𓆉|ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ 2|ᴛᴀᴊᴇᴍɴɪᴄᴢᴀ ᴡᴀʟɪᴢᴋᴀ|𓆉

806 23 4
                                    

Z samego rana postanowiłam, że pójdę do jakiejś restauracji na śniadanie, bo nie zabardzo chciałam jeść dziś w domu. Wychodząc zostawiłam karteczkę na blacie w kuchni, aby na mnie nie czekali ze śniadaniem, bo zjem na mieście.

Normalnie chyba zamieniam się w swojego brata tylko ja przynajmniej mówię, że wychodzę.

Szłam jakąś drogą, aż wkońcu natrafiłam na restaurace o nazwie The Wrack. Weszłam do niej i usiadłam przy wolnym stoliku. Nie musiałam długo czekać, a do stolika podeszła jakaś kobieta.

- Dzień dobry, co podać? - zapytała, a ja spojrzałam na nią. Okazało się, że była to Kiara. Mulatka przeniosła wzrok z kartki na mnie - O hejka, co ty tu robisz?

- Hej, przyszłam coś zjeść chyba to sie robi w restauracjach co nie? - brunetka się lekko zaśmiała - Nie wiem co macie w menu więc narazie nic nie zamówię.

- A tak jasne, przepraszam - mulatka odeszła na chwile od stołu i za chwile wróciła trzymając kartę menu - Proszę, jak coś to za chwile podejdę spowrotem - dziewczyna podeszła do innego stolika, a ja zaczełam przeglądać kartę.

Po około 7 minutach brunetka wróciła do mojego stolika.

- No to na co masz ochotę? - zapytała z uśmiechem na twarzy.

- Poproszę o frytki i sok jabłkowy - odpowiedziałam i oddałam kartę dziewczynie.

- Jasne - mulatka zabrała kartę z mojej dłoni i skierowała się do kuchni.

- Proszę bardzo - usłyszałam głos dziewczyny i otwróciłam wzrok w jej stronę.

- Dzięki - uśmiechnęłam się i zaczęłam powoli jeść. Natomiast brunetka usiadła naprzeciwko mnie.

- Chciałabyś dziś iść się spotkać ze mną i chłopakami? - zapytała. Gdyby nie to, że dziś muszę pomóc mamie to bym poszła ale najwidoczniej nie pójdę.

- Dziś zabardzo nie mogę ale jeśli jutro też się spotykacie to chętnie - odpowiedziałam biorąc łyka soku.

- Pewnie, dam ci mój numer żebyśmy mogły się jakoś kontaktować - dziewczyna wyciągneła długopis i zapisała na serwetce swój numer - Proszę - podała mi serwetkę z zapisanym numerem.

Zabrałam jej długopis i na drugiej serwetce zapisałam swój i oddałam jej długopis wraz z serwetką.

- Kiara klienci czekają! Jedzenie samo się nie rozniesie! - z baru zaczeła krzyczeć jakaś kobieta.

- Tak mamo! Już idę! - mulatka wstała i ruszyła w stronę baru. Natomiast ja dokończyłam zamówione jedzenie i przed wyjściem zapłaciłam.

𓆉

Uchyliłam lekko drzwi od domu i już usłyszałam jak moja mama przewraca coś w biurze.

Biuro moich rodziców wyglądało podobnie jak garaż tylko, że na podłodze nie było kartonów.

Weszłam do przedpokoju, ściągnełam buty i ruszyłam w stronę biura.

- Wreszcie jesteś. Pomóż mi z tą walizką - kobieta aktualnie wyginała się jak jakiś paragraf, aby walizka i kartony które trzymała nie spadły.

Podeszłam do niej i chwyciłam walizkę, a moja mama przytrzymała kartony, abym mogła ściągnąć przedmioy.

- Co się w niej znajduje? - zapytałam, bo tata nie pozwalał mi i moim braciom zaglądać do niej.

- Nie wiem skarbie, tata zabronił mi do niej zaglądać- a już myślałam, że się dowiem co się w niej znajduje ale najwidoczniej się nie dowiem.

𓆉

Wkońcu skończyłyśmy już sprzątać. Miałam nadzieje że długo to nie potrfa, a jest wieczór. Czyli nici z surfowania na dziś. Wiem że mogłabym iść ale jakoś mi się nie chce po tym sprzątaniu.

Miałam już wychodzić z biura, gdy nagle zatrzymał mnie głos matki. 

- Dziś w nocy będzie sztorm więc proszę nigdzie nie wychodź - czy ona myśli, że wyjde w sztorm na dwór? Jakbym to zrobiła to chyba by wywiało mnie do drugi koniec świata. Chyba powinna bardziej powiedzieć to mojemu braciszkowi niż mi.

- Dobrze mamo - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Wziełam telefon do ręki, a tam ukazały mi się dwie wiadomości od Kiary.

Od Kiara:
Jutro bądź gotowa około 10. Podpłyniemu po ciebie łódką.

Od Kiara:
Jak chcesz możesz wziąść jakieś przekąski.

Odblokowałam telefon i odpisałam jej.

Do Kiara:
Okej, postaram się coś wziąć.

Zgasiłam ekran telefonu i odłożyłam go na komodę. Wziełam z szafy jakąś dłuższą luźniejszą bluzkę i ruszyłam do łazienki.

Podczas kompieli ciągle zastanawiałam mnie ta tajemnicza walizka. Co w niej takiego było, że nie pozwalał nikomu do niej zajrzeć? Zawsze jak byłam mała to ją widziałam i zawsze się zastanawiałam co się w niej znajduje. Może kiedyś się dowiem. Kto wie.

Wkońcy wyszłam spod prysznica i ogarnełam się jako tako. Wyszłam z łazienki i zabrałam telefon wraz ze słuchawkami i skierowałam się do łóżka.

Podpiełam słuchawki do urządzenia u puściłam moją ukochaną piosenkę A Sky Full of Star. Weszłam pod kołdrę i położyłam się słuchając muzyki.

Powoli zaczęłam opuszać powieki. Zasnęłam szybciej niż się spodziewałam.

----------------------------𓆉-----------------------------
                          Słówa 726

Witam was w kolejnym rozdziale.
Jak sie dziś czujecie?
Dzisiaj rozdział troche krótszy niż ostatnio ale następny będzie dłuższy.

Miłego dnia <3
Widzimy się w następnym rozdziale
   
                                                ~Julcik_eq

|ʟɪꜰᴇ ᴏɴ ᴛʜᴇ ᴡᴀᴠᴇ||ᴊᴊ ᴍᴀʏʙᴀɴᴋ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz