Znów w komplecie (19)

824 34 3
                                    

🧜🧜🧜

Chris odwiózł mnie do domu po 14. Nie chciałam tam wracać ale co miałabym powiedzieć? Pozatym i tak zbyt często bywam u Chrisa. Musiałam przyjąć to na barki.
Chuj kto jak nie ja.

  -czemu ty się tak stresujesz?- zapytał skręcając na parking niedaleko mojego domu. Nie sądziłam, że aż tak to widać.

  - no bo wiesz mój tata wrócił z delegacji  a dom nie był w najlepszym stanie-skłamałam bo nie to było największym problemem. Najbardziej bałam się pieprzonego Luke. Tak bardzo nie chciałam. Tak bardzo...

  - jakby gonił Cię z nożem to możesz do mnie zadzwonić- odparł na co zmarszczyłam brwi.

  - i co zrobisz?

  - będę to nagrywał- uśmiechnął się szeroko. Otworzyłam szeroko oczy niewierząc w jego głupotę.

  - japierdole- szepnełam i odpiełam pas ,o który  znów się doczepił. Nie wiem czy dyskretnie chce mi poprostu powiedzieć, że w każdej chwili możemy się rozbić przez jego cudowny samochód. Możliwe.

  - to idziesz na te kajaki?- dopytał na co jęknełam i opadłam  głową na swoje kolano. Chciałam iść  ale nie łączyło się to z tym świetnym spotkaniem biznesowym.

  - nie wiem, po co Ci ja?- zapytałam przez  co wzruszył ramionami.

  - żeby wrzucić Cię do wody.

  - ale masz dzisiaj cudowny humorek- prychnełam na co znów się uśmiechnął. Ten uśmiech był cholernie uzależniający.

  - też to zauważyłem, trzeba z tego korzystać-pokiwałam głową na te przepełnione szczęściem słowa. Złapałam za sznurek jego bluzy i przyciągnęłam do , krótkiego pocałunku.

  - lece, trzymaj się-mruknełam i jeszcze ostatni raz go przytuliłam. Wdychałam ulubiony zapach przez kilka,krótkich chwil. Aż wkońcu się odsunęłam. Westchnęłam i wyszłam z auta. Dotarłam do domu z okropnie bijącym sercem. Otworzyłam drzwi. Ściągnęłam buty i spojrzałam na Natalie, która przygotowywała obiad.

  - cześć- mruknełam a ta spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się szeroko i  przybiegła zamykając mnie w szczelnym uścisku. Cały stres jakby ze mnie odpłynał.

-chyba trochę schudłaś jadłaś coś przez ten tydzień?- zapytała na co kiwnełam głową. Jeden posiłek dziennie się liczy.

  - zdążyłam upiec ciasto chcesz kawałek?- zapytała ale zaprzeczyłam. U Chrisa udało mi się zjeść zupkę chińską po, która sama musiałam iść do sklepu bo pan niemiał w domu takich sztucznych rzeczy. Sam zjadł jakąś owsiankę. Zjadłam z niej jedną łyżkę i była całkiem smaczna.

Musiałam porozmawiać z tatą wiec szybko ruszyłam do jego biura. Mój ojciec pracował 24/7.

Weszłam do pomieszczenia  a jego wzrok odrazu pokierowal sie w moją stronę.

  - o jesteś- odparł - masz to dla Ciebie.

Wystawił w moją stronę kopertę przez co zmarszczyłam brwi. Zobaczyłam ze koperta nie jest otwarta więc jeszcze bardziej byłam ciekawa. Złapałam za papier i schowałam w kieszeni bluzy.

  - tato bo...- zawiesiłam się zastanawiając  co  chce powiedzieć. Wiedziałam, że mógł mieć inne zamiary tylko ja zrozumiałam to sprzecznie. Lecz musiałam się poprostu upewnić- Ja nie chcę być w związku z Luke.

Ojciec otworzył oczy szeroko  co jeszcze bardziej mnie speszyło.

  - spotkaliśmy się kilka razy i to naprawdę nie to. Wiem, że chciałbyś połączyć firmy ale mam nadzieje , że moje szczęście bedzie ważniejsze i dla Ciebie.

Tata mnie ZabijeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz