9

184 13 5
                                    

Pov. Felix

Obudziłem się jako pierwszy Hyunjin spał wtulony we mnie.
Niestety długo nie pospał ponieważ obudził go dzwonek w telefonie.
Chociaż.. to nie wina telefonu tylko moja. Zacząłem go budzić.
Miałem dość tego dźwięku.
-Hyunjin ta osoba dzwoni do ciebie już piąty raz. Weź wstań i odbierz bo ja to zrobię i przestawię się jako twój chłopak.
-Rób co chcesz, pewnie Wiewióra wydzwania- puścił mnie i odwrócił się na drugi bok łóżka.
Pewnie nie usłyszał końcówki mojej wypowiedzi ponieważ nic sobie z tym nie zrobił.
Odebrałem wkurzony telefon chłopaka.
-Hej Jinnie! Dlaczego nie odbierasz?
Po drugiej stronie telefonu odezwała się dziewczyna.
-Mhmm Hyunjin.. nie może teraz rozmawiać.
-Co dlaczego? Z kim rozmawiam?
-Nazywam się Felix, a.. Hyunjin jest zajęty.
-... niech odddzwoni do mnie.
Po tym dziewczyna się rozłączyła.
-Ej no serio myślałem, że przedstawisz się jako mój chłopak.
-Że co proszę? - rzuciłem w niego telefonem, a moje policzki zrobiły się lekko różowe.
-No dobra nie ważne, kto to był i czego chciał?
-Dziewczyna i nie wiem kto to bo numeru telefonu nie masz zapisanego, a ona się nie przedstawiła, tylko powiedziała że masz oddzwonić.
-Aj.. chyba o czym ważnym zapomniałem.
-Mnie pytasz?
-A widzisz tu kogoś innego?- popatrzył się na mnie. I znowu przytulił. - Masz plany na dzisiejszy dzień?
-Raczej nie mam co robić, a co?
-W taki razie już masz plany.
Nie zrozumiałem go i odwróciłem się w jego stronę.
-Ale... w sumie muszę się pouczyć.
Nie mam ochoty z nim teraz siedzieć, ani rozmawiać. Chciałbym dziś posiedzieć sam w domu.
Może przejdę się? Lub serio pouczę się.
-Ashh... okej jak tam chcesz. Jeśli będziesz chciał pomocy przy nauce to daj mi znać. Pomogę najbardziej z matematyki.
W tym momencie znowu zadzwonił telefon Hyunjina.
I odebrał go, a po chwili tak po prostu wstał z łóżka i gdy był przy drzwiach powiedział:
-Muszę iść, zapomnij co mówiłem, ale o pomocy nie zapominaj z chęcią ci pomogę - uśmiechnął się do mnie i wyszedł.
Aha? Nie słuchał mnie wcześniej? Okey!
Fajnie wiedzieć.

                               ***********
Pov. Hyunjin.

Dostałem telefon od swojej byłej dziewczyny Viki. Pochodzi z Europy i jej koreański jest bardzo dobry wiec nie mamy problemów aby ze sobą rozmawiać w sumie dzięki mnie jej koreański jest jeszcze lepszy.
Jest ładną dziewczyną o długich blond włosach, niebieskich oczach w których się zakochałem. Była dość wysoka i jej figura była świetna chociaż niekiedy miałem wrażenie, że jest za chuda.
Chciała się spotkać, nie mówiła po co ale nie chciała o tym rozmawiać przez telefon.

Gdy byłem już w tym parku w którym cholernie wiało. Podeszła do mnie dziewczyna z wózkiem i nie mogłem uwierzyć, że to jest Viki..
Z dzieckiem.
No przecież jak? Skoro nikogo nie miała...
Zaraz..
-Hejka, chciałam się z tobą spotkać bo.. to.. jest Daniyah twoja córka.
O kurwa, nie to nie możliwe.
-Ej wszystko dobrze?
-T-Tak dobrze, ale jak kiedy ty?.. przecież mogłaś mi napisać lub zadzwonić!
Nic nie rozumiem, przecież my chyba nawet nie robiliśmy nic innego niż całowanie.
Nawet po alkoholu się pilnowałem i dlatego zerwała w sumie bardzo dużo pieniędzy wyciągnęła ode mnie.
I nie oddała nic. Po prostu zniknęła.
-Urodziłam 3 miesiące temu, i tak jesteś jej tatą bo z nikim innym nie sypiałam.
-Nie wierze ci. Zrobimy test i jak będzie pozytywny w tedy ustalimy wszystko i będę płacić alimenty.- Mogę widywać się z dzieckiem ale niech zapomni, że będę z nią.
Wykorzystała mnie tyle razy.
Kłamała w wielu sytuacjach, dlaczego mam jej zaufać, że owe dziecko jest moje?
-Co? Ty chyba żartujesz? Ty myślisz, że ja ją sama wychowam? Niee albo wychowasz ją ze mną albo twoi rodzice się wszystkiego dowiedzą!
Ah.. czyli to tak. Jak moi rodzice się o tym dowiedzą to mnie zabiją.
-Okej czyli chcesz abym wychował te dziecko z tobą?
-Tak
-Ty myślisz że jak będę z tobą to rodzice się nie zorientują, że masz małe dziecko? Tego nie ukryjesz wiesz o tym?
-No tak wiem, ale jak będziesz ze mną to zrozumią to.. no i.. nie będą chyba źli, pomyślą że się zmieniłeś i że jesteś odpowiedzialny za wszystko.
-Okey nie planuj nic wielkiego okay? Ja ci napisze jutro co z tym testem. Na razie nie pisz do mnie.

Wstałem z ławki i kierowałem się w stronę swojego auta, który stał pod domem Felixa...
Aż odechciało mi się z nim spotykać oraz wychodzić gdzieś.
Wróciłem do swojego domu jak zawsze Kkami dawała o sobie znać wiec zabrałem smycz i zapiąłem Kkami. Nasz spacer był długi.
Gdy poczułem wibracje w swoich spodniach. Wyciągnąłem telefon i już chciałem kliknąć w czerwoną słuchawkę jednak gdy napis wyświetlił się:
Han debil Jisung
Od razu odebrałem.
-Hej, kurwa stary nie uwierzysz. Pamiętasz Viki?
-Em tak pamietam to twoja była, a co?
-Chciała się ze mną spotkać mówiła, że to coś bardzo ważnego. Wiec się zgodziłem ale jak ją zobaczyłem z wózkiem od razu żałowałem swojej decyzji.
-Czekaj kurwa jaki wózek co jest??
-Mówi że jestem ojcem..
Milczy nic nie mówi, chyba musi przemyśleć o czym mówię.
-Ty sobie żartujesz tak?
-Nie, mówię poważnie.
-O kurwa, a to napewno twoje dziecko?
-Nie wiem, ale zaproponowałem jej test i nie miała nic przeciwko temu, aa.. właśnie po co dzwonisz?
-No.. chciałem się dowiedzieć jak tam z Felixem
-Jest wszystko dobrze, chyba mam taka nadzieje. Spałem wczoraj u niego.
-Okej muszę wam wymyślić jakaś nazwę na ship. A spanie to masz na myśli coś.. bardziej..
-Nie kurwa Han zamknij się.
Przerwałem mu a on zaczął się śmiać do telefonu.
-Dobra wiewióra ja kończę. Pa
-No pa trzymaj się i napisz mi co z tym testem jestem ciekawy.
-No napisze ci.

Rozłączyłem się i razem z Kkami poszliśmy do domu nasz spacer był bardzo długi. Droga do domu zajęła nam chyba 3 godziny.
Gdy przekręciłem kluczyki w drzwiach Kkami szybko wleciała do przed pokoju, rozpiąłem ją a ona szybko pobiegła do kuchni gdzie ma swoją karmę i wodę.
Wszedłem za nią aby się upewnić co robi, Piła wodę. Poszedłem do łazienki i umyłem dłonie.
Wróciłem do kuchni i nalałem Kkami czystej wody i dałem karmę.
Sam sobie zrobiłem coś do jedzenia i herbatę.
Razem z jedzeniem i herbata poszedłem do salonu i włączyłem telewizje, akurat leciała moja ulubiona drama wiec oglądałem.
Mijały godziny, a po pierwszym odcinku stwierdziłem, że nie chce czekać na nowe odcinki w telewizji i włączyłem tą samą dramę w netflixie.
No głupi ma zawsze szczęście... a ja to aż za duże.
Po kolejnej godzinie oglądania dramy i długiej godziny leżania w wannie położyłem się na łóżku i nie potrafiłem zasnąć ciagle myślałem nad dzisiejszym dniem.
Ja mam być ojcem?
Nie... to musi być nieprawda to.. nie..
w życiu.
Może Viki jest ładna ale nigdy bym z nią tego nie zrobił, po za tym jest zbyt.. delikatna..
Wiem zabrzmiało to dziwnie ale taka była.
Jak ją raz chwyciłem za rękę żeby ją przyciągnąć do siebie bo auto jechało, a ona go chyba nie widziała. Został jej mocny czerwony ślad i zaczęła płakać. Ludzie się na mnie gapili... a ona płakała i chciała się przytulić gdy udało jej się nadal płakała.
Przez co ludzie jeszcze bardziej zwrócili na nas uwagę i nawet robili zdjęcia.

Rozmyślałem pół nocy kolejne pół udało mi się zasnąć.
Wstałem i zacząłem wyszukiwać w internecie jakiś informacji na temat testu i gdzie mogę go zrobić.
Znalazłem za trzecim razem!
Szybko napisałem do Viki:

„szykuj się jesteśmy umówieni na 13 [adres] nie spóźnij się i nie wystaw mnie bo inaczej pogadamy, nie zapomnij tego dziecka żeby nie było że nie wiesz jak się test robi🙄"

Wstałem i zacząłem się szykować godzina.. o matko miałem dwie godziny na ogarnięcie się.
Szybko się ogarnąłem nawet udało mi się wyjść z psem z czego się bardzo ucieszyłem.
Po powrocie do domu zrobiłem jeszcze pare rzeczy i wyszedłem.

Stałem jak głupi już 30 minut i czekałem na Viki która w końcu przyszła z dzieckiem.
Po teście dowiedzieliśmy się że czekanie na test zajmie 2-3 tygodnie.
Może nawet tydzień ale niczego nie obiecują.
Wróciłem do domu i wypiłem tyle alkoholu jak nigdy wcześnie nie mogę być ojcem..
Nie teraz nie..
Przecież razem z Felixem i Hanem mieliśmy ciężko pracować nad muzyka.
Wszystko się pierdoli, a ja nie mogę nic z tym zrobić.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

  Rozdział specjalnie napisany i dedykowany mojemu wujkowi. [*]
Nigdy nie zapomnę tego jak musiałeś cierpieć z tą cukrzyca.
Ile wyjazdów i pieniędzy wydałeś z ciocią na leczenie...
Teraz już nie cierpisz.. mam nadzieje...
Będę tęsknić [*]

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Mimo iż rozdział poprawiony dalej dedykowany mojemu wujkowi.
Biedna ciocia dalej cierpi po utracie męża.. oraz doszły problemy finansowe..
O zdrowotnych nie wspomnę.
Współczuje jej bardzo.
29.06.23

Twój śpiew jest tylko dla mnie - hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz