Rozdział 19

50 5 0
                                    

Perspektywa Blaise

Chyba na długo sobie to zapamiętam. Na prawdę nie spodziewałem się profesorach takiej zemsty. Ale najwyraźniej wszystko jest możliwe. Pocieszam się, że wkrótce ich zaklęcia miną. A Ron jeszcze bardziej się na mnie obraził kiedy dowiedział się o co chodzi. A ja jakoś się nie dziwiłem. I mam nadzieje, że szybko mu przejdzie chociaż wydaje mi się, że właśnie nie. A na dodatek od tego czasu Draco nie pozwala mi pilnować swojego brata. Prędzej, że ktoś jest ze mną. Mam nadzieje, że szybko się to zmieni. Ale dobrze wiedziałem, że nigdy nic nie wiadomo. 


Perspektywa Deana

Myślałem, że będę mógł z bratem to wykorzysta. Ale okazało się, że nie. A ja nie wiedziałem właśnie czemu. Za to zauważyłem, że bardziej mają go na oku. I trudniej będzie nam mu coś zrobić. A miało być właśnie łatwo. A ja na prawdę nie wiedziałem co poszło nie tak. Za to wiedziałem, że będzie na pewno bardzo wesoło. I musimy coś wymyślić. Żeby ci niczego się nie spodziewali, ponieważ po ostatnim wyjcu. Nie chcę ponownie im podpaść i obawiam się co by zrobili dziadkowie gdyby się dowiedzieli o mojej wpadce. 


Perspektywa Dracona

Wraz z innymi miałem dobry ubaw z Deana i Seamusa. Którzy nie wiedzieli, że ja z innymi wiem co planują. I czeka ich nie miła niespodzianka. Mam nadzieje, że się czegoś nauczą. Ale w ich przypadku w to wątpiłem. Ale przynajmniej ich plan się nie udał. Gdy przestałem o tym myśleć to zacząłem żałować, że jednak nie na pisałem wcześniej esejów. Następnym razem chyba posłucham innych i robię. I takim sposobem nie będę musiał się martwić, że czegoś nie napisałem

perspektywa Jamesa

Na szczęście wraz z Lucjuszem nie musiałem się martwić o oceny naszych synów. Chociaż dobrze wiedziałem, że jakoś im nie po drodze. Ale nie powiedziałem tego na głos. Na szczęście Blaise już więcej razy nie próbował zaatakować młodego co mnie cieszyło. Ale i tak wątpiłem, że czegoś się nauczyli. Gdy tak sobie z mężem przechodziłem to ujrzałem tylko młodszego syna, Oriona i Toma na dworze. Lucek od razu zapytał się im gdzie mają resztę. Na co ci, że piszą swoje eseje. A ja z mężem od razu nie miałem więcej pytań. 


Perspektywa Harrisona

Gdy wróciliśmy do pokoju to reszta dopiero kończyła pisać. A Blaise marudził, że nie rozumie kto wymyślił, że trzeba pisać eseje. Ale jak usłyszał, że w nagrodę może otrzymać wyjca. To zmienił zdanie. A ja wraz z innymi się z tego śmiałem. A mój brat się cieszył, że mnie nie musi pilnować. Czy na pisałem eseje. Na co Alan, że to ja muszę dopilnować starszego brata. A Draco mordował go za to wzrokiem. A ja nie mogłem ze śmiechu. Po jakimś czasie udaliśmy się do Wielkiej Sali na kolację a później spać. 

Skrywana prawda część II (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz