Rozdział 17

48 5 0
                                    

Perspektywa Blaise

Od tygodnia chodzę za Ronem aby go w końcu przekonać go na randkę. Ale ten przede mną ucieka a reszta się z tego śmieje. A ja się zastanawiam dlaczego mnie to spotyka. Draco sobie żartuje, że za moje zachowanie. A ja w to wątpię. Ktoś na pewno mu coś o mnie opowiedział. I ten mnie z tego właśnie powodu unika. A ja nie wiedziałem tylko kto. Gdy przestałem o tym myśleć. To w padłem na jeszcze lepszy pomysł, że zacznę podrywać Ginny aby ten był o mnie zazdrosny. Nie wiedząc czemu wszyscy się z tego śmiali. A ja nie wiedziałem czemu właśnie. 


Perspektywa Ginny

Wraz  z dziewczynami uznałam, że ten coś na pewno brał. A reszta się ze mną zgodziła. A ja jakoś nie byłam tym faktem zaskoczona. Za to Ron się załamał. I żalił się mi i reszcie, że Blaise już go nie kocha. A Harry z Orionem się ewakuowali, ponieważ uznali, że inaczej dzięki Ronowi na pewno osiwieją. I udali się w stronę Dracona i reszty. A ja im się jakoś nie dziwiłam. I najchętniej z paniami również bym się ewakuowała. Ale nie mogę bo ten by się dopiero żalił. A tego właśnie nie chciałam. 


Perspektywa Dracona

Z przykrością musiałem przyznać, że plan Blaise się udał. I ten po jakimś czasie udał się do Rona aby z nim porozmawiać. Ale jak się okazało to coś poszła nie tak, ponieważ Blaise dostał z liścia. A ja z chłopakami nie mogłem ze śmiechu. I cieszyłem się, że Tom nie ma takich pomysłów co do mojego braciszka, ponieważ by mnie popamiętał. Co śmieszyło moich kuzynów. A Harry zastanawiał się. Dlaczego go spotyka. 


Perspektywa Rona

Do wieczora przeklinałem Blaise. I wiem jedno, że ten będzie musiał się postarać. Abym mu wybaczył. Gdy wyznałem to Harrisonowi i Orionowi. To cię ewakuowali. Mówiąc, że czas na kolację. A ja załamany poszedłem za nimi. Mam nadzieje, że ten nie wymyśli nic poniżającego, bo inaczej na pewno go przeklnę. Chociaż Hermiona mi odradzała, ponieważ uznała, że takim sposobem moje i Blaise potomstwo również zostanie przeklęte a ja dobrze wiedziałem, że ma rację. 


Perspektywa Harrisona

Przed pójście spać wyznałem bratu co czeka Blaise. Aby Ron mu wybaczył. A ten się z tego śmiał. Nie dziwiłem się, ponieważ dobrze wiedziałem, że zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie. Z tymi właśnie myślami poszedłem spać. Mając nadzieje, że nic złego się nie wydarzy. I dzięki naszym przyjaciołom nie wylądujemy w skrzydle szpitalnym aby się przed nimi ukryć. 

Skrywana prawda część II (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz