- Wyzywam Cię do walki na kije! – oznajmiam głośno. Ayodele umyka w tłum, mrugnąwszy do mnie z wdzięcznością, a Javyn prostuje się i wyciąga swój kij zza pleców.
- Przyjmuję Twoje wyzwanie, Sabahi – mówi spokojnie. Tłum cofa się, zostawiając nam trochę przestrzeni. Javyn staje na środku, a ja zbliżam się do niego, wystawiając kij przed siebie. Podbiega do nas jeden z pomocników Shatsy i krzyczy głośno.
- Sabahi Mthembu zmierzy się z Javynem Sithole w walce na kije! Ludzie wydają z siebie podniecone okrzyki – w końcu Javyn jest popularny w wiosce jako syn wodza, a ja jestem uważana za jedną z najlepszych wojowniczek posługujących się kijem. Javyn patrzy na mnie lekceważąco, wystawiając kij przed siebie w tradycyjnym geście.
- Tylko żebyś tego nie żałowała – szepcze, tak, że tylko ja mogę go usłyszeć.
- Zrobię z Ciebie krwawą miazgę, Javyn – syczę, skupiając się. Rozluźniam spięte kończyny, poprawiam chwyt kija. Analizuję położenie przeciwnika, zastanawiając się z której strony najlepiej na niego napaść. Rozlega się okrzyk sędziego i ruszam do ataku.
CZYTASZ
Opowiadanie III
FantasyWitam wszystkich! To już trzecie z moich opowiadań, jakie tworzę. Tym razem jest ono bardziej dzikie, mniej cywilizowane. Inspirowałam się "Dziećmi Krwi i Kości" Tomi Ayedemi. Podobno powstaje/powstał do tego film (jeśli ktoś wie coś więcej, niech d...