rozdział 8. Nieudany babski wieczór

344 10 47
                                    

✿Luna✿

- Już jestem! - powiedziałam i wbiegłam do pokoju Dolores. - Byłam na spacerze z Camilo i trochę nam się przedłużyło.

Usiadłam obok dziewczyn. Isabela patrzyła się na mnie jakoś tak podejrzanie.

O shit

Wiem co ona zrobi

- Okej, a więc słyszałam, że Mariano chce mi się oświadczyć! - powiedziała Dolores z uśmiechem na twarzy. Wszystkie zaczęłyśmy piszczeć, ale przestałyśmy jak zauważyłyśmy, że dziewczyna zatyka sobie uszy rękoma.

- To wspaniale Dolores! - powiedziała Isabela. - A słyszałaś może coś jeszcze? Może coś związanego z Luną albo z Camilo?

O nie nie nie

Isabela uśmiechnęła się do mnie szeroko. Dolores najpierw nie wiedziała o co chodzi.

- No bo ja na przykład słyszałam, że Camilo ostatnio bardzo pieszczotliwie cię nazywa, Luna. - rzekła Isabela nie odwracając ode mnie wzroku. Reszta dziewczyn zrobiła charakterystyczne "Uuuuuu".

- Np. Bonita, Hermosa, Belleza, Bomboncita, Lunita, Preciosa, Mi Princesa, Abejita... To chyba wszystko. - powiedziała Dolores. Zapomniałam, że ona to wszystko słyszała.

- Phihi, wielka mi rzecz. Na pewno zwraca się tak do każdej dziewczyny w tym mieście. - rzekłam.

- Nie. Camilo nie spotyka się z żadną dziewczyną z miasta oprócz ciebie. To chyba jasne, że mu się podobasz~

- J-ja? Nie, nie to niemożliwe. My jesteśmy tylko przyjaciółmi, serio. Możemy wrócić do tematu zaręczyn?

- Aha! Chcesz ominąć temat! - powiedziała Mirabel. - PODOBA CI SIĘ CAM-

Szybko podbiegłam do Mirabel i przyłożyłam jej moją rękę do buzi.

- Mirabel, cicho bądź.

- Czyli jednak Ci się podoba! - krzyknęła Luisa.

- Nie, nie podoba mi się. To. Jest. Mój. Przyjaciel. - podeszłam do okna i otworzyłam je. Na trawie siedział Camilo i patrzył na nocne niebo. Oparłam twarz na dłoniach i uśmiechnęłam się pod nosem.

JEZUS CO JA ROBIE?!

- Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że byłabyś świetną matką, Luna. Słyszałam jak razem z Camilo bawiłaś się z dziećmi. - usłyszałam za plecami. Nie odpowiedziałam. Nie mogłam oderwać wzroku od chłopaka siedzącego na trawie. Zauważyłam, że na głowie nadal ma wianek ode mnie.

Uroczo

Ktoś dotknął mojego ramienia, a ja podskoczyłam jak poparzona.

- I co nadal będziesz zaprzeczać? - spytała Isa, która wcześniej dotknęła mojego ramienia.

- Ile tak za mną stałyście? - spytałam spuszczając głowę.

- Wystarczająco długo, by usłyszeć jak wzdychasz.

Co co

Kiedy ja wzdychałam?

I to jeszcze do Camila?

Nie to niemożliwe

One mnie kłamią

Usiadłam na podłodze i wzięłam do ręki kubek z herbatą. Wzięłam łyk ciepłego napoju.

Czy one mogą mi dać chwilę spokoju?

- To co przyznajesz się? Podoba ci się mój braciszek? - spytała Dolores siadając obok mnie.

✿Jeszcze chwilka!✿ -Camilo Madrigal- [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz