiedział, że starszy nie ma pojęcia, gdzie chce go zabrać i zapewne sam będzie musiał mu tłumaczyć sens tej randki, zważając na to, że połowy rzeczy z życia nie pamięta.

– będę musiał jeszcze na chwilę zajść do sklepu – oznajmił, uśmiechając się w stronę niższego chłopaka. Złapał go za rękę i z delikatnym rumieńcem na policzkach pociągnął go pod drzwi od małego sklepiku. – poczekasz tu chwilkę? – zapytał się, wyjmując telefon z kieszeni i sprawdzając, która jest godzina.

– mhm – mruknął, rozglądając się po miejscu, w którym aktualnie są. Kojarzy to wszystko; zniszczone chodniki mnóstwo drzew i szarych bloków, które otaczają całą tą dzielnice. Odwrócił się z powrotem w stronę sklepu i jak mógł zauważyć, Niki już z niego wychodził z jeszcze większym uśmiechem niż wcześniej. – co tak szybko? – zapytał się niedowierzając.

– przecież nie zostawię cię czekającego pod sklepem w trakcie naszej randki. Mam swoje maniery – powiedział, prychając cicho na koniec. Ponownie wziął rękę starszego chłopaka i tym razem pociągnął go w zupełnie inną stronę, wchodząc jeszcze głębiej pomiędzy stare bloki.

– a tak serio Niki to, co my tu robimy? – zapytał się, spoglądając na wyższego chłopaka.

– jeszcze chwila – odpowiedział, wyszukując wzrokiem miejsca, do którego obaj właśnie zmierzają.

Po kilku minutach spaceru stanęli przed zamkniętym, starym placem zabaw, na którym nie dało się zauważyć choć jednego dzieciaka. Brudna ławka, która od padającego deszczu i silnych powiewów wiatru, jakie panowały w tej części kraju, w połowie była naderwana. Zjeżdżalnia cała pokryta rdzą i piaskownica, która zasypana piachem nawet nie była widoczna.

– Niki... Co my tu robimy? – zapytał się kolejny raz, ściągając brwi do środka twarzy. Nie rozumiał, dlaczego chłopak ich obu tu przyprowadził. Chciał znaleźć miejsce, w którym nikogo nie było? A może to miał być po prostu jakiś żart, który wymyślił, gdy znudziło mu się oglądanie serialu.

– nie pamiętasz tego miejsca? – spytał się, przeskakując przez małą bramkę i podając rękę starszemu, by też to zrobił – to był nasz ulubiony plac zabaw – zaśmiał się cicho i rozejrzał wokół. – robiliśmy tu bazy, graliśmy w gumę i klasy. Naprawdę nic nie pamiętasz? – dopytał się, rozszerzając oczy.

– chyba nie – odpowiedział, idąc za młodszym chłopakiem. Doszli do dwóch huśtawek, które pomimo tylu lat, podczas których dzieci się na nich bujały, nadal wyglądały zachęcająco dla obojga chłopców.

– bałeś się huśtać i musiałem zawsze stać obok 'na wszelki wypadek' – powiedział, siadając po prawej stronie. Po chwili ciszy wyjął lody śmietankowe i podał jedną z dwóch łyżeczek, jakie miał dla Sunoo. – wiem, że nie wyglądają za dobrze i pewnie smakują jak najtańsze lody ze sklepu, bo dokładnie takimi są, ale tylko na nie nas kiedyś było stać. Zawsze je tu jedliśmy – zaśmiał się, wsadzając odrobinę lodów do ust. Na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech, a głowa poleciała na bok, spoczywając na łańcuchu od huśtawki.

– są smaczne – powiedział Sunoo, zajadając się zimnym deserem. Nie był smakoszem lodów i często ich nie jadł więc pomimo tego, że dla kogoś mogłyby smakować jak najgorsza rzecz na świecie, on nawet nie poczuł różnicy pomiędzy tymi, które trzymał od kilku miesięcy w zamrażarce.

– dalej niczego stąd nie pamiętasz? – zapytał się, by być pewnym, że Sunoo nagle nie przypomniał sobie czegoś, jak ostatnim razem.

– coś mi świtało, gdy powiedziałeś, że stałeś zawsze obok mojej huśtawki – zaśmiał się, oblizując usta z lodów. Jego wzrok powędrował na twarz chłopaka, który zafascynowany Sunoo, nie był w stanie zauważyć nic innego jak ten chłopak. – chcesz trochę lodów? – zapytał się, próbując wyrwać z transu Nikiego, jednak nic z tego, bo blondyn jedyne się jeszcze szerzej uśmiechnął.

Obaj siedzieli przez chwilę w ciszy, która pod żadnym pozorem nie mogła być nazwana niezręczną. Co chwilę spoglądali na siebie lub wsadzali sobie nawzajem do buzi lody, sprawiając, że ta chwila na zawsze będzie w stanie pozostać, w ich pamięciach.

Sprawiając, że ta chwila będzie mogła być ich nowym wspomnieniem, które zastąpi wszystkie inne wymazane z pamięci jednego z nich.

– Niki.. – westchnął cicho chłopak, opierając się głową o ramię blondyna. Siedzieli na tej połamanej ławce, która w tamtym momencie była dla nich dużo wygodniejsza niż łóżko, na którym tak bardzo lubili się wylegiwać. – dziękuję – wyszeptał, pozwalając jednej łzie szczęścia spłynąć po jego policzku.

– za co? – zapytał się, nie rozumiejąc, co starszy ma na myśli.

– za to, że pozwoliłeś mi ponownie przypomnieć samego siebie. Tym razem zapamiętam nas na zawsze. – powiedział, przytulając się jeszcze bliżej ciała młodszego chłopaka, który jedynie cicho się zaśmiał.

Bo Niki doskonale wiedział, że Sunoo nigdy o nich nie zapomniał, Sunoo od zawsze pamiętał Nikiego i to, co ich łączyło.

♡︎ T H E   E N D ♡︎

//
czas na opinie!!! Z chęcią przeczytam każdą z nich na temat tego ff

+++ ogromnie przepraszam za odstępy czasowe w ostatnich rozdziałach <3

🎉 Zakończyłeś czytanie 𝗲𝗺𝗽𝘁𝘆 𝗵𝗲𝗮𝗱 | 𝗌𝗎𝗇𝗄𝗂 🎉
𝗲𝗺𝗽𝘁𝘆 𝗵𝗲𝗮𝗱 | 𝗌𝗎𝗇𝗄𝗂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz