Rozdział 5
Diego lekko odwraca głowę w moją stronę, dając mi tym sygnał, że mam iść za nim. Nie wiem, dlaczego, ale ja momentalnie spoglądam na Nico, który tylko lekko się uśmiecha i daje mi znak, przymykając oczy, że wszystko jest tak, jak powinno. I to sprawia, że lekko wypuszczam powietrze z płuc, bo nie wiem, czy byłabym w stanie sprzeciwić się woli Diego, ale też nie chciałabym wchodzić między Nico a Diego.
Kroczę za bratem i kiedy tylko spotykamy się z Federico pośrodku sali dopiero teraz dostrzegam na jego ramieniu uczepioną jakąś brunetkę i nie wiedząc czemu, mam ochotę wyciągnąć swoje szpilki z koka i wbić je w jej zdecydowanie za bardzo wymalowaną twarz. Napinam się i prostuję jeszcze bardziej, skupiając się teraz na bracie. Nie czas na takie fantazje. Nakazuję sobie opanowane i lekko się uśmiecham spoglądając na Federico, który cały czas bacznie mi się przygląda.
- Federico jak miło, że przyjąłeś moje zaproszenie. - pierwszy odzywa się mój brat. - Jeśli pozwolisz, zarezerwowałem salę konferencyjną, możemy tam porozmawiać na spokojnie, zanim zacznie się ten bal na dobre.
Federico przerywa nasz kontakt i odwraca się do mojego brata. Kiwa mu głową na znak zgody i mówi doskonale mi już znanym głębokim głosem, który wywołuje u mnie dziwnego rodzaju pobudzenie na całym ciele.
- Ależ oczywiście Diego. Więc jeśli pozwolisz to może nasze panie. - wypowiadając słowo panie, spogląda na mnie i kontynuuje. - Pójdą przypudrować noski, a my porozmawiamy na spokojnie.
Uśmiecham się lekko i teraz mam ochotę wbić również i mu szpilkę w jego oko. Nie tylko jego kobiecie. Dostrzegam jak mój brat, lekko się uśmiecha. Prostuje się jeszcze bardziej, po czym przybliża się do mnie i spoglądając na mnie, kładzie mi dłoń w dole pleców. W oczach Federico dostrzegam jakiś dziwny błysk. Coś na kształt złości. Ale tak szybko jak się pokazał, tak szybko znika.
- Nie wiem jak twoja pani. -powtarza Diego tak samo jak wcześniej powiedział Federico. - Ale moja siostra idzie ze mną.
- Biały Anioł.
Kiedy tylko słyszę, swoje przezwisko w jego ustach muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie słyszałam, jak ktoś mówi to tak seksownie i z takim podziwem. Doskonale, a więc wie, kim jestem. Uśmiecham się do niego czarująco i mówię.
- Tylko dla wrogów.
Federico podchodzi do mnie tak samo blisko jak tego wieczoru w klubie. I jego zapach atakuje moje nozdrza w taki sam sposób jak wtedy. Wstrzymuję oddech i spoglądam wyzywająco w jego oczy. Kącik jego ust lekko się podnosi i mówi tuż przy mojej twarzy.
- A dla przyjaciół?
- Nie powiedziałam, że nimi jesteśmy. Więc na razie wystarczy Biały Anioł.
Dostrzegam błysk w jego oczach i doskonale wiem, co to oznacza. Tyle że ja również potrafię grać w tę grę. Odsuwa się ode mnie i spogląda na mojego brata, po czym mówi.
- Bianchi prowadź w takim razie.
Diego podaje mi swoje ramię, które ja chwytam i kierujemy się w stronę wyjścia z sali. Federico i jakiś blondyn zapewne jego prawa ręka kroczą za nami. Czuję na plecach palący wzrok Federico i muszę przyznać, że podoba mi się to, w jaki sposób działam na niego. Tym bardziej że doskonale zdaję sobie sprawę, iż nigdy mnie nie dostanie. Bo mimo tego, iż sama z przyjemnością bym się przekonała, jaki ten olbrzym jest w łóżku, do tego nigdy nie dojdzie. Mimo przyciągania, jakie odczuwamy, doskonale wiemy. Mancini i Bianchi to wrogowie. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. I mimo tego, iż teraz mamy wspólny cel nie zmienia to faktu, kim jesteśmy.
CZYTASZ
Biały Anioł- ZOSTANIE WYDANE
Romance„Miłość to jedyna siła, zdolna przekształcić wroga w przyjaciela." Angel Alana Bianchi Biały Anioł nie była typową księżniczką Mafii. Od dziecka wiedziała, że nie będzie posłuszną żoną traktowana jak trofeum i inkubatora dla przyszłego następcy. Wię...