Część 4

100 5 0
                                    

Diego pov*
Sobie spokojnie spałem aż nagle poczułem jak ktoś mnie szturcha po ramięniu. Był to Carlos.
- No co? - zapytałem przecierając oczy.
- Wstawaj i szykuj się bo idziemy potem do Evie - odpowiedział białowłosy.
- Po co?
- Bo dzisiaj są urodziny Jane, a u Evie został tort.
- Kim jest Jane? - zapytałem.
- No można powiedzieć, że to moja dziewczyna - odpowiedział Carlos trochę schylając wzrok.
- No dobra, to ja się ogarnę i możemy iść - powiedziałem biorąc moją czarną koszulę w kratę.
- Poczekaj - powiedział białowłosy, a ja odwróciłem się do niego, a on pokazał mi jakiś naszyjnik - Myślisz, że jej się spodoba?
- Jarlos?
- No wiesz połączenie mojego imienia z Jane imieniem.
- Myślę, że jej się spodoba - powiedziałem, a chłopak się uśmiechnął patrząc się na naszyjnik - Chodź.
No i poszliśmy. Po pewnym czasie dotarliśmy do domu Evie i zaczęliśmy przygotowania aż nagle Carlos zauważył, że ktoś wziął kawałek tortu dla Jane. No nieźle. Po pewnym czasie usłyszeliśmy jakiś dźwięk wydobywający się z zewnątrz. Wybiegliśmy z budynku i zauważyliśmy jakoś staruszkę.
- Mal? - zapytałem, a potem dziewczyna wszystko opowiedziała.
Zamieniła ją w staruszkę jakaś Audrey i ukradła koronę i... Berło Diaboliny. Dlaczego?
- Kim jest Audrey? - zapytałem.
- Długa historia, może kiedyś Ci opowiemy - odpowiedział Carlos.
- Ale dlaczego musiała akurat ukraść berło Diaboliny? - zapytałem zdenerwowany.
- Hej spokojnie - powiedziała Evie.
Mal, Evie, Jay i Carlos wiedzieli co się kiedyś stało, a szczególnie fioletowowłosa bo była przy tym. Dostałem kiedyś berłem od Diaboliny gdy przez chwilę otworzył się klosz, niby jakaś krótka awaria. No i to było straszne gdy dostałem tym berłem. Potem Mal powiedziała, że przyda nam się kamień Hadesa. No jeszcze lepiej. Potem Celia powiedziała, że może nas wpuścić do domu Hadesa bo ma klucze do jego domu. No, ale najpierw Mal musiała się przebrać. Pomogłem razem z Evie dojść fioletowowłosej do domu.
- Evie zostawisz nas na chwilę? - zapytałem, a potem dziewczyna nas zostawiła - Mal napewno chcesz iść do Hadesa?
Ja i Evie tylko wiedzieliśmy, że Hades jest ojcem fioletowowłosej.
- Nie mamy wyboru - odpowiedziała dziewczyna - Muszę bronić Auradonu.
Gdy to powiedziała poszła się przebrać, a potem pojechaliśmy. No ja musiałem z Mal jechać na motorze, a Celia z Evie bo nie było dla mnie motoru, a Celia no była za młoda. Gdy dojechaliśmy do miejsca gdzie była dalej woda prowadząca na wyspę, Mal powiedziała jakieś tam zaklęcie no i mogliśmy jechać dalej. Gdy dojechaliśmy na miejsce fioletowowłosa była już normalna.
- Hej wróciłam - powiedziała.
- No nareszcie - powiedziałem, a dziewczyna na mnie spojrzała.
- A co tęskniłeś za normalną mną kruku? - zapytała Mal szturchając mnie za ramię.
- I to nie wiesz jak - odpowiedziałem, a potem poszliśmy dalej.
Najpierw musieliśmy iść po klucz, no i poszliśmy do Dr. Faciliera. Celia zaczęła pukać jakiś kod w drzwi, a potem weszliśmy do środka. No i oczywiście ona i jej tata musieli zatańczyć swój taniec. Potem dziewczyna poszła po klucz, a ja z Carlosem poszliśmy do telewizoru. Białowłosy wrzucił monetę i urządzenie się odpaliło.
- Hej słuchajcie bo mamy problem - powiedziałem, a potem wszyscy podeszli do nas i spojrzeli na telewizor.
Leciały wiadomości i Audrey jakimś dymem usypia mieszkańców Auradonu.
- Że jeszcze te berło umie robić takie rzeczy - powiedziałem załamany, a Mal dotknęła moich ramion.
- Hej spokojnie - powiedziała fioletowowłosa - Wszystko będzie dobrze.
- Tak... Mam taką nadzieję - powiedziałem zwracając wzrok na dziewczynę.
- Dobra chodźcie - powiedziała Mal i poszliśmy. Gdy wyszliśmy zobaczyliśmy Harrego, Gila i innych piratów na naszych motorach. No i co oni zrobili? Oczywiście je zabrali. Już miałem biec za nimi, ale Mal mnie zatrzymała i Celie no i tylko reszta za nimi pobiegła.
- No ej - powiedziałem z pretensjami.
- Wy idziecie ze mną. Chyba musimy iść do Hadesa - powiedziała fioletowowłosa.
- No ale, że ja też? - zapytałem marudząc.
- Tak ty też - odpowiedziała Mal ruszając - I nie masz innego wyboru.
No i poszliśmy.

Następcy - Diego syn Diavala Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz