- To oczywiste, prawda? - powiedział Booker prowadząc wana - Rodzinna pamiątka. Gdzie indziej ukryć wiadomość? Wiedział, że to do mnie wróci.
- Tak to możliwe - oznajmiła Kie.
- Możliwe też, że wymyślasz dzikie teorie żeby poradzić sobie ze stratą - zaproponował Pope.
- Wiesz jak ja sobie z tym radzę? - zaczął blondyn - Dobrym lekarstwem na smutki jest zioło.
- Nic nie zmyślam - trzymał się dalej swojego zdania brunet - Tata próbuje mi coś powiedzieć.
- Skoro to ci pomaga, John B - zaczęła bruneta.
- Nie potrzebuje terapii, jasne? - powiedział zdenerwowany - Nie świruję.
- Nie ma w tym nic złego... - oznajmiłam patrząc w podłogę.
- Mój ojciec zaginął. Jasne? - powiedział - Nie wiecie, jak to jest stracić bliską osobę. Bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Każdego dnia zastanawiasz się co się stało.
No nie powiem, że zabolało, bo zabolało i to bardzo. Wiem co czuje po stracie ojca.
- Minął prawie rok - oznajmiła Kie, a Booker spojrzał na nią przybitym wzrokiem.
- Mogli go porwać, to możliwe - zaczął blondyn podawać jakieś teorie.
- Na sowieckiej łodzi podwodnej przesłuchuje go gdzieś KGB - dołączył Pope.
- Właśnie. Albo na Atlantydzie.
- Czy mogę dowiedzieć się dokąd jedziemy i czego może dotyczyć wiadomość? - zapytałam, bo dalej nie wiedziałam gdzie zmierzamy.
- Redfield - powiedział brunet - Latarnia w Redfield. Ulubione miejsce taty - nareszcie wiem gdzie jedziemy.
𓆉
Zaparkowaliśmy wana przed białym płotem, który otaczał latarnię. Wysiedliśmy i zaczęliśmy przyglądać się budowli.
- Zrobimy tak, ty stój na czatach - John wskazał na blondyna.
- Chwilą... - zaczął zdezorientowany - Czemu ja?
- Bo nie idziesz - oznajmił czarnoskóry.
- Czemu?
- Są zmienne niezależne i zależne, a ty jesteś nieprzewidywalny - rzekł Pope.
- Zamknij się! - zaczął go uciszać JJ.
- Nieobliczalny. Przeliterować ci to? - powiedział chłopak.
- Posłuchajcie. Pope zostań z JJ'em. Jeśli nas rozdzielą, spotkamy się u JJ'a.
- Świetnie - mulatka poparła pomysł Bookera.
- A co ze mną? - zapytałam.
- Ty zostajesz z nimi - zażądził Routledge.
- Super - wymamrotałam pod nosem. John B i Kiara zaczęli kierować się w stronę latarni.
- Popracuję nad esejem do stypendium - oznajmił Pope i ruszył do Twinkie - Próbuję ograniczyć przestępczość.
- Zamknij się wreszcie - powiedział blondyn odbijając piłkę, którą znalazł na ziemi. Ja natomiast oparłam się o jedno z drzew i patrzyłam się w stronę latarni.
- Co ci jest? - zapytał blondyn stając obok mnie.
- John B powiedział pare słów za dużo - powiedziałam patrząc się dalej w stronę latarni. Wiem, że nikt z nich nie wie co się wydarzyło ale jednak zabolały jego słowa - Wiem doskonale jak to jest stracić bliską osobę.
![](https://img.wattpad.com/cover/303913195-288-k715678.jpg)
CZYTASZ
|ʟɪꜰᴇ ᴏɴ ᴛʜᴇ ᴡᴀᴠᴇ||ᴊᴊ ᴍᴀʏʙᴀɴᴋ|
Short StoryOuter banks Życie dwunastolatki zmieniło się po przykrym zdarzeniu. Wyprowadziła się z rodzinnego miasta do Outer banks, gdzie stara się żyć dalej chociaż na początku nie wychodziło jej to najlepiej. Piętnastoletnia Jessica Thompson stara się cies...