Rozdział Siedemnasty

79 6 0
                                    

Wydawało mi się, że z większym dystansem potraktuję wszystkie informacje zasłyszane od Uchihy, jednak jak mówiłam - tylko się wydawało. Jego krótka opowieść poruszyła delikatną strunę w moim sercu. Chociaż nadal byłam na niego zła za wszystko, co stało się w przeszłości a szczególnie za to, kim mnie uczynił, nie potrafiłam gniewać się za to "porwanie". Nie potrafiłam go rozgryźć. Niby był przesiąknięty wieczną beznamiętnością, złością, zemstą i arogancją a z drugiej strony walczył zaciekle o swoją egzystencję, wydawał się nostalgiczny i pogubiony. Zdawał się być małym chłopcem w ciele dorosłego mężczyzny. Jestem do tego stopnia skołowana, że nie wiem jaką postawę przyjąć. Nie chciałabym go traktować jak wroga numer jeden, jednak nie chcę okazywać słabości i znów się na niego otworzyć. Bo gdy to się stanie, zrani mnie. Tego jestem pewna.

Powiedziałam sobie, że póki nie dowiem się wszystkiego, będę posłuszna i grzeczna. Teraz już wiem. Tylko czy przestać być potulną? Mogę mieć z tego więcej korzyści. Jednak, gdy usłyszałam prawdę, mogłam śmiało próbować zbiec, nawet gdybym miała przypłacić za próbę ucieczki życiem lub zdrowiem. Nie chcę być więziona. Czarnowłosy zostawił część historii na później a mianowicie to, co się stało podczas naszego spotkania w Kraju Rzek. Tego elementu mi tu brakowało a był najbardziej intrygujący.

Przekręciłam się na drugi bok. Hozuki oprowadził mnie po obiekcie i zaznaczył, że oczywiście otacza go bariera. Gdy wróciłam do pokoju, w którym wcześniej spałam, próbowałam jeszcze się zdrzemnąć, jednak natłok myśli sprawiał, że jedynie wpatrywałam się w ściany lub sufit. Odzyskiwałam po trochu chakrę. Jutro mi się z pewnością przyda. Jednak narastająca we mnie mieszanka niepokoju, frustracji i dziwacznego napięcia kazała mi się w jakiś sposób rozładować. Chociaż fizycznie. Muszę coś zrobić, inaczej oszaleję.

Wstałam na równe nogi. Gdy brałam wcześniej prysznic, zmoczyłam swoje stare ubranie i trochę przeprałam. Dzięki ciepłu panującemu w łazience, legginsy i koszulka były już prawie suche. Zrzuciłam wszystko i wskoczyłam w wilgotne ubrania. Naciągnęłam na powrót buty i wyszłam z pomieszczenia. Na korytarzu spotkała mnie jedynie głucha cisza. Im dłużej chodziłam z białowłosym po podziemiach, tym bardziej układała mi się mapa w wyobraźni. Zapamiętałam już gdzie była kuchnia, "lecznica" a także sala treningowa. Jeśli można nazwać ją salą, jak na takie miejsce, była pokaźnych rozmiarów.

Skierowałam swoje kroki w ostatnie wymienione miejsce. Gdy otworzyłam drzwi, zapaliłam światło i przygotowałam manekiny do ćwiczeń. Nie mogłam korzystać z zasobów chakry, chciałam jedynie zmęczyć się fizycznie by przestać choć na chwilę myśleć o tym wszystkim.

Wycelowałam w pierwszą kukłę i natarłam na nią sekwencją ruchów, którą trenowałam na początku treningów z Tsunade. Prawy, lewy, noga, blok. Prawy, lewy, noga, blok. To mnie zdecydowanie uspokajało. Raz po raz wyprowadzałam ciosy, na skutek których gumowe ciało manekina odskakiwało z impetem. Szlifowałam technikę, przechodząc od podstawowych ciągów do tych bardziej skomplikowanych dokładając wysokie wykopy, wykwintne uniki i zmyłki. Nic nie równa się treningowi z żywym człowiekiem, ale nie miałam za bardzo wyjścia. Przećwiczyłam taktykę na dwóch przeciwników a potem na trzech. Czułam jak powoli kropelki potu spływają po mojej skroni a oddech przyspiesza. Tak, właśnie o to chodziło. Kompletne zmęczenie. Tańczyłam zręcznie dookoła gumowych figur, gimnastykując ciało i popychając je w stronę wycieńczenia. Gdy nie mogłam złapać tchu, nastąpiła mała przerwa. Wyciszyłam się na chwilę i uspokoiłam pracę płuc.

Taktyka już była, czas na siłę uderzenia. Stanęłam blisko sztucznej powłoki w kształcie twarzy, spięłam mięśnie i zaczęłam wyprowadzać ciosy, raz prawa, raz lewa. Jak zręczny bokser, przyczajony, w gotowości na każdą ewentualność. Mimo skupienia, moje myśli zaczęły znów krążyć wokół czarnowłosego mężczyzny.

The darknes holding me tightly - SasuSaku/NaruSakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz