17

43 2 0
                                    

Pov Jisung
(czas gdy Hyunjin i Felix są na komendzie)

-Serio dostałeś się!? - Wykrzyczałem prawie dławiąc się sernikiem, który zrobił Minho.
-Tak, i spokojnie nie chce wzywać karetki do wiewiórki- zaśmiał się słodko.
-Spokojnie nic mi nie będzie po za tym... Boże to jest takie dobre. Musisz mi dać na niego przepis.
Odłożyłem talerz po serniku i poprawiłem włosy, starszy się po raz kolejny zaśmiał.
-Wolałbym ci je piec u siebie abyś mógł do mnie przychodzić- uśmiechnął się..
Matko dlaczego on jest taki uroczy?
Nie musiałem mu odpowiedzieć ponieważ moje różowe policzki zdradziły mnie.
-Na sernik to zawsze szczególnie od ciebie~ W ogóle to ładnie mieszkasz i.. blisko mnie.
-Ooo serio gdzie mieszkasz?
-Piętro wyżej - zaśmiałem się a mina chłopaka była bezcenna.
-Serio!? Czekaj to ty masz te największe mieszkanie z całego budynku?
-Tak, rodzice się uwzięli, że jak mam mieszkać już sam to bynajmniej w jakimś dużym domu lub mieszkaniu abym na starość nie musiał kupować i przyda się do dzieci chyba dzieci w postaci zwierząt lub dwóch moich przyjaciół.
-Nieźle, probowałem wynająć te mieszkanie.. dla kotów i miejsca do tańca ale jakaś wiewiórka dała więcej- Wziął ze stolika kubek z herbatą i upił łyk.
-Aah~ wybacz musiałem zrobić wszystko żeby mieć spokój od rodziców.
-Rozumiem nie musisz się tłumaczyć~ Fajnie ci się tam mieszka?
-Jest za cicho i strasznie nudno, ale za to mam fajnego, przystojnego i niekiedy uroczego sąsiada piętro niżej - Hanie, czy ty to serio powiedziałeś...
Ugryzłem się w język.

-Dlaczego jestem „niekiedy uroczy"?
-Bo przeważnie jesteś..
-Jaki?- odłożył kubek i zbliżył się do mnie, dzieliły nas jedynie centymetry.
-No.. jakiś napewno~
-Sungie.. mów teraz to mnie ciekawość zżera.- Uśmiechnął się lekko.
-Bardziej... dominujący..
-W jakim sensie wiewióreczko?
-No na przykład teraz..- odwróciłem wzrok, padł on na śpiącego kotka. Za sobą usłyszałem śmiech starszego, a po chwili jego dłoń na swoim policzku.
-Za to ty jesteś bardzo uroczy taki bottom~
Moje policzki zalały się rumieńcem.
-Hyung przestań proszę..
spojrzałem się na niego, a on wciąż się uśmiechał.
-Dobrze ale pod warunkiem, że mogę cie pocałować- Zmniejszył nasz odstęp, a moje serce zaczęło bardzo mocno bić. Za raz chyba będę mieć jakiś zawał serca przez niego.
Minho jednak czekał, nie pocałował mnie do póki sam się do niego nie zbliżyłem.
To były tylko sekundy gdy poczułem na swoich ustach te jego..

2 godziny później

-Haaaan! Ty masz koota i nie mówiłeś!
-Wybacz myślałem że to nie ważne. I nie kota, a kotkę
-Jak to nie ważne mam w domu trzy kotyyy~~
Siedzieliśmy właśnie u mnie. Ze względu na to że Minho nie mieszka sam i wynajmuje mieszkanie z jednym chłopakiem.
Zabrał ulubioną zabawkę Mee i zaczął się z nią bawić.
Ja z ciekawością tylko patrzyłem do czasu gdy nie dostałem opieprzu za to że on się sam z nią bawi, a właściciel siedzi.
Nah
A jeszcze niedawno był taki miły i opiekuńczy..  czuły.. delikatny.

Dobra Jisung uspokój dupe, nie powinienem od razu dawać się Minho..
Będę tego później pewnie żałować..
trudno na razie nie rezygnuje.
-Jisung? Wszystko dobrze? Nie wyglądasz najlepiej..
Dobra nie ważne.. ten debil chyba po prostu taki jest.
-Wybacz zamyśliłem się, czuje się dobrze tylko lekko zmęczony. Wciąż mnie kac meczy.
-Mogłeś tak od razu mam w domu cudo na kac~ Następnym razem nie pij tyle~ a bynajmniej nie beze mnie~
-Dobrze zapamiętam.

I tak jakoś zleciał czas z Lee Minho w moim mieszkaniu oraz Mee, która swoją drogą bardzo polubiła go.
Nie dziwie się każdy kto do mnie przychodzi i poznaje Mee twierdzi, że to diabeł. Kocha się bawić ale nienawidzi być  unikana w tedy jest nieznośna zrobi wszystko aby druga osoba się nią zainteresowała.
Z Minho nie miała takiego problemu ponieważ z chęcią się z nią bawił. Pasowało jej takie traktowanie, nawet pomyślałem że on przyszedł do Mee nie do mnie. Zaśmiał się że jej imię jest podobne do jego nazwiska tylko za miast L jest M twierdzi że to przeznaczenie.
Zaśmiałem się
Przeznaczenie?
Przeznaczenie to raczej my..
Kto by pomyślał że na portalu randkowym spotkam swojego sąsiada z którym nigdy nie rozmawiałem, mało tego przebywamy większość czasu w tym samym budynku.
To znaczy dla niego to sala taneczna, a dla mnie studio.
On sam ćwiczy, ja z bandą debili których chce poznać.
Matko jako oni się poznają to się źle skończy.
A jak mu powiedzą jakieś głupoty na mój temat!?!
Nie no
Hyunjin mógłby coś takiego zrobić w końcu zna mnie od małego za to Felix.. może się tylko śmiać razem z Minho.
Dobra
Jisuuuuung
Uspokój się

Wdech wydech.
Jest zajebiście oraz dopilnuje aby się nie spotkali co będzie raczej trudne..
Coś się wymyśli.

Aktualnie co robie?
Leżę i przeglądam teksty swoich piosenek. Stwierdzam, że nie mam talentu i z chęcią spale to wszystko w pizdu.
Ale mnie zabiją jak się o tym dowiedzą.
Może im je pokazać?
Niee
Jeszcze mnie zmuszą do wydania z któreś piosenki.
A może by tak.. napisać jeszcze coś
Tylko co?
No i chuj biorę kartkę i długopis.
Po godzinie mam całą piosenkę.
W godzinę!
Okej.. podoba mi się ale nie wiem czy piosenka czy osoba o której jest.

Mniejsza idę spać jutro kolejny dzień w studiu lub może nawet na komendzie..




/////
Dobra ten rozdział nie ma sensu i lepszy nie będzie.
Wybaczcie to właśnie powstaje z braku weny.
Miłego dnia❤️✨

Twój śpiew jest tylko dla mnie - hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz