🧜🧜🧜
Chris odwiózł mnie do domu po 14. Nie chciałam tam wracać ale co miałabym powiedzieć? Pozatym i tak zbyt często bywam u Chrisa. Musiałam przyjąć to na barki.
Chuj kto jak nie ja.-czemu ty się tak stresujesz?- zapytał skręcając na parking niedaleko mojego domu. Nie sądziłam, że aż tak to widać.
- no bo wiesz mój tata wrócił z delegacji a dom nie był w najlepszym stanie-skłamałam bo nie to było największym problemem. Najbardziej bałam się pieprzonego Luke. Tak bardzo nie chciałam. Tak bardzo...
- jakby gonił Cię z nożem to możesz do mnie zadzwonić- odparł na co zmarszczyłam brwi.
- i co zrobisz?
- będę to nagrywał- uśmiechnął się szeroko. Otworzyłam szeroko oczy niewierząc w jego głupotę.
- japierdole- szepnełam i odpiełam pas ,o który znów się doczepił. Nie wiem czy dyskretnie chce mi poprostu powiedzieć, że w każdej chwili możemy się rozbić przez jego cudowny samochód. Możliwe.
- to idziesz na te kajaki?- dopytał na co jęknełam i opadłam głową na swoje kolano. Chciałam iść ale nie łączyło się to z tym świetnym spotkaniem biznesowym.
- nie wiem, po co Ci ja?- zapytałam przez co wzruszył ramionami.
- żeby wrzucić Cię do wody.
- ale masz dzisiaj cudowny humorek- prychnełam na co znów się uśmiechnął. Ten uśmiech był cholernie uzależniający.
- też to zauważyłem, trzeba z tego korzystać-pokiwałam głową na te przepełnione szczęściem słowa. Złapałam za sznurek jego bluzy i przyciągnęłam do , krótkiego pocałunku.
- lece, trzymaj się-mruknełam i jeszcze ostatni raz go przytuliłam. Wdychałam ulubiony zapach przez kilka,krótkich chwil. Aż wkońcu się odsunęłam. Westchnęłam i wyszłam z auta. Dotarłam do domu z okropnie bijącym sercem. Otworzyłam drzwi. Ściągnęłam buty i spojrzałam na Natalie, która przygotowywała obiad.
- cześć- mruknełam a ta spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się szeroko i przybiegła zamykając mnie w szczelnym uścisku. Cały stres jakby ze mnie odpłynał.
-chyba trochę schudłaś jadłaś coś przez ten tydzień?- zapytała na co kiwnełam głową. Jeden posiłek dziennie się liczy.
- zdążyłam upiec ciasto chcesz kawałek?- zapytała ale zaprzeczyłam. U Chrisa udało mi się zjeść zupkę chińską po, która sama musiałam iść do sklepu bo pan niemiał w domu takich sztucznych rzeczy. Sam zjadł jakąś owsiankę. Zjadłam z niej jedną łyżkę i była całkiem smaczna.
Musiałam porozmawiać z tatą wiec szybko ruszyłam do jego biura. Mój ojciec pracował 24/7.
Weszłam do pomieszczenia a jego wzrok odrazu pokierowal sie w moją stronę.
- o jesteś- odparł - masz to dla Ciebie.
Wystawił w moją stronę kopertę przez co zmarszczyłam brwi. Zobaczyłam ze koperta nie jest otwarta więc jeszcze bardziej byłam ciekawa. Złapałam za papier i schowałam w kieszeni bluzy.
- tato bo...- zawiesiłam się zastanawiając co chce powiedzieć. Wiedziałam, że mógł mieć inne zamiary tylko ja zrozumiałam to sprzecznie. Lecz musiałam się poprostu upewnić- Ja nie chcę być w związku z Luke.
Ojciec otworzył oczy szeroko co jeszcze bardziej mnie speszyło.
- spotkaliśmy się kilka razy i to naprawdę nie to. Wiem, że chciałbyś połączyć firmy ale mam nadzieje , że moje szczęście bedzie ważniejsze i dla Ciebie.
CZYTASZ
Tata mnie Zabije
Teen FictionGdy ból opanowywał moje ciało biegłam do niego bo tylko on potrafił ugasić ogień panujący we mnie.