𓆉|ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ 7||ᴘᴀɴɪ ʟᴀɴᴀ|𓆉

615 18 3
                                    

Wszyscy wrócili już do domów, natomiast ja siedziałam u John'a B na werandzie. Zastanawiałam się nad tym kompasem i dlaczego akurat Scooter miał ten kompas, a nie kto inny.

- Chyba za dużo rozmyślasz - powiedział brunet stając obok mnie. W rękach trzymał dwa kubki z herbatą.

- Bardzo możliwe - zaśmiałam się, a chłopak podał mi jeden z kubków - Dzięki.

- Nie wracasz do domu? Jest już późno - zapytał. No tak było już grubo po dwudziestej.

- Wsumie to nie chce mi się zabardzo wracać - oznajmiłam.

- Jak chcesz to możesz zostać u mnie - chłopak uśmiechnął się do mnie - Coś się znajdzie żebyś mogła w tym spać - zaczął kierować się do środka, a ja za nim.

- Mam nadzieję, że to nie jest żaden kłopot - powiedziałam trochę nie pewnie.

- To nie jest żaden problem - odpowiedział i podał mi jakąś koszulkę, którą wyciągnął z komody - Raczej nie znajdę dla ciebie spodenek tak żeby nie były za luźne.

- Nie no spoko, starczy mi tylko to - uśmiechnęłam się do niego i poszłam się umyć. Kiedy wróciłam gadaliśmy o wszystkim i o niczym.

- Ja już położę się spać - powiedziałam sennym głosem.

- Pewnie, chodź pokaże ci gdzie będziesz spała - chłopak wstał i zaczął kierować się do jednego z pokoji, a ja z nim - Możesz spać tutaj - otworzył drzwi do swojego pokoju.

- Dziękuję - ruszyłam powolnym krokiem w stronę łóżka - Dobranoc - powiedziałam wchodź pod kołdrę.

Chłopak nic nie odpowiedział. Tylko po cichu wyszedł z pokoju i zamknął drzwi.

𓆉

Z samego rana obudziło mnie głośne uderzanie w drzwi. Czy serio ludzie nie śpią o tej godzinie? Walenie wkońcu ucichło, a ja wstałam sprawdzić kto to był.

Moim oczom ukazał się JJ, który próbował wyciągnąć John'a B z łóżka.

- Co tu się dzieję? - zapytałam zaspanym głosem.

- O dzień dobry - powiedział blondyn i spojrzał na mnie - Czy ty masz na sobie moją koszulkę? - spojrzałam na ciuch, który miałam na sobie.

- Em... - zabije Routledga - Zapytaj John'a B to on mi ją dał - spojrzał na bruneta, który wywlekł się z łóżka. Chłopak nic nie odpowiedział.

- A mogę na razie w niej chodzić? Bo nie mam innej koszulki - zapytałam, blondyn tylko kiwnął głową.

𓆉

Kiedy ogarnęłam się wsiedliśmy do Twinkie i zaczęliśmy gdzieś jechać. Ani JB, ani JJ nie chcieli mi powiedzieć jaki jest cel tej podróży.

- Mówię tylko, że nie rozumiem dlaczego nie spróbujesz z Kiarą - powiedział blondyn. Ocho zaczyna się. - Wyraźnie cię lubi. Nie udawaj, że tego nie zauważasz. Widzę to w twoich oczach. Mówisz ,,Tak mi się to podoba" i zaczynasz się rumienić - JJ zaczyna bawić się w doradcę.

- Rumienie się? - zapytał z niedowierzaniem

- Tak

- Naprawdę?

- Tak - chłopak wziął do ręki kompas i zaczął przyglądać się mu. Brunet szybkim ruchem wyrwał go z rąk blondyna - Hej, nie... Właśnie patrzyłem na to.

- Muszę przyznać, że kompas twojego ojca w łodzi Scooter'a, to dziwaczne - odezwałam się po dłuższej chwili.

- Zgodzę się z Jess - przyznał mi rację JJ.

|ʟɪꜰᴇ ᴏɴ ᴛʜᴇ ᴡᴀᴠᴇ||ᴊᴊ ᴍᴀʏʙᴀɴᴋ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz