Harry : Louis... Jestem taki twardy
Louis : Em. Harry? Wszystko okej?
Harry : Jestem cały rozpalony. Weź mnie. Jestem tylko twój!
Louis : Harry, jeśli jesteś pijany odłóż telefon i nie wypisuj takich rzeczy...
Harry : Nie jestem pijany. Nie pije alkoholu. No już! Alfo bierz mnie.
Louis : Omego nie wiesz jak takie słowa działają na alfy.
Louis : Idź pod zimny prysznic powinno ci przejść.
~
Szukałem wszędzie swojego telefonu ale nie mogłem go znaleźć. Usłyszałem chichot z łazienki, wkurzyłem się totalnie. Zacząłem walicz w drzwi.
- Horan ty mały kurwi bąku! Jeśli zaraz nie wyjdziesz i nie oddasz mi telefonu popamietasz mnie! Rozumiesz?! - Waliłem pięścią dość mocno. - Jesteś pieprzonym kutasem! - Usłyszałem za drzwiami dość mocny i charakterystyczny śmiech blondyna przy, którym nie umiałem parsknac śmiechem.
- Oh Louis! Bierz mnie! Jestem tak cholernie rozpalony! Oh! - Jęczał i śmiał się jednoczenie przez zamknięte drzwi. Po chwili usłyszałem brzdęk otwierania drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem Nialla leżącego koło wanny całego czerwonego, ze śmiechu.
- Bardzo zabawne Horan. Oddawaj telefon! - rzuciłem się na niego i zacząłem wyrywać swoją własność, wtedy usłyszałem dźwięk wysyłanej wiadomość! Spojrzałem na Nialla a on na mnie.
- Nie, nie, nie, nie, nie - Zacząłem ciągle w kółko powtarzać. Spojrzałem na telefon i chyba w tym pieprzonym momencie mogłem zapaść się pod ziemię. Wysłało się moje zdjęcie w różowych koronkowych majteczkach, które zrobiłem sobie na siedząco tyłem do lustra.
Nigdy w życiu do niego nie napiszę.- No stary. Lekka kraksa - odezwał się Horan i zostawił mnie samego w łazience.
Ostatni na dzisiaj! Zbyt dużo osób do mnie pisało i wręcz błagało i następny. Kocham was za to!

CZYTASZ
Little Prince
AcakHarry myli numery i pisze do Alfy stada. Louisa Tomlinsona nie wiedząc, że to on. Nie sądził, że kiedykolwiek pozna swoją miłość przez SMS-y.