Harry od kilku dni czuł się źle. Nie mówił tego Tomlinsonowi, bo wiedział że on zaraz zacznie panikować. Pewnie się zatruł ostatnim zamówionym daniem i tyle. Chociaż w to wątpił. Leżał pod kocem na kanapie w salonie oglądając randomowy serial w telewizji. Louis był na radzie watahy, omówić kilka spraw. Gdy w telewizji nastała reklama w salonie rozbrzmiał telefon Harry'ego.
- Halo? - odezwał się zielonooki, wstając i idąc do kuchni zrobić sobie herabty.
- Harry! Cześć! Mogę wpisać? Aktualnie Zayn ma duży projekt w studiu i mi się okropnie nudzi - odezwał się Niall po drugiej stronie.
- Jasne, możesz wpaść. - powiedział zalewając herabte wrzątkiem. Gdy miał już się rozłączyć odezwał się - Niall poczekaj
- Tak Harry?
- Jak będziesz jechał do mnie. Wejdziesz do apteki i.. i kupisz dwa testy ciążowe? - odezwał się bardzo cicho, jakby myślał że ktoś go podsłuchuje
- Jesteś w ciąży?! - krzyknął blondyn i aż musiałem odsunąć się od słuchawki
- Nie wiem Niall. Od kilku dni ciągle ładuje nad toaleta, jestem ciągle przemęczony, nie mam na nic siły. Chcę to po prostu sprawdzić, ale błagam cię nie mów nikomu. Louis nie może się dowiedziec. - prosił lokowaty i naszykowal następny kubek herbaty dla Nialla
- Jasne stary, będę za 15 minut. Zrób mi herbaty!
- Już robię. Dzięki Niall - odezwał się brunet i rozłączył się. Popatrzył przez okno w kuchni i zastanawiał się jak to niby teraz będzie? Louis ma ważne sprawy w watasze, musi doprowadzić do porządku kilka spraw, które swoją drogą łatwe nie są. On może udawać, że jest okej ale ja mam oczy i widzę, jak wykończony jest tymi sprawami. Ja? Ja nawet nie mam pracy, jak mam wychować dziecko bez żadnego doświadczenia? Owszem od zawsze marzyłem o dużej rodzinie, ale nie w tak szybkim czasie. Z zamyśleń wyrwało go otwieranie drzwi.
- Jestem Harry - mówiąc to blondyn, wszedł do kuchni i podał mała torebkę Harry'emu. Brunet przyjął ją z wdzięcznością. - No idź je rób na co czekasz?
- Boję się Niall a jeśli okaże się, że.. że naprawdę jestem w ciąży? Nie rozmawiałem na ten temat z Louisem nie wiem co on o tym sądzi. - powiedział przygnębiony i oparł się tyłkiem o blad kuchni.
- Będę najlepszym wujkiem na świecie tego małego frytka albo frytki! - wykrzyknął uradowany a Harry zaśmiał się pod nosem. - Cóż co do Louisa. On cię kocha Harry, chcę założyć rodzinę nie raz o tym rozmawia z Zaynem i Liamem, nie po to załatwia sprawy, żeby potem miał ich mniej w razie gdybyś właśnie ty, był w ciąży. A teraz idź rób te testy! Ruchy! - popchnął go w stronę łazienki i brunet innego wyjścia nie miał jak je zrobić.
Wszedł do łazienki, wyjął testy nawet nie musiał czytać ulotki obsługi, bo wiedział jak to się robi. Po pięciu minutach dwa testy zostały wykonane. Teraz wystarczyło poczekać kolejne, dziesięć minut aż wyjdzie wynik. Usiadł na wannie, bawiąc się palcami i pierścionkami, stresował się okropnie się stresował. Z nerwów zaczął zagryzać swoją wargę, aż w końcu poczuł lekki posmak krwi. Westchnął i wypuścił ja. Po chwili jego telefon dał o sobie znać, że wynik już jest gotowy. Popatrzył się w lustro i westchnął. Wziął do ręki dwa testy i spojrzał na nie. Oby dwa pozytywne. Patrzył się na nie przez dobre kilka minut, nawet nie poczuł kiedy zaczął płakać.
- Harry? Mogę wejść? - odezwał się stłumiony głos Nialla. Harry wytarł szybko swoją bluza nos i oczy.
- Tak - odpowiedział mu po chwili Niall był w środku
- I? - spytał blondyn
- Pozytywne - powiedział cicho
- TAK! Będzie frytek albo frytka. Jezus tak. Boże, aż muszę ci to pokazać. - złapał zielonookiego za rękę i wyprowadził z łazienki. Usiedli w salonie. - Miałem przeczucie, że jednak jesteś w tej ciąży. Więc gdy tylko poprosiłeś mnie o testy. Obok apteki był sklepik dziecięcy. Nie mogłem się powstrzymać i wejść tam. Kupiłem małe buciki, którymi możesz zdradzić Louisowi, że jesteś w ciąży! - wyciągnąl małe pudełko i otworzył je. W sordku znajdowały się maleńkie Vansy. Harry'emu znowu stanęły łzy w oczach, bo Jezu one są malusieńkie.
- J..Ja dziękuję Niall, będziesz najlepszym wujkiem - blondyn przytulił go mocno i zaśmiał się.
- Dostałem cynk od Zayna, że Louis zaraz tu będzie. Ja się zbieram a tobie powodzenia! - blondyn pocałował go w polik i wyszedł z jego domu. Harry doprowadził się do porządku.
Schował pudełko pod poduszkę, usiadł na kanapie przykrywając się kocem i oglądał serial jak gdyby nic się nie stało. Dostał wiadomość od Louisa, że będzie za 10 minut. Uśmiechnął się na końcu wiadomości gdzie znajdowało się serduszko. Tak jak szatyn napisał, po dziesięciu minutach otworzył się drzwi od domu Harry'ego.
- Hej kochanie! - odezwał się Louis, zdejmując buty i kurtkę. Wchodząc od razu do kuchni wstawiając wodę. Zrobił sobie szybko kawę i wszedł do salonu.
- Hej Loueh - odpowiedział brunet. Szatyn nachylił się dając mu buziaka w usta i siadając obok. Przytulił się do Harry'ego.
- Mmm. Tego mi brakowało, mam już dość
- Moge się tylko domyśleć Lou. - uśmiechnął się delikatnie. Wyciągnął spod poduszki pudełko, usiadł na kolanach alfy i spojrzał w oczy Louisa.
- Co to? - zapytał alfa, patrząc prosto w oczy Harry'ego.
- Otwórz a się przekonasz - powiedział tajemniczo zielonooki. Louis wziął od niego pudełko i zaczął delikatnie odkrywać wieczko, po otworzeniu zobaczył dwa testy obok malutkich vansow.
- Chcesz.. chcesz mi powiedzieć że...
- Że spodziewam się dziecka? Tak Lou. Jestem w ciąży. - odezwał się Harry zagrażając lekko swoją wargę. Szatyn spojrzał na niego. W jego oczach nie można było nic odczytać. Harry bał się, że Louis nie chciał tego dziecka, nie chciał też jego.
- Powiedz coś proszę.- Jestem tak kurewsko szczęśliwy Harry, naprawdę masz w sobie moja fasolkę? Cząstkę mnie i ciebie? Ale naprawdę? Będę tatą tak? O mój boże. Będę tatą! - krzyknął i rzucił się delikatnie na Harry'ego. Zaczął go całować po całej twarzy powtarzając ciągle 'bede tatą'. - Musimy się umówić do lekarza jak najszybciej!
- Spokojnie Lou, pójdziemy. Teraz chce się tobą nacieszyć i maluszkiem. - powiedział ze łzami w oczach Harry i pocałował mocno Louisa.
Hej hej hej. Wybaczcie mi, że nic nie wystawiałam ale aktualnie jestem chora i pisze jak tylko mam siłę i mogę! Miłego dnia/wieczora. Mam nadzieję, że wam się spodoba!

CZYTASZ
Little Prince
AcakHarry myli numery i pisze do Alfy stada. Louisa Tomlinsona nie wiedząc, że to on. Nie sądził, że kiedykolwiek pozna swoją miłość przez SMS-y.