zazdrość (6)

1.1K 35 7
                                    

Trzymałam w dłoni kartke papieru w kratke prawdopodobnie wyrwaną z mojego zeszytu.Jedno słowo napisane ładnym pochyłym pismem.

                        Dziękuję

Uśmiechnęłam się i podniosłam ociężale z łóżka. Tego dnia była sobota i jako typowy nastolatek powinnam planować dzisiejszą impreze czy cokolwiek. Jednak ja nic takiego nie chciałam. Chciałam poprostu wypocząć. Mimo, że tej nocy bardzo się wyspałam.Chyba najbardziej.Dalej nienawidziłam siebie za to ,że spędziłam z nim tą noc. Nawet nie uprawialiśmy seksu a jedynie spaliśmy razem. Japierdole co jest ze mną nie tak?

Odrazu wpadłam na pomysł by pogadać dziś z Madison. Wstałam dopiero o 13 wiec już zaraz mogłam wyjść.Ubrałam czarną spódniczkę w kratke. I tego samego koloru podkolanówki, do tego jeszcze biały top i szarą bluze. Podkreśliłam wszystko delikatnym makijażem i pokręciłam włosy. Wyglądałam ładnie...

Taty miało nie być do wtorku a Natalie z Victorią wracają wieczorem. O 14 wyszłam z domu, pieszo odrazu do mojej przyjaciółki. To dziś planowałam jej wszystko powiedzieć.

***
  - Robi pani śniadanie?-zapytałam wchodząc do domu mojej przyjaciółki. Jej mama wesoło się uśmiechnęła i zostawiła jajecznice  by podejść do mnie i ucałować moje czoło.

  - zjesz z nami?-zapytała a ja ochoczo pokiwałam głową. Wkońcu nic nie jadłam od wczorajszego obiadu.
 
Kobieta nałożyła 3 porcje jajecznicy a ja pobiegłam na górę by zawołać przyjaciółkę .Wbiegłam do środka jej pokoju  i zobaczyłam dziewczynę przy toaletce robiąca makijaż.Pocałowałam jej policzek przez co zwróciła na mnie uwagę.

  - kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?- powiedziała odrazu bez ogródek.

  - o czym?-wymamrotałam szybko mimo, że dokładnie wiedziałam o czym.
 
  - o tym, że spotykasz się z Millerem do cholery?-krzykneła rzucając czarną kredke na  blat toaletki. Przełknełam ślinę starając się ukryć spocone dłonie w kieszeni bluzy.
 
  - nie spotykam się z nim- mruknełam patrząc w podłogę. Kłamanie zwykle mi wychodziło ale dzisiaj  i  przy niej nie chciałam już kłamać.

  - tak?-zapytała głupio- to dlaczego gdy wczoraj Cię odwiózł napisałam Ci z 30 wiadomości i dwa razy tyle dzwoniłam a ty  nie byłaś w stanie odpisać mi ,że żyjesz?-prychneła zdenerwowana.

  - Co wtedy robiliście? Pieprzyliście się czy robiłaś mu loda?

  - a ty?- zapytałam- nawet się nie wyparłaś tego, że podoba ci sie Wood. Dlaczego miał twój numer telefonu? Hmm może sama mu go podałaś?- warknełam czując buzującą złość. Bo jesli ona ma się zachowywać jak moja matka mogę robić dokładnie to samo.

Dziewczyna zamilkła a ja zauważyłam jej szklane oczy. Może nie powinnam tak reagować? Przecież to moja wina.

Ona przez ciebie teraz płacze kretynko

  - Przepraszam- mruknełam z wyraźną skruchą, przykucnełam obok niej na jedno kolano.

  - Ostatnio mało sobie mówimy-powiedziała kruchym głosem.

To chyba ten moment by zacząć jej opowiadać.

  - Znamy się  nie długo-zaczełam- miesiąc może mniej, poznaliśmy się w parku zupełnie przypadkiem na niego wpadłam i zaczęliśmy rozmawiać. Potem zdobył jakoś mój numer telefonu, zaczęliśmy pisać i potem spotykać zwykle przypadkowo.Całowaliśmy się  pare razy  ale  raczej nic z tego nie będzie bo wkurza mnie jak nikt inny. Wczoraj  gdy odwiózł mnie do domu odrazu zasnęłam to dlatego się nie odzywałam.

Oczywiście pominełam kilka szczegółów tej historii ale zrobiłam to bo tłumaczenie jej wszystkich tych rzeczy było zbędne.  Madison jest dla mnie ważna bardzo bardzo ważna. Ale nie widziałam potrzeby mówić jej dosłownie wszystkiego.Niemam potrzeby mówić wszystkiego nikomu.

Tata mnie ZabijeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz