2.14

499 21 1
                                    


Alessandro

Przez cały wczorajszy dzień robiłem wszystko żeby dowiedzieć się gdzie ukrywa się ten skurwiel, ale oczywiście nic nie znalazłem. Moi ludzie siedzą od kilku dni i dosłownie cały czas robią to samo.

Czyli go szukają

Kiedy zobaczyłem na swoim telefonie imię Nastii nie dowierzałem w to, że naprawdę do mnie zadzwoniła. Wiem, że musiała to zrobić, ale cieszę się jak głupie dziecko, że spędzę z nią jak i Larissą czas. Chciałbym już zostać z nimi na zawsze, ale na razie jest to niemożliwe.

Spałem dosłownie dwie godziny i to jeszcze na kanapie w gabinecie, bo nie chciałem wchodzić do pokoju i budzić Prerie, a też z drugiej strony nawet nie wiem czy chciałaby żebym z nią spał. Jestem padnięty i bez życia, a moje całe ciało odmawia ruchu, ale zrobię wszystko żeby go znaleźć. Nie pozwolę na to żeby skrzywdził Nastię albo Lari, bo są moim całym światem.

- Możemy porozmawiać? - zapytała Prerie złamanym głosem co mogło świadczyć tylko o tym, że przepłakała cały wczorajszy dzień jak i dzisiejszy wieczór.

Jestem skurwielem dla wszystkich wokoło, ale dla niej nigdy nie byłem, a teraz coś się zmieniło i nie wiem co. Była dla mnie ważną osobą, bo to ona pomogła mi wyjść z wielkiego gówna, a teraz ja traktuje ją tak samo jak czułem się w tamtym momencie.

- Jasne - odpowiedziałem siadając przy stole co zrobiła i ona - O czym chcesz rozmawiać?

Dziewczyna sarkastycznie się uśmiechnęła tak, abym tego nie widział, lecz znam ja dość dobrze i wiem kiedy robi jakie miny. Znam ją tak dobrze, więc dlaczego ją traktuje jakby była pierwsza lepszą osobą?

- Po pierwsze gdzie jedziesz z tą walizką? - zapytała pokazując na torbę.

- Muszę załatwić kilka spraw, jutro na wieczór będę - rzekłem chcą już jak najszybciej wyjść.

Widzę tą niepewność w oczach brunetki i ona jest tego świadoma, ale nie mogę powiedzieć jej prawdy, a raczej nie chcę. Po co ma się denerwować skoro ja i tak czy tak muszę tam jechać, a ona się będzie martwić.

- Do niej prawda? - zapytała, a kiedy nie usłyszała odpowiedzi lekko się uśmiechnęła.

- Więc o czym chciałaś porozmawiać? - chcąc zmienić temat przypomniałem sobie jej wcześniejsze słowa.

- O niej - odpowiedziała, a ja wziąłem duży wdech - Chce wiedzieć na czym stoję, bo obecnie jestem na jebanej kłodzie, a chciałabym znaleźć się na lądzie.

- Nie wiem co Ci mam powiedzieć - wyznałem prawdę, bo nie wiem jak mam ująć w słowa to wszystko.

TO JEST ZA TRUDNE

- Dlaczego nigdy nie powiedziałeś jej kocham Cię skoro tak bardzo Ci na niej zależy, a mi powiedziałeś to tyle razy? - zapytała nie owijając w bawełnę, to dopiero początek, a mnie już zmiotło jej pierwsze pytanie.

- Nie wiem - wyszeptałem patrząc w bok, bo nie jestem w stanie popatrzeć w jej oczy.

- A ja wiem - oznajmiła biorąc moje szczękę w jej drobne dłonie, abym spojrzał w jej oczy - Cholernie ja kochasz, oddałbyś dla niej całe swoje życie, lecz nie możesz powiedzieć jej tych dwóch jebanych słów dlatego, że boisz się.

Przerwała patrząc w moje oczy żebym zapewne to ja dokończył za nią, ale jeżeli wie dlaczego traktuje jak traktuje Nastie chce to usłyszeć od niej, bo może jej słowa to prawda, ale nie chce tego przyjąć do wiadomości.

Szepcze krzyczącOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz