Chwila przerwy(13)

955 34 3
                                    

Dedykuje ten rozdział mojemu kotu jest świetny.

Stałam przed szkołą niespełna 5 minut pocierając swoję ramiona.Po 20 zdążyło się już ochłodzić a ja miałam na sobie tylko tą sukienkę.

- Co ty odwalasz?- usłyszałam za sobą przez co niechętnie się odwróciłam. Luke biegł w moją stronę z swoim kapeluszem w dłoni.Przeraziłam się widząc jak jest wściekły. Ale przecież , nic mu nie zrobiłam. Nie powinien być na mnie zły.- nie możesz być chodź trochę posłuszna?

A potem stało się coś czego w zupełności się nie spodziewałam. Chłopak przysunął mnie do ściany szkoły i przydusił. Zacisnął palce na mojej szyji.Na moje nieszczęście akurat teraz na parkingu nie było nikogo.

- dlaczego nie możesz mnie pokochać?- zapytał z pustką w głosie- co ma on czego ja kurwa niemam co?

Zrozumiałam odrazu , że chodzi o Chrisa. Wiedziałam , że zadzwoniłam po niego a on za chwilę powinien być. Pytanie czy zdąży?

Jak nie to umre pod ręką jakiegoś psychopaty.

- wszystko- powiedziałam pół głosem. chłopak zacisnął jeszcze bardziej dłoń na mojej szyji a jego niebieskie oczy zapłonęły.- I powiem Ci coś. Pieniądze to nie kurwa wszystko uwierz mi.

A po tym usłyszałam przyjemny warkot znajomego samochodu. Evans odwrócił się i chyba rozpoznał samochód. Puścił moją szyję a ja osunęłam się na ścianie drapiąc sobie plecy.Jednak uśmiech pojawił się na mych ustach. I ta cholerna nutka satysfakcji.

- jeszcze do tego wrócimy- wskazał na mnie palcem a potem bardzo szybko wrócił do szkoły. Chris znalazł się pół minuty później obok mnie. Przykucnął i spojrzał w moje oczy.

- kto to był?- zapytał ostro-Ten blondyn prawda?

- czy to ważne?- mruknełam  na resztach siły. Potarłam swoję gardło czując na nim delikatne pieczenie.

-Tak kurwa ważne - powiedział wkurwiony - typ Cie prawie kurwa udusił.

-eh bywałam w gorszych sytuacjach- skomentowałam i wstałam z chodnika. Chciał już coś powiedzieć ale wyminełam to - nie powiem Ci.

-mhm- mruknał wyraźnie nie zadowolony. -odwiozę Cię do domu.

Wesoło dreptałam po parkingu a potem podeszłam do chłopaka gdy miał już zamiar otworzyć auto. Chwyciłam go za rękę przez co na mnie spojrzał.

-A dasz buzi?

Chłopak parsknął  ale  pochylił sie by szybko cmoknąć moje usta.  Westchnełam a potem  podeszłam do auta z drugiej strony i wsiadłam do samochodu.

- no to co tam u ciebie?- zapytałam czujac nieprzyjemna atmosferę. Zabolało mnie serce gdy nie odezwał się ani słowem.-Hej ,jesteś zły?

-Nie kurwa - warknął- to już kolejna sytuacja gdy wyciagam Cie z kłopotów.

- oh bo to moja wina

-kurwa-westchnął- nie mówię, że to twoja wina. Mówię, żebyś bardziej na siebie uważała. Nie chce wyciągać Cię ciągle z kłopotów.

- To po chuj przyjechałeś?- zapytałam.

- Bo słyszałem jak płaczesz a nienawidzę tego-  powiedział dużo głośniej. Japierdole jak on będzie się tak na mnie ciągle darł to długo nie pociągniemy.

- boże - skomentowałam. Poczułam jak samochód agresywnie  się zatrzymuje w jakimś lesie.

Jak mnie tu zostawi to po mnie.

Tata mnie ZabijeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz