22

578 37 3
                                    


— Tato jeśli on się stąd wyprowadzi to się zaćpa na śmierć albo rozwali na wyścigach — mówię do taty robiąc mu śniadanie. Mamy ludzi do sprzątania, ale mama nie zgadza się na kucharkę. Nie mam pojęcia na czym polega ta jej niechęć, bo nigdy w to nie wnikałam.

— Adam się go boi, a ja się boję, że w nerwach i ciebie skrzywdzi. Skoro Nero już tu jest to dziś trochę zdyscyplinuje twojego brata. Ja od jutro sam się nim zajmę.

— Przypominam, że Chris to też twoje dziecko — zdejmuje z patelni omlet z pomidorami i szynką. Podaje tacie i zaczynam robić następne.

— Ty razem ci nie ulegnę. Christian poniesie konsekwencje. Pierwszy raz w życiu się cieszę, że cię widzę, siadaj — odwracam się i widzę, że przyszedł Nero. Dobrze, że założył spodnie i już nie chodzi w samych bokserkach.

— Może lepiej zastąpię Liv — chyba ktoś tu nie wierzy w moje zdolności kulinarne. Chyba zaraz mu nasypie soli i pieprzu.

— Poradzę sobie.

— Ależ oczywiście — odpowiada, a następnie siada na przeciwko taty.

— Po śniadaniu pojedziesz do magazynu i ustawisz Chrisa do pionu, dobrze cię znam i wiem, że to potrafisz. Możesz się nie hamować — tym razem nakładam jedzenie dla Nero i robi ostatni dla sobie.

Nie mówię tego głośno, ale nie zamierzam pozwolić by Nero cokolwiek zrobił mojemu bratu. Chris to mój bliźniak i musi być bezpieczny.

— Wiem, że on nie darzy mnie sympatią, ale ja go bardzo lubię. I nie dam rady nim potrząsnąć. Tego zadania się nie podejmę — uśmiecham się pod nosem. Jak tata wyjdzie to dam mu buziaka.

— Tylko, że ja cię o to nie proszę tylko daje rozkaz. Toleruję cię tutaj tylko dlatego, że podobno ocaliłeś mojego syna. Koniec jednak z osaczaniem Liv. I nie chcę już więcej słyszeć o jej wyjeździe do Las Vegas — tata chyba zapomniał, że jestem w tym samym pomieszczeniu. No ja na pewno nie pozwolę się tak traktować.

— Tylko, że to była moja decyzja!

— Kochanie daj już z tym spokój. Jesteś mi tu teraz potrzebna, Victoria na razie chce się skupić na Adamie, na Chrisa nie mam co liczyć, więc nie mogę pozwolić byś gdzieś pojechała. Jak nasza rodzinna sytuacja się uspokoi to proszę bardzo, ale teraz to nie jest możliwe.

Wyciągam sok pomarańczowy z lodówki.

— A ty — zwraca się do Nero. — Masz dziś nadzorować Chrisa, bo skończyły się dla niego dobre czasy. A ja zaraz lecę do szpitala.

***
— Rozchmurz się skarbie, do Las Vegas nic mnie pilnie nie wzywa, więc zostanę tu tak długo jak będzie trzeba. Bez ciebie nigdzie się nie wybieram — mówi do mnie Nero jak jedziemy na magazyn. Nie puściłabym go tam samego wiedząc jaki rozkaz wydał mu tata.

— To dobrze — czuję jak kładzie swoją dłoń na moim kolanie. Delikatnie głaszcze jej wierzch przez co się uśmiecha. — Odsuń siedzenie — mówię do niego jak docieramy na miejsce.

Nero to robi, a ja przesiadam się na jego kolana. Składam pocałunek na jego szyi, szczęce i zbliżam się do ust.

— Przyjemnie ci?

— Bardzo. Dobrze wiesz jak cię uwielbiam.

— A ja kocham mojego brata i nie zamierzam pozwolić by coś mu się stało. Mam nadzieję, że zrozumiałeś — komunikuje patrząc mu w oczy.

— Kitty twój ojciec to mimo wszystko mój szef, nie mogę.. — przerywam mu cmoknięciem w usta.

— Jeśli cokolwiek zrobisz Chris'owi to ja to potraktuje tak jakbyś mi to zrobił. I już nigdy mnie nie dotkniesz, koniec z całowaniem, spaniem ze mną i całą resztą — oznajmiam mu poważnym tonem.

W tej kwestii to na pewno nie odpuszczę.

Liczę na waszą opinię.

Niebezpieczna PokusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz