Dedykuje ten rozdział mojemu kotu jest świetny.
Stałam przed szkołą niespełna 5 minut pocierając swoję ramiona.Po 20 zdążyło się już ochłodzić a ja miałam na sobie tylko tą sukienkę.
- Co ty odwalasz?- usłyszałam za sobą przez co niechętnie się odwróciłam. Luke biegł w moją stronę z swoim kapeluszem w dłoni.Przeraziłam się widząc jak jest wściekły. Ale przecież , nic mu nie zrobiłam. Nie powinien być na mnie zły.- nie możesz być chodź trochę posłuszna?
A potem stało się coś czego w zupełności się nie spodziewałam. Chłopak przysunął mnie do ściany szkoły i przydusił. Zacisnął palce na mojej szyji.Na moje nieszczęście akurat teraz na parkingu nie było nikogo.
- dlaczego nie możesz mnie pokochać?- zapytał z pustką w głosie- co ma on czego ja kurwa niemam co?
Zrozumiałam odrazu , że chodzi o Chrisa. Wiedziałam , że zadzwoniłam po niego a on za chwilę powinien być. Pytanie czy zdąży?
Jak nie to umre pod ręką jakiegoś psychopaty.
- wszystko- powiedziałam pół głosem. chłopak zacisnął jeszcze bardziej dłoń na mojej szyji a jego niebieskie oczy zapłonęły.- I powiem Ci coś. Pieniądze to nie kurwa wszystko uwierz mi.
A po tym usłyszałam przyjemny warkot znajomego samochodu. Evans odwrócił się i chyba rozpoznał samochód. Puścił moją szyję a ja osunęłam się na ścianie drapiąc sobie plecy.Jednak uśmiech pojawił się na mych ustach. I ta cholerna nutka satysfakcji.
- jeszcze do tego wrócimy- wskazał na mnie palcem a potem bardzo szybko wrócił do szkoły. Chris znalazł się pół minuty później obok mnie. Przykucnął i spojrzał w moje oczy.
- kto to był?- zapytał ostro-Ten blondyn prawda?
- czy to ważne?- mruknełam na resztach siły. Potarłam swoję gardło czując na nim delikatne pieczenie.
-Tak kurwa ważne - powiedział wkurwiony - typ Cie prawie kurwa udusił.
-eh bywałam w gorszych sytuacjach- skomentowałam i wstałam z chodnika. Chciał już coś powiedzieć ale wyminełam to - nie powiem Ci.
-mhm- mruknał wyraźnie nie zadowolony. -odwiozę Cię do domu.
Wesoło dreptałam po parkingu a potem podeszłam do chłopaka gdy miał już zamiar otworzyć auto. Chwyciłam go za rękę przez co na mnie spojrzał.
-A dasz buzi?
Chłopak parsknął ale pochylił sie by szybko cmoknąć moje usta. Westchnełam a potem podeszłam do auta z drugiej strony i wsiadłam do samochodu.
- no to co tam u ciebie?- zapytałam czujac nieprzyjemna atmosferę. Zabolało mnie serce gdy nie odezwał się ani słowem.-Hej ,jesteś zły?
-Nie kurwa - warknął- to już kolejna sytuacja gdy wyciagam Cie z kłopotów.
- oh bo to moja wina
-kurwa-westchnął- nie mówię, że to twoja wina. Mówię, żebyś bardziej na siebie uważała. Nie chce wyciągać Cię ciągle z kłopotów.
- To po chuj przyjechałeś?- zapytałam.
- Bo słyszałem jak płaczesz a nienawidzę tego- powiedział dużo głośniej. Japierdole jak on będzie się tak na mnie ciągle darł to długo nie pociągniemy.
- boże - skomentowałam. Poczułam jak samochód agresywnie się zatrzymuje w jakimś lesie.
Jak mnie tu zostawi to po mnie.
CZYTASZ
Tata mnie Zabije
Подростковая литератураGdy ból opanowywał moje ciało biegłam do niego bo tylko on potrafił ugasić ogień panujący we mnie.