51

445 31 8
                                    


— Jeśli będziesz miał trochę oleju w głowie to weźmiesz te leki przeciwbólowe, one cię nie powinny otępiać, więc nie musisz się tym przejmować — mówi mama. Jesteśmy we trójkę, by nie Chris wyszedł zaraz po tacie. Nie zdążyłam mu nawet podziękować za to, że uratował Nero. — Nie chcesz chyba by Liv całą noc się zamartwiała i nie spała. Też na pewno jest zmęczona.

— Nie — odpowiada brunet. A następnie chwyta za pojeminczek z lekami i je zażywa. Dobrze, że zrobił to po dobroci, bo i tak bym je w niego wcisnęła.

— Możemy chwilę porozmawiać? — pyta mnie mama, a ja kiwam głową i wychodzę z nią na korytarz. — Wiem, że jesteś zła na ojca, i wcale ci się nie dziwię, ale wiedz, że on naprawdę się o ciebie martwił. Kocha cię.

— I postanowił mnie tu uwięzić! — dodaje ze złością. Nie zamierzam się do tego stosować. Jestem osobą dorosłą i będą sama o sobie podejmować decyzję.

— Powiedział to w złości i możesz być pewna, że mu na to nie pozwolę. Uznaliśmy, że wyjeżdżacie do Las Vegas i tak będzie. Tylko proszę byś przed wyjazdem powiedziała tacie, że go kochasz. On teraz bardzo tego potrzebuje — mówi mama, a następnie idzie. Przez chwilę stoję nieruchomo w jednym miejscu.

Odkąd tylko pamiętam byłam z tatą bardzo blisko, dlatego ciągle zgadzałam się na spędzanie z nim czasu chociaż nie raz irytowało mnie to, że on próbował mnie traktować jak małą dziewczynkę, ale nie chciałam mu sprawiać przykrości i udawałam, że mi się to podoba.

Wracam do swojego pokoju i zauważam, że Nero praktycznie zasypia na siedząco. Mama musiała mu załatwić bardzo mocne leki.

— Victoria kłamała, te leki miały mnie nie osłabiać, muszę się jeszcze tobą zająć — podchodzę do niego i składam pocałunek na jego policzku. Nie pocałują go w usta, bo tylko by go zachęciło. A on musi odpocząć.

— Zaśnij, teraz to ja zamierzam się tobą zaopiekować.

— Nie uznasz mnie za nic nie wartego starucha — przewracam oczami na jego słowa. Jak on mógł na coś takiego wpaść. Jest dużo lepszy od moich rówieśników.

— Gadasz głupoty — uśmiecha się, a następnie przymyka oczy. Nero zasypia momentalnie, ale ja nie mogę zasnąć. Te wszystkie emocje we mnie siedzą. Zbyt wiele się dziś wydarzyło.

Muszę się przejść, bo jeszcze przez te swoje wiercenie obudzę mojego męża.

Schodzę po schodach i zauważam, że na kanapie w salonie ktoś leży. Podchodzę bliżej i zauważam, że to tata. Czyżby mama wyrzuciła go z ich sypialni? I nawet gdyby tak się stało to nie powinien tu leżeć tylko iść do gościnnego.

Zapalam lampkę i zbliżam się do niego i kładę mu dłoń na ramieniu, a on momentalnie się budzi. Ja nie jestem tak czujna jak on.

— Liv — mówi i się uśmiecha. Następnie przyciąga mnie do siebie i przytula. Od razu wyczuwam od niego woń alkoholu. — Przynajmniej w śnie mogę cię przytulić.

— Tatusiu nie śnisz i nie miażdżysz — mówię, bo przyciska mnie trochę zbyt mocno.

— Przyszłaś do mnie jednak córeczko — rozluźnia uścisk. — Tak się bałem, że nie będziesz już chciała mieć ze mną nic wspólnego. A ja bym tego nie zniósł. Nie chcę by on mi ciebie odebrał, nie zgadzam się na to.

— On jest dla mnie ważny — wiem, że nie powinnam w takiej chwili wspominać o Nero, ale nie mogę się powstrzymać.

— Wiem — odpowiada smutnym głosem. — Dlatego obiecuje, że już nie będę próbował go zabić. Chociaż mam ogromną ochotę to zrobić. Dla ciebie jednak jestem gotów na wszystko, nie mogę stracić swojej córeczki.

— Ja też cię nie chcę tracić tatusiu — mówię i sama się w niego wtulam.

Tak bardzo się cieszę, że udało mi się z nim porozumieć.

Uznałam, że taki rozdział przyda się dla Harry'ego. A jak myślicie dotrzyma słowa danego córce? Liczę na waszą opinię.

Niebezpieczna PokusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz