Jest lepiej (16)

902 37 2
                                    

                        🤍🤍🤍

Uchyliłam powieki orietując się, że już nie jestem w aucie a w domu.  Jednak znajomy zapach nie dotarł do moich nozdrzy co znaczyło, że nie jestem w swoim domu. Podniosłam się gwałtownie jednak nie wiele zauważyłam. Pomieszczenie było zaciemnione a jedyne światło padało z księżyca za oknem tworząc jasną smuge.  Przeniosłam wzrok na miejsce obok mnie ,które  nie było zajęte. Zmarszczyłam brwi i odrazu wyszłam spod kołdry. Stanęłam na proste nogi i gdy zauważyłam w ciemności  drzwi ruszyłam biegiem do klamki. 

Naprawdę nie kojarzyłam tego mieszkania.

Gdy znalazłam się poza pokojem biegiem ruszyłam do włącznika światła. Pomieszczenie rozświetliło się a ja dopiero zdałam sobie sprawę gdzie jestem.

Mieszkanie Chrisa

Tylko gdzie on jest?

I dlaczego tutaj jestem? Przecież miał odwieść  mnie do domu. Spojrzałam na zegar ścienny, który wskazywał 3:15. Wystraszyłam  się gdy drzwi od łazienki się otworzyły a chłopak wyszedł z niej chwilę później.  Odrazu złapaliśmy kontakt wzrokowy jednak krótki bo potem szybko go zilustrowałam. Miał na sobie szare dresy i czarną koszulkę. I w takim zwykłym wydaniu wyglądał tak dobrze. Do tego miał lekko mokre włosy co dodawało mu uroku.

  - śnił Ci się jakiś koszmar?

Nagle zapytał. I o dziwo wcale nie. Żadnego koszmaru nie było tej nocy. Zupełnie.

  - nie- szepnełam ale tak by słyszał- czemu jesteśmy u Ciebie?

  - nie chciałem Cię budzić,a  gdyby twoja rodzina mnie zobaczyła nie byłaby zbyt zadowolona- wyjaśnił na co kiwnełam głową. Tata pewnie się martwił lecz teraz nie miałam do tego głowy.

  - Chcesz się napić albo coś?- dopytał ale szybko zaprzeczyłam.- to idź się połóż jest późno. Nie odwiozę Cię teraz.

  - poczekaj spałeś tutaj?- wskazałam na kanape z szarym kocem i poduszką. Brunet wzruszył ramionami a potem kiwnął głową. Nie podobało mi się to. To było jego łóżko  a sam spał na niewygodnej kanapie.

  - boże dlaczego?- jęknełam- idź do swojego łóżka.

  - nie ponieważ ty tam będziesz spać- powiedział zirytowany.

  - w takim razie bedziemy spać tam razem

  - a chcesz?-spytał delikatnie. Oczywiście, że chciałam.

  - tak- kiwnełam głową a po tym ruszyłam do sypialni.  Zajęłam  lewą strone łóżka a chłopak chwilę później prawą.Bez żadnego cienia skrępowania  przylgnełam do jego ciepłej klatki piersiowej. Chris westchnął głośno i również mnie obiął. Pocałował moją głowę co było na maxa urocze.

  - uwielbiam gdy to robisz

  - tak?- zapytał a po tym kolejny raz  to zrobił przez co mimowolnie się uśmiechnęłam.

Chris zacisnął ramiona na mnie przez co byłam jeszcze bliżej niego ale w zupełności mi to nie przeszkadzało.

  -czuje się przy tobie bezpiecznie.

Wypaliłam nagle gdy przysypiałam. Nie zwracałam uwagi na znaczenie swych Słów.

  - dlaczego?

  - nie wiem poprostu- mruknełam- wiem, że cokolwiek by sie nie stało obroniłbyś mnie.

  - ufasz mi?

Nie odpowiedziałam. Zasnęłam, albo poprostu nie byłam gotowa na odpowiedź.

***

Tata mnie ZabijeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz