Rozdział 21 - Wizyta

16 4 0
                                    

Aurélie ostatnio całkiem często czuła się jak totalna porażka, ale teraz chyba przebiła samą siebie.

To wcale nie tak, że nie podobało się jej to, że Alexandre ją pocałował, ale chyba trochę spanikowała. Jeszcze nigdy nie była tak blisko nikogo, a już na pewno nie chłopaka. Zupełnie się nie spodziewała też, że po tak krótkim czasie znajomości mógłby coś takiego zrobić. Lubiła Alexandre, nie mogła temu zaprzeczyć. Jednak była zbyt zszokowana, by cokolwiek wtedy zrobić i tylko stała jak słup soli. A po wszystkim, nie umiejąc mu spojrzeć w oczy, wymamrotała coś, że musi już iść i uciekła w poszukiwaniu jakiegoś zaułka, gdzie mimo wcześniejszego postanowienia przemieniła się w Muchę i używając Latania, powróciła do domu. A teraz, zupełnie nie umiejąc sobie tego wybaczyć, wciskała twarz w poduszkę, tak jakby to mogło w czymkolwiek pomóc.

Co pomyśli Alexandre? Na pewno uzna, że nie chce mieć z nim już nic wspólnego i że go znienawidziła. Wtedy pewnie stwierdzi, że nie ma co marnować czasu na zadawanie się z nią i zaniecha wszelkiego kontaktu. Ale z drugiej strony to on ją pocałował, nie odwrotnie! Musiał się liczyć ze wszystkim, co może się wydarzyć. Czyli może jednak nie odpuści jej sobie? Ale tak czy siak jej wina była niezaprzeczalna. Mogła powiedzieć cokolwiek, a nie uciec bez słowa pożegnania. Będzie musiała go przeprosić chociaż za to.

Ale... Co właściwie powinna mu powiedzieć tak poza tym? Sama nadal nie wiedziała, jakie uczucia w niej wzbudzał. Na pewno go lubiła, ale w jaki sposób? Jak przyjaciela? Natychmiast przypomniały się jej Roxy i Sende, które znała przez podobny czas. Z nimi nie nawiązała takich więzi. Może i mogła powiedzieć, że lubiła je na swój sposób, ale w życiu nie porównałaby tych dwóch dziewczyn do Alexandre. To było zupełnie co innego.

Przyjaciel? O ile Roxy i Sende nie była jeszcze pewna, to przyjacielem mogła na pewno nazwać Brunona. Bruno? On był dla niej niczym brat. Jemu mogła zwierzyć się ze wszystkiego, pomijając jedynie miracula. A co z Alexandre? Jemu też opowiedziała wszystko o sobie. Ale czy był dla niej przyjacielem?

Nie odwzajemniła pocałunku, ale też go nie odepchnęła. Czy to mogło coś oznaczać? Czyżby Alexandre stał się dla niej kimś więcej niż przyjacielem? Ta myśl zupełnie jej nie pasowała. Ona, wiecznie wycofana, miałaby dopuścić kogoś tak blisko siebie? I to tak szybko? Do tego w obliczu tego wszystkiego, co ją ostatnio spotkało? Gdyby ktoś ją o to zapytał, stanowczo by zaprzeczyła. Jednak jej serce mówiło jej coś innego.

Tak, pozwoliła Alexandre się zbliżyć. Tak, zgadzała się na to. I tak, chciała tego. Mimo to niepewność pozostawała. Pierwszy raz znalazła się w takiej sytuacji i zupełnie nie wiedziała, co począć.

Do tego znowu zaczynało ją ogarniać zwątpienie w kwestii miraculów.

Nawet zaczynała się czuć pewnie jako Mucha, to musiała przyznać. Całkiem nieźle poradziła sobie podczas dzisiejszej walki z Modelem, co nieco zacierało jej poczucie beznadziei po starciu z Mechaniczką. Nikomu się nic nie stało, w tym Véronique, która teraz pozostała na przyjęciu cała i zdrowa. Lucien już nie miał się o co martwić. Mimo wszystko zaczynało ją znowu ogarniać przeświadczenie, że to wszystko nie ma sensu.

Te kilka dni nie starczyło, żeby zdążyła się przyzwyczaić do nieobecności ojca, jednak już coraz rzadziej pojawiało się zaskoczenie, gdy nie widziała go przed telewizorem czy przy stole, a raczej rozczarowanie. Nie zdążyła nawet jako Mucha sprawić, aby Paryż był choć odrobinę bezpieczniejszy, a on już podjął decyzję o wyjeździe. Jednak nie ojciec był tu jedyną kwestią.

Mistrz Fu zapewniał ją, że będzie stanowić pomoc dla Biedronki i Czarnego Kota, lecz jak na razie nie widziała w tym racji. Może i udało się jej powstrzymać Ikara i Modela, ale co z tego? Ani trochę nie zbliżyła się do pokonania ich prawdziwego wroga, jakim był Władca Ciem. W takim razie na co było jej miraculum, skoro i tak była bezużyteczna? Czy mistrz Fu zdawał sobie sprawę z tego, że jak na razie nie osiągnął nic, powierzając jej tę moc?

Naturalny wróg. Księga 1: MuchaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz