Mijały dwa dni odkąd spotkałem sie z Nightem i miałem ten koszmar.Zastanawiałem się odnośnie czy to nie jest ze sobą powiązane czy nie miały wspólny punkt,nie chciałem dzwonić do nighta bo napewno powie ze nie ma nic z tym.Jedynie co mogę zrobić to próbować zapomnieć o tym śnie i trzymać swoje sprawy na wodzy.
Jest 10 styczeń piątek.Ostatni dzień w szkole przed weekendem i mogę w końcu odpocząć od szkoły w końcu,ale teraz muszę czekać i żeby nic sie nie działo nie spodziewanego.
Mam teraz 5 lekcje i po tym bede musial jeszcze czekać 3 godziny by móc mieć dodatkową lekcje z angielskiego,mieliśmy miec 7 ale nauczycielka nie mogła nas uczyć z bardzo bylego powodu ale nie będę marudzic i bede czekać na ostatni dzwonek.
Kiedy zabrzmiał ostatni dzwonek i wszyscy z mojej klasy zaczęli sie pakowac to juz wybiegli z klasy żeby móc w końcu wrócić do domu.Kiedy poszedłem do mojej szafki zebym mógł zabrać moją kurtke bo będzie troche zimno,nagle zauważam Anie która idzie w moim kierunku razem ze swoim chlopakiem.
Hej Lee!-mowi z uśmiechem na twarzy Ania
Ooo hejka Ania i...Josh
Mamy pytanie dla ciebie Lee
Patrzy na nich ze zastanowieniem-a jakie niby?
Nom w weekend robię imprezę na moje urodziny.Moi starzy pozwolili mi zabrać dom a Ania zapytala się czy mogę ciebie wziąść wiec.Zapraszam
Patrzę na nich czy naprawdę oni chcą mnie zaprosić i po ich minie widać że tak
Jutro?Nom,moge przyjść a na którą jest?
O godzinie 17 na ulicy Jakubowskiej 12.Rozpoznasz po światłach migajacych i metalowej muzy
Hmm dobra,przyjdę
Ania się uśmiecha odtrzymajac wiadomość ze przyjdę.
Co chcesz dostać na urodziny josh?
Neah,poprostu przyjść.Jestem za duży na prezenty.To idziemy na spacer.Nara
Trzymaj sie Lee,do weekendu-Trzyma Josha za rękę i wychodzą razem jak gołąbki
Patrzę na nich pare sekund jak odchodzą i zabieram swoje książki z szafki i siadam w świetlicy czekając na moją dodatkową lekcje
4 godziny później
To był trochę nudny dzień,czekanie aż w końcu bede mial dodatkowa lekcję z angielskiego.Łatwo przyszło i w końcu mogę wrócić do domu ogrzać sie tym zimnem który panuje u nas,zabieram swoje rzeczy i ide do domu pieszo,patrząc jednocześnie na moje miasto jak zachod słońca chowa sie i pogrąża miasto ciemnoscia,jakby była juz godzina 20.Kiedy omijam jeden sklep i kieruje się w strone uliczki nagle słyszę -
Aaaaa!
Krzyk,krzyk kobiety.Zatrzymuje sie nerwowo patrząc w strone opuszczonego sklepu spożywczym którym właściciel sprzedal to lata temu i przez to przychodzą tam ludzie by móc się zabawic, stąd.Próbuje przyglądać sie dokładnie ale jest ciemno żeby moc coś cokolwiek zobaczyć,moje serce bije na chwilke szybko jakby coś sie tam miało zdarzyć groźnego.Moje nogi blagaja o unikniecie tego miejsca ale mój umysł mówi mi zebym tam sprawdził czy tej kobiecie nic sie nie stało.Moje serce zgadza sie z umysłem przez moje poczucie odpowiedzialności i jedno glosnie,ide powoli na ten magazyn, rozgladajac sie dokładnie czy jest bezpiecznie jeśli ktoś by mnie zauważył ze ja wchodze w terenie prywatnym.Idę stylu magazynu czy tam może byc otwarte i nie,ale jest potluczonego okno obok niego,więc powoli i bezpiecznie wchodze do środka nie dostając rany od szkła.Powoli i nerwowo rozgladan się spokojnie czy znajdę dziewczynę ktora krzykneła,lepiej nic nie mówić dla bezpieczeństwa jeśli napastnik by mnie zaatakował z ukrycia.
Nagle słyszę za ladą jakiś szelest,jakby ubrania były rozerwane.Serce sztrasznie biję kiedy zblizam sie do tego miejsca.Kucam żeby mniej robić halasu,idę do półek którym widać otwór którym mogę mieć lepszy widok na to co tam sie dzieje,przyglądam sie dokładnie co sie dzieje i-...
Zamarlem
Widzę...widzę....kogoś,pozerajacego kobietę która krzyknęła,ale ta osoba stoi na czworaku uchylajac głowę w ciało jak...pożera.O k#$wa,nie mogę uwierzyć,ten smród zaczyna lecieć w moją strone,a ja dalej patrze sie jak człowiek pożera.Szybko i powoli oddalam się od niego by móc stąd uciekać,gdy już staje na nogi by móc stąd uciec gdy na pare kroków oddalam sie od tego człowieka,po chwili roztrzaskuje puszkę...cholera
Postać zaczyna się podnosić stając na dwóch nogach,ma gdzieś ponad 2 metry wysokości,po zblizszym przejrzeniu sie,okazuje sie ze to nie jest człowiek lecz furry.Widzę jak patrzy się w moją stronę pokazując swoje ślepia,rozkłada ręce na bok i...Zaczyna krzyczeć w moją stronę strasznym rykiem jak zwierze.Bez zastanowienia uciekam w strone wyjścia próbując stąd wydostać,bestia za mną jakimś cudem jest szybsze ode mnie i podskoczyl tak wysoko nad moją glowa ze zablokowal jedyne wyjście ktore znałem.Cofam sie szybko od tej bestii próbując znaleźć inne rozwiązanie,a ta bestia szykuje swoje pazury zeby się wbić w moje ciało.Szybko uciekam od niego próbując sie schować a on biega za mna rzucając lade na bok,nie mogę patrzeć za sobą bo inaczej wpadnę na coś przed sobą.Rzucam przed nim lade z puszkami którym pada na ziemie,ale to nic nie zmieniło ,podniósł to z łatwością i rzuca prosto na mnie ze zostałem przygwozdzony,mie mogę sie ruszyć.A ta bestia idzie prosto w moją strone szykując swoje paskudne zeby,a ja z całej siły próbuje sie stąd wydostać!Boję sie sztrasznie,moje serce bije tak mocno że nie wiem co robić.Bestia stoi nademna uchylajac się przedemna i otwierając powoli paszcze pokazując mi jak bardzo chcę mnie zjeść.
To koniec...zgine tutaj od tego czegoś....moja matka będzie załamana,to co chciałem zrobić...przepadlo.Ostatnią rzecz która zobaczę to paszcze potwora który będzie zjadać moje ciało jak tą kobietę.Nic nie mogę zrobić...
Zamykam oczy nie chcąc widzieć moją śmierć
To koniec
A teraz żart dnia:Co mówi optymista na cmentarzu?
-Sameplusy
ヽ(`・ω・´)ゝ
CZYTASZ
Koszmar na jawie 2-Powrót zła
FantasiaW poprzedniej części koszmar na jawie Kiedy poznałem pierwszy raz w swojej obfitości Koszmara o imieniu Nightmer,moje życie diametralnie się zmieniło na zawsze Nie wiedziałem co potrafi nightmer kiedy jestem z nim a co podziała na mnie Pierwszy raz...