Za dwa tygodnie święta Bożego Narodzenia. Po raz pierwszy spędzę je bez taty, bez Monic, bez Sydney i jej mamy. Ciekawe co moja matka teraz robi? Pewnie bawi się w najlepsze ze swoim kochankiem, wydając pieniądze bez sensu. Z resztą nie obchodzi mnie to. Nie chcę o niej teraz myśleć, nie chcę w ogóle o niej myśleć. Wracając do świąt. Matka pracowała z Ashley Brown i Panem Hale, więc razem z moimi przyjaciółkami i ich rodzicami spędzaliśmy je u mnie w domu przy wielkiej kolacji. Nie przeszkadzało mi to. W sylwestra tata jeździł do Lamar, matka szła na jakieś bankiety, a ja chodziłam z imprezy na imprezy z Sydney i Monic. Logan i Dylan co roku w ten świąteczny czas wyjeżdżali z rodzicami na Hawaje. Ciekawe jak to będzie teraz.
Jest niedziela, wyjątkowo ciepła jak na grudzień. Zmierzam do warsztatu dziadka, by przeprowadzić z nim pewną rozmowę i znów zatracam się w nadmiernym rozmyślaniu co by było gdyby. Do rzeczywistości powróciłam, gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
- Halo?
- Siema Axl!
- Hej Luke.
- Właśnie do ciebie jadę. Kupić coś po drodze?
- O boże. Kompletnie zapomniałam. - powiedziałam przypominając sobie o korepetycjach z matematyki, których udzielam blondynowi od blisko miesiąca
- Jak mogłaś zapomnieć o tak zajebiście przystojnym facecie jak ja, z którym spędzasz prawie codziennie 2 godziny sam na sam w swoim pokoju. -powiedział na jednym tchu na co zachichotałam
- Przepraszam. Jestem pod warsztatem dziadka, więc...
- Przyjadę po ciebie za 20 minut. - oznajmił i zaraz się rozłączył. Okej, czyli mam tylko 20 minut na rozmowę z dziadkiem, więc muszę od razu przejść do rzeczy, bez zbędnych gadek. Przekroczyłam próg drzwi, ale poza Ezrą i Nickiem, którzy żwawo o czymś rozmawiali nikogo innego nie dostrzegłam
- Hej. - powiedziałam cicho, a ich wzrok od razu przeniósł się na mnie - Gdzie jest dziadek?
- Tutaj jestem, słonko - zza rogu wyłonił się siwy staruszek - Coś się stało? - zapytał widząc zdenerwowanie na mojej twarzy
- Pewnie chcę pieniądze na kieckę na bal - powiedział Nick
- Nie idę na bal - oznajmiłam
- Dlaczego? - spytał dziadek
- Mam inne plany i pewną prośbę do ciebie - mówiłam drżącym głosem - W sobotę jest impreza...
- Silver Mob - przerwał mi, a ja nie ukrywałam zdziwienia - Nie jestem tak zacofany jak ci się wydaję. Twój tata z chłopakami jeździli na każdą imprezę. Możesz jechać. - gdy tylko wypowiedział te słowa od razu rzuciłam się staruszkowi na szyję dziękując - Musisz mi tylko powiedzieć z kim tam będziesz.
- Z przyjaciółmi z Chicago - widząc wyraz twarzy dziadka wywnioskowałam, że wymaga ode mnie dokładności - Z Loganem i Dylanem Miller. Impreza będzie jak zawsze w Mori*. Ludzie z sąsiedniego miasta zgarną mnie w sobotę rano po drodze. Mam jednak problem z powrotem. Będę nocować w motelu i chciałam prosić, żebyś przyjechał po mnie w niedziele.
- Silver Mob wciąż odbywa się w Mori w tej starej remizie? - spytał Ezra, a ja pokiwałam głową
- Kiedyś DJ'em był Wielki Bono. Kto jest teraz? - zapytał Nick,
- Jego syn, równie dobry. - oznajmiłam
- Jaki jest temat przewodni? - dopytywał szeryf
- Neon. Więc jak dziadku? Przyjechałbyś po mnie? - dziadek już otwierał usta, aby mi odpowiedzieć, ale znów ktoś mu przerwał
CZYTASZ
Just dreaming / A.I.
FanfictionAxl Mann - z pozoru zwykła nastolatka, która przeprowadziła się do dziadków po stracie najbliższych jej osób. W Lamar nikt nie wie co kryję się pod maską uśmiechniętej brunetki, córki faceta, którego każdy znał i lubił w tym małym miasteczku. Dziewc...