Diego pov*
Następnego dnia ubrałem się w czarną koszulę, koszulkę, spodnie, buty oczywiście też czarne i poszedłem do Celii. Usiadłem na kanapie i oglądałem telewizję aż nagle podeszła do mnie Celia.
- Hej Diego - powiedziała dziewczyna.
- Hej - odpowiedziałem - I co już nie możesz się doczekać aż pojedziesz do Auradonu?
- No... - Zaczęła dziewczyna, a potem spojrzała na telewizor - Hej patrz!
Gdy to powiedziała spojrzałem na telewizor i zobaczyłem Bena oświadczającego się Mal, a potem dziewczyna się zgodziła i zaczęli się całować. Poczułem ból w sercu, nie wiedziałem czy być szczęśliwy czy nie.
- Muszę już iść - powiedziałem, a dziewczyna spojrzała na mnie, a potem poszłem.
Było mi smutno i to bardzo smutno. Szłem sobie aż dotarłem do miejsca gdzie jest wyjście, aż nagle bariera się otworzyła i wjechała limuzyna. Potem zobaczyłem jak Dizzy, Celia i bliżniacy tam się żegnają, a potem jak się kierują do limuzyny. No Celia nie dała plecaczka dla Bena. Tak sobie patrzyłem, aż nagle zauważyła mnie Mal.
- Diego - powiedziała dziewczyna podchodząc do mnie i mnie przytulając.
Naprawdę się zmieniła.
- Hej Mal - powiedziałem, a potem podszedł do nas Ben.
- Diego poznaj Bena, Ben to jest Diego o którym Ci tak opowiadałam - powiedziała fioletowowłosa.
- Miło mi cię poznać - powiedział chłopak wysuwając mi rękę.
- Wzajemnie - odpowiedziałem podając mu rękę - i gratuluje oświadczyn - powiedziałem to już trochę przygnębiony.
- Dzięki - powiedział chłopak, a potem spojrzał na Mal i pocałował ją w policzek - Musimy już jechać.
- Tak... - powiedziała Mal patrząc na mnie.
- Ale jeszcze się zobaczymy? - zapytałem.
- Jasne że tak - odpowiedziała fioletowowłosa - Cześć.
- Hej - odpowiedziałem, a potem Mal i Ben wsiedli do limuzyny i wyjechali z wyspy.
Gdy już miałem iść nagle zobaczyłem Hadesa powstrzymującego zamknięcia bariery, a potem używającego swojego kamienia. Potem Mal zamieniła się w smoka. Nie wiedziałem że tak umie. Potem fioletowowłosa zaczęła walkę ze swoim ojcem. Postanowiłem jakoś pomóc, skoczyłem na Hadesa przewracając go. Po chwili niebieskowłosy strzelił mi kamieniem w głowę. Gdy dotknąłem swojej głowy zauważyłem na ręce krew. Gdy mężczyzna odszedł usłyszałem krzyk Mal. Potem otworzyli barierę i fioletowowłosa podbiegła do mnie.
- Diego nic Ci nie jest? - zapytała dziewczyna przyklękając przy mnie.
- Mal... - powiedziałem, a dziewczyna dotknęła mojej głowy.
- Musimy go stąd zabrać - powiedziała, a potem Jay i Carlos pomogli mi wstać i zaprowadzili mnie do limuzyny.
Położyli mnie w limuzynie i miałem opartą głowę o Mal. Patrzyłem na dziewczynę, a ona na mnie i widziałem że się o mnie martwi. Potem pojazd ruszył i nagle zobaczyłem przez okno jakieś blaski. Czy właśnie jadę do Auradonu? Później popatrzyłem na resztę, którzy też byli zmartwieni, a potem Mal zaczęła mnie głaskać po włosach, a ja na nią patrzyłem.
Po pewnym czasie limuzyna zatrzymała się, a potem Carlos i Jay pomogli mi wysiąść z pojazdu. Gdy wysiedliśmy zobaczyłem masę ludzi, Bestia i Bella też byli. Cały czas tylko na nas się patrzyli.
- Dobra chodźcie - powiedziała fioletowowłosa i poszliśmy do jakiegoś pokoju.
Dziewczyna kazała mi usiąść na kanapie i zaczęła mi opatrywać głowę.
- Ała to boli - powiedziałem odsuwając się od dziewczyny, a ona tylko przekręciła oczami.
- Już tak nie przesadzaj - powiedziała Mal dalej mi opatrując głowę, a ja syknąłem z bólu - Nie wiedziałam że aż z ciebie jest taka maruda.
- Bardzo śmieszne - powiedziałem przyglądając się pokoju.
- Jak wrażenia?
- Noo napewno jest inaczej niż na wyspie - odpowiedziałem, a Mal do mnie się uśmiechnęła.
- Dzisiaj będziesz spać tutaj. Dobrze?
- Dobra... A gdzie?
- Możesz nawet i tutaj.
- No dobra.
Potem jeszcze rozmawialiśmy z Mal, a potem musiała już iść bo było już dość późno, a ja się położyłem na łóżku i po pewnym czasie zasnąłem.
CZYTASZ
Następcy - Diego syn Diavala
Fiksi PenggemarPewnego razu chłopak dowiaduje się że będzie musiał się rozłączyć z swoimi przyjaciółmi. Czy spotka jeszcze swoich przyjaciół? Czy powie co czuje do osoby którą kocha?