𝗙𝗜𝗩𝗘;

94 13 3
                                    

POV. Melanie 」

Siedziałam w tym szpitalu już z jakiś tydzień i strasznie mnie to nudziło! Niby codziennie ktoś do mnie przychodził, ale to nie to samo. Chciałabym już wyjść, pooddychać świeżym powietrzem...

Nagle usłyszałam, że drzwi od sali się otworzyły, a przez nie do środka weszły te same osoby, co zawsze.

- Mamy dobre wieści! - powiedział z uśmiechem Tony - Jutro wychodzisz!

Gdy to usłyszałam, szeroko się uśmiechnęłam. To znaczyło, że już od jutra będę mogła znów odwalać różne rzeczy!

- Ale mamy też złe - odezwał się Michael - przez tydzień od jutra musisz być ostrożna we wszystkim co robisz.

No i mój uśmiech zniknął. Naprawdę? Dlaczego niby? Czuje się już o wiele lepiej!

- Dlaczego? - spytałam.

- Żebyś przypadkiem nie pogorszyła swojego stanu. To, że Cię wypuszczają to jest w ogóle cud - wtrąciła się Lucy.

Nie pogorszyła swojego stanu? Mój stan ma się zajebiscie i na pewno bym go nie pogorszyła!

- No dobra... - wywróciłam oczami - To ja się dzisiaj spakuje, abyśmy jutro mogli się szybko stąd ulotnić.

- Jasne - powiedziała Lilka - my już pójdziemy, bo tak naprawdę to przyszliśmy Ci to tylko oznajmić - uśmiechnęła się i wyszła.

- Naprawdę?! - spytałam zdziwiona - Zawsze zostawaliscie na dłużej!

- Ale dziś nie możemy - powiedział smutno Michael, wychodząc z sali.

Położyłam się na łóżku, myśląc co mogę zrobić. Po chwili dostałam sms'a.

SMS OD: !Braciak

Wyjdź przed sale.

Odłożyłam telefon na szafkę obok łóżka i zrobiłam to co kazał. Moim oczom ukazał się Aden i... Wózek?

- O co chodzi? - spojrzałam na niego.

- Wsiadaj na te cudo - wskazał na wózek.

Nie zadając zbędnych pytań, po prostu wsiadłam.

- Zaczynamy zabawę... - powiedział z uśmiechem, a my już po sekundzie śmigaliśmy po szpitalu wózkiem dla niepełnosprawnych.

Staranowaliśmy co prawda przy tym pare osób, ale to było wtedy nie ważne. Dobrze się bawiliśmy.

W którymś momencie przez przypadek wjechaliśmy na schody które prowadziły w dół. Wyjebaliśmy się, ale po chwili znów weszliśmy na wózek i jechaliśmy dalej.

Zwiedziliśmy cały szpital. Nawet pokoje do których nie powinniśmy wchodzić!

Niestety w którymś momencie to musiało się skończyć, a Aden musiał wracać do domu. Chociaż nie było dzisiaj tak nudno jak myślałam, że będzie...

𝐖𝐑𝐎́𝐂𝐄 𝐃𝐎 𝐂𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄... ;; 𝗺𝗲𝗹𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗯𝗹𝗶𝗻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz