Czekaliśmy, aż John B i JJ wyjdą z straży. Było pełno ludzi w sumie nie dziwie się, ten sztorm to dla niektórych było piekło.
Wkońcu chłopacy wyszli i byli teraz obok nas.
- Jaki jest plan? - zapytałam wyprzedzając wypowiedź czarnoskórego. Chyba chciał zapytać o to samo.
- Wiem jak znajdziemy faceta, który jest właścicielem tej łodzi - pokazał na klucz od motelu.
- Nie wiemy czyj to pokój. To mógł być każdy - powiedział czarnoskóry z niechęcią. Nie dziwie się mu, też zabardzo nie chciałam tego sprawdzać.
Brunet przerzucił klucz do blondyna.
- Wchodzę. Chodź, będziemy uważać - oznajmił chłopak z uśmiechem na twarzy. I czemu on ma taki uśmiech na twarzy? Cieszy sie z tego, że chce sprawdzić ten motel czy jak?
- Też w to wchodzę - oznajmiłam po chwili namysłu i stanęłam obok Kie.
Pope popatrzył na nas z niepewnością.
- Będziesz tylko wspólnikiem - uśmiechnął się do niego brunet. Chwilę musieliśmy poczekać zanim chłopak się zgodzi ale udało się.
Wróciliśmy do łódki, odwiązaliśmy ją i ruszyliśmy w stronę motelu.
𓆉
Naszym oczom ukazał się motel, który wyglądał masakrycznie. Materace były na zewnątrz, pełno śmieci leżało na trawie i wiele innych rzeczy.
- Myślałem, że Pałać wygląda gorzej - blondyn przypatrywał się motelowi do którego powoli podpływaliśmy.
- To miejsce wygląda jak gówno - powiedział brunet.
- Motel czy laboratorium met? - zapytała dziewczyna i spojrzała na mnie.
- Raczej laporatorium met - odpowiedziałam ciszej, tak aby usłyszała to tylko mulatka. Ona natomiast zachichotała.
- Nie wygląda na miejsce, w którym przebywa ktoś z Grady-Whitem - rzekł John B.
Zgodzę się z nim, to miejsce wyglądało jak jakieś dno raczej osoba z taką łodzią nie przesiaduje w takich miejscach.
- Nie. Wygląda na to, że ktoś z Grady-Whitem zostałby tu zabity - dopowiedział swoją część czarnoskóry. Podpłyneliśmy bliżej brzegu, aby blondyn mógł wyskoczyć i przymocować łódkę.
- Mówi twój kapitan - zaczął mówić stojąc na dziobie - HMS Pouge zbliża się do lądowania - uśmiechnęłam się pod nosem, a JJ zeskoczył na trawę i przymocował łódkę.
- W porządku? - zapytał brunet i podszedł do blondyna.
- Tak - odpowiedział, a chłopak wyszedł z łódki.
- Hej - zatrzynał ich Pope - Nie pozwól mu zrobić coś głupiego - wskazał na JJ. Minie się coś wydaje, że i tak pozwoli chociaż nie znam go tak dobrze.
- Och, będziemy - brunet trochę się z nim droczył - Nie obiecuję.
- I tak pozwoli - oznajmił stojący z tyłu chłopak.
- Uważaj. Mam to na myśli - dopowiedział Pope. To wkońcu ma uważać czy pilnować JJ? Niech sie chłop zdecyduje.
- Tak jest - zachichotał i podszedł do blondyna - Chodźmy - Ruszyli w stronę motelu, natomiast ja i reszta zostaliśmy w łodzi.
𓆉
Patrzyłam przed siebie zastanawiając się nad różnymi rzeczami, gdy nagle z zamyślenia wyciągnęło mnie chrząknięcie chłopaka.
CZYTASZ
|ʟɪꜰᴇ ᴏɴ ᴛʜᴇ ᴡᴀᴠᴇ||ᴊᴊ ᴍᴀʏʙᴀɴᴋ|
ContoOuter banks Życie dwunastolatki zmieniło się po przykrym zdarzeniu. Wyprowadziła się z rodzinnego miasta do Outer banks, gdzie stara się żyć dalej chociaż na początku nie wychodziło jej to najlepiej. Piętnastoletnia Jessica Thompson stara się cies...