𓆉|ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ 3||Łódź|𓆉

800 19 2
                                    

Obudziłam się równo o ósmej. Normalnie szok, bo zazwyczaj wstaje po dziesiątej, a nie o ósmej.

Wstałam powili z łóżka i ruszyłam powolnym krokiem do łazienki. Umyłam zęby, rozczesałam włosy i związałam se w koka.

Ruszyłam do szafy, otworzyłam ją. Zastał mnie niezły bałagan po ostatnim szukaniu spodni ale nie chciało mi się jej sprzątać. Chwile w niej poszperałam i wyciągnełam mój ukochany strój kąpielowy w odcieniu brązu. Następnie wyciągnełam butelkowo zielony top i czarne spodenki. Przebrałam się i ruszyłam na dół.

Weszłam do kuchni, a z szafki wyciągnełam torbę. Zapakowałam do niej jakieś wafle, owoce, chipsy i coś do picia. Oczywiście jak zawsze na lodówce zostawiłam kartkę na której było napisane.
Idę spotkać się z Kiarą. Wróce później.
Wyszłam z domu i poszłam na pomost gdzie mieli po mnie przypłynąć.

Pov Kiara:

Szłam po pomoście, gdy zauważyłam podpływającą łódke John'a B.

- Dzień dobry z rana - powiedział do mnie brunet który sterował.

- Dzień dobry chłopcy - opowiedziałam

- Co masz? - zapytał czarnoskóry

- A małe conieco, jogurty i marchewki - uśmiechnełam się do nich.

- Ty jesteś moim małym conieco - powiedział blondyn podając mi rękę, abym mogła wejść - A co z moim rodzajem soczku? - zapytał blondyn. Szczerze ciężko było to wziąść z domu ale jakoś się udało. Ja natomiast się tylko uśmiechnęłam dając znak, że mam to o co prosił.

- Zanim popłyniemy gdzieś dalej to mamy jeszcze jeden przystanek - oznajmiłam i każdy z chłopaków popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.

- Jaki niby? - zapytał brunet. Dowiedzą się jak będziemy na miejscu więc nic ze mnie nie wyduszą.

- Zobaczysz - dalej trzymałam to w tajemnicy. Podeszłam do bruneta i mówiłam mu gdzie ma płynąć.

Płyneliśmy dłuższą chwilę omijając zniszczone miejsca po tym sztormie. Niektóre były bardziej naruszone, a po niektórych nawet nie było widać że dotarł tu sztorm.

Wkońcu dopłyneliśmy do miejsca docelowego. Na pomoście siedziała blondynka, która patrzyła przed siebie.

- Dzień dobry pani - podpłyneliśmy do niej, aby mogła wejść. Chłopacy byli troche zmieszani tą całą sytuacją. Blondynka staneła obok mnie - Panowie poznajcie Jessice, Jessica to jest JJ, Pope i John B - wskazałam na każdego chłopaka pokolei.

- Co ona tutaj robi? Nie zapraszaliśmy jej - odezwał się JJ.

- Zaprosiłam ją - uśmiechnęłam się do blondyna, a ten tylko papatrzył na mnie dziwnym wzrokiem i wrócił do picia piwa. Niech sie cieszy że je przyniosłam, bo teraz by go nie miał - Nie macie niż przeciwko, żeby płynęła z nami? - zapytałam tak dla pewności.

- Nie - odezwał się czarnoskóry.

- Witamy na pokładzie - uśmiechnął się brunet. JJ'owi najwidoczniej to przeszkadzało, bo zmierzył wszystkich wzrokiem jakiegoś mordercy ale trudno przegłosowano.

- Siadaj - wskazałam blondynce miejsce gdzie może usiąść, a ona usiadła. Skoro byliśmy już wszyscy to mogliśmy już płynąć.

Pov Jessica:

Siedziałam na pokazanym miejscu przez mulatke i przyglądałam się zachowaniu płotek. Większość siedziała w swoich strojach kąpielowych oprócz mnie i Popa.

|ʟɪꜰᴇ ᴏɴ ᴛʜᴇ ᴡᴀᴠᴇ||ᴊᴊ ᴍᴀʏʙᴀɴᴋ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz