✿Luna✿
Gdy wszyscy skończyli już jeść, odeszliśmy od stołu. Inni poszli do swoich pokoi, ale ja i Camilo zostaliśmy na dziedzińcu. Zaczęliśmy rozmawiać.
Ej
Wsumie to
Chciałabym założyć jego ruanę
Zdjęłam ruanę z chłopaka.
- Czemu mnie rozbierasz? - spytał z udawanym wyrzutem.
- Ja cie nie rozbieram. Tylko przymierzam twoją ruanę. - powiedziałam zakładając materiał na siebie. - JEZU JAKIE TO JEST ZAJEBISTE!
- Wiem. Mogę już moją ruanę?
- Nie. Czekaj- TY TAK NORMALNIE NOSISZ KOSZULĘ POD RUANĄ?!
- Taak, nie wiedziałaś? - powiedział śmiejąc się.
- Skąd miała wiedzieć? Przecież ty zawsze masz tą ru... - tu przerwałam, ponieważ Casita wepchała jakiegoś chłopaka do środka. Był to chłopak, z którym kiedyś rozmawiała Mirabel, a ja i Isabela zachwycałyśmy się tym cudownym shipem.
Chłopak wyglądał na zestresowanego. Jego twarz zbladła, a ręce zaczęły się pocić.
- J-ja do Mir-Mirabel... - powiedział spuszczając wzrok.
- A możemy zrobić coś fajnego? - spytaliśmy naraz.
- Tak?
Obróciliśmy się plecami do chłopaka.
- 3... 2... 1... MIRABELCIA DO CIEBIE KTOŚ! - krzyknęliśmy.
- IDĘ, IDĘ! - usłyszałam z pokoju dziewczyny.
Mirabel wyszła z pokoju i zbiegła po schodach. Gdy ujrzała chłopaka lekko się zarumieniła.
Uuuuu
- ¡Hola Rafael! - powiedziała dziewczyna.
- ¡H-hola Mirabel!
- Chodź! - Mirabel złapała Rafaela za rękę i zaciągnęła do swojego pokoju.
- Uuuuu...
Nareszcie! Teraz Mirabel będzie shipowana z swoim najlepszym przyjacielem!
- Ciekawe kiedy będzie ślub Mirabel i Rafaela... - powiedziałam śmiejąc się pod nosem.
- Ja to jestem ciekawy kiedy Dolores i Mariano będą brać ślub. - odpowiedział Camilo.
- Oby tylko wybrali jakiś zajebisty tort weselny. Mam teraz ochotę na coś słodkiego. - powiedziałam.
- Chodź do kuchni.
Poszliśmy razem do kuchni, w której była Julieta. Weszliśmy do pomieszczenia.
- ¡Hola Tía! - powiedział Camilo.
- Camilo, co ja ci mówiłam? Masz zakaz wchodzenia do kuchni. - powiedziała Julieta spokojnym tonem.
- Camilo, co ty zrobiłeś? - zaśmiałam się.
- Camilo razem z moją najmłodszą córką, prawie spalili Casite, bo chcieli zrobić kilka arep. O TRZECIEJ W NOCY! - powiedziała kobieta odwracając się do nas.
- Ale to się już nigdy nie powtórzy, ciociu! - powiedział Camilo klękając przed Julietą i składając ręce tak, jak do modlitwy.
- Właściwie to zastanawialiśmy się czy nie ma może czegoś słodkiego. - rzekłam.
- Chcecie może buñuelos? - kobieta podała mi talerz z pączkami. Podziękowałam i wzięłam talerz.
- Camilo wstawaj z ziemii. - powiedziałam opuszczając kuchnie. Poszliśmy razem do jego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Wzięłam do ręki pączka i ugryzłam.
- Ciekawe co robią Mirabel i Rafael. - powiedział Camilo.
- Może przeszli już do całowania. - rzekłam i jednoznacznie poruszyłam brwiami.
- O ty mały zboku! - powiedział śmiejąc się.
- No co? Wyobraź sobie taką sytuację... - zaczęłam. - Siedzisz sobie z piękną dziewczyną... Albo pięknym chłopakiem, nie wiem kogo tam wolisz. No ale wracając... siedzisz sobie z nią/nim na cudownej, kolorowej i kwiecistej łące... Patrzycie sobie w oczy, wasze twarze zaczynają się zbliżać do siebie, a wkońcu usta łączą się w pocałunku!
Chłopak delikatnie się zarumienił i odwrócił wzrok.
Oho.
Camilo ma już wybrankę serca?
Zabiję tą szmat-
- Masz już kogoś na oku? - spytałam.
- Co?! N-nie... Znaczy, chyba nie... - powiedział trochę zakłopotany.
- Ej no weź, powiedz..
- Nie, nikt mi się nie podoba.
Wzięłam ostatniego pączka z talerza i ugryzłam go. Chłopak wyrwał mi go z rąk i zjadł.
- Prawie jak pocałunek. - powiedział i oblizał wargi.
W tej chwili musiałam wyglądać jak jakiś pomidor. Bardzo czerwony pomidor. Szybko odwróciłam głowę i zakryłam twarz rękoma.
Okej
Wdech wydech
Wdech wydech
- Smakowało? - spytałam gdy z mojej twarzy zniknął rumieniec.
- I to bardzo. - powiedział.
Nasze twarze niebezpiecznie się zbliżyły do siebie.
- Co ty odwalasz, Madrigal? - spytałam.
- Podrywam cię.
CZYTASZ
✿Jeszcze chwilka!✿ -Camilo Madrigal- [PORZUCONE]
FanfictionPiętnastoletnia Luna Almanza po 10 latach wraca do Encanto razem z rodzicami. Tam poznaje swojego najlepszego przyjaciela i całą rodzinę Madrigal. Lecz do jednego z członków tej rodziny zaczyna czuć coś więcej. ✿ ❕Akcja książki zaczyna się po akcji...