Mijały ciężkie dni, od momentu którym Night z wielkim bólem na moich kościach i mięśni mnie pobił to nie mogłem mieć do niego żal z tego powodu, wziąłem jego słowa bardzo do siebie i musiałem poukładać to sobie bym mógł nie popełnić tego samego błędu a także nie mógł do swoich emocji wrzucić to osób których znam, na początek musiałem poukładać relację z ojcem bym mógł jakoś przełknąć to że on będzie mnie pilnował, a nie mogę być na niego zły przez całe życie, mimo to on dalej jest moim ojcem i nie mogę go traktować jak wroga. I gdy jakoś się to udało, złapaliśmy że sobą wspólny język którym był dziwny ale dało się żyć.odprowadzał mnie po jego miejscach którym on idzie by móc się zrelaksować albo by myśleć o czymś innym czyli mowa o jednym budynku tak dużym że można by było zobaczyć miasto, nie był aż taki duży że można by go ujrzeć z lotu ptaka ale mi to wystarczyło na tyle bym mógł go zaakceptować na nowo. Po tym udałem się do szkoły którym też jakoś nie było łatwo, niektórzy rówieśnicy martwili się o mnie spowodu tego okropnego incydentu albo tym co się zdarzyło przed szafką którym poturbowalem chłopaka Ani, nie miał żalu do mnie i zrozumiał tą moja sytuację tak samo jak Ania i chcą mi pomóc był mógł się poczuć lepiej. Spróbuje ale wiem napewno że nie będzie aż tak lepiej, mam z doczynienia koszmarem którym wyrządził tyle skrzywd mi i może być tak że do innych także, ale nie mam pewności co do tego. Nie licząc o tym że Night znów zniknął na parę dni którym nie mam pojęcia gdzie on się szchlaja, obiecał że odbierze telefon ale wątpię bo próbowałem kilkakrotnie i głuchy telefon. A także najgorsze jest to że powróciły te akcje w mieście którym wydarzyło się tydzień temu, spotkanie z bestią w opuszczonym sklepie którym ja walczyłem mając moje moce, dzięki Bogu że jeszcze je miałem w sobie, jeśli bym nie użył albo co gorsza nie miał to bym leżał w trumnie wraz z innymi na cmentarzu. Mówiąc o tych napadach i akcjach od stworów ghule, którym Reporterka Ania ich nazywała, mówi że zaczynają się nasilać i coraz więcej ofiar którym nie występują nie tylko na alejach ale i także w budynkach a także do różnych kategorii wiekowych a pożerały tylko młodych i rzadko. To nie było zbyt trudne żebym wiedział że to może spowodować ta menda Ares, nie wiem co on knuje ale coś okropnego i złego że te ghoule zaczynają atak. Wiele sił zbrojnych i policja pilnują ulice żeby móc jakoś zapobiegać tych tragediach, jakoś im się to udaje i powystrzeliwuja te powtory ale zawsze się przydarzyły którym stawiały opór i powybijali paru oficerów czy to rannych lub zamordowanych zimną krwią. Przez to wprowadzono nowy system którym nie można było wyjść z domu i czekać na dalsze instrukcje, szkołę zamknęli a ja nie miałem nic do roboty, nie chciałem siedzieć beczynnie ale te zamykanie nas w naszych domach to nie było dla mnie taka opcja, a także nie miałem informacji odnośnie Nighta i się martwię o niego.
Nie mogłem siedzieć na kanapie mojego ojca przez cały dzień, więc natychmiast szykowałem się i jechałem prosto do domu Nighta by móc się dowiedzieć czy mu nic nie gra, naszczęście znałem jego adres domu którym zaprosił mnie raz u siebie ponieważ moja mama chciała żebyśmy trzymali dalej kontakt, nie byłem temu przeciw ani on odziwo. Po godzinie jeżdżenia dotarłem pod jego dom którym był bardzo miły i przyjemny z widoku, był to cały czarny dom jedno rodziny jak dużo dom z jakimiś dodatkami i różnymi oknami. Podszedłem do drzwi pukajac w jego drzwi czekając aż on otworzy, czekam parę sekund, minutę i pukam jeszcze raz, czekam i znów nic, żadna reakcja, dzwonię przez domofon ale tak samo. To nie miłe ale sprawdzam na klamce czy drzwi są otwarte i bez złudzeń otwarte, wchodzę powoli patrząc się na korytarz którym jest bardzo zdobiony z dużą szafą i takim sredniowieczno wspolczesnym stylem którym on posiada, jak widać ma swoje takie nietypowe zainteresowania
Night? Jesteś tutaj? To ja Lee
Lecz nikt nie odpowiada, nie mając innego wyjścia wchodzę do środka rozkładając się po domu nighta,sprawdzam czy coś tutaj zmienił. Jedynie parę posążków jakby pochodziły z innego kraju, obraz pewnego rycerza którym wygląda na XII wieku, kurtkę nową która nigdy nie widziałem i nic szczególnego. Dochodzę do dużego pokoiku którym całe kafle i meble są z drewnanego czarnego brzozu, a przedemną rozpalajacy się kominek którym dalej jest w ogniu, pomimo że nikogo nie ma tutaj. Podchodzę do ognia którym ogrzewam sobie ręce spowodu zimna na zewnątrz. Kiedy to zrobiłem, postanowiłem że obejrzę dookoła pokojów by poszukac nighta czy on tam jest czy nie. Sprawdzam, łazienkę, sypialnie, piwnice, kuchnie ale nic z tego. nie wiedząc co robić że sobą, postanowiłem że zaczekam na niego i później do niego dzwonić, z nudów podszedłem do jego półki z książkami którym wybierałem jakiś tytuł którym mnie zainteresował, i wybrałem taki nietypowy tytuł o nazwie,, Koszmarne świat "nie wiedząc czemu ale mi się kojarzyło z nim, kiedy otworzyłem książkę to spogladalem na dziurę którym wyciągnąłem książkę, i nagle na sekundę zauważyłem z widoku przypominająca dźwignię. Nie wiedziałem dlaczego tam jest ale nie przypadkiem, night miał coś do ukrycia a ciekawosc dominuje, odkładam książkę na bok do małego stoliczka i ściągam na dół dźwignię którym słyszałem wichajstry w środku ściany. Odsuwając się widzę jak szafa otwiera się a przed nim ukazuje się przejście do piwnicy, którym była połączona do tej pierwszej ale bardziej skomplikowanej drogi, nie wiem co niby tam znajdę, ale coś czuję że to będzie coś koszmarnego
Kolejna noc kolejny koszmar
Miło was słyszeć misio żelki, kolejna część nademna, dziś to dla mnie koszmar i nie mogłem za bardzo myśleć jak to sformułować, ale próbuje
Jeśli chcesz że mną pogadać lub złapać kontakt to na discordzie Matijaz#9055
Zapraszam i miłych koszmarów
CZYTASZ
Koszmar na jawie 2-Powrót zła
FantasyW poprzedniej części koszmar na jawie Kiedy poznałem pierwszy raz w swojej obfitości Koszmara o imieniu Nightmer,moje życie diametralnie się zmieniło na zawsze Nie wiedziałem co potrafi nightmer kiedy jestem z nim a co podziała na mnie Pierwszy raz...