— Druga runda? — pyta się mnie Victoria leżąc na moim torsie. Jestem pozbawiony wszelkich sił, bo niestety zacząłem się starzeć, ale na pewno jej nie odmówię. Dla mojej ślicznotki zrobię wszystko.— Oczywiście skarbie — odpowiadam, a ona się uśmiecha i siada mi na brzuchu. — Uwielbiam cię.
Nachyla się do mnie, a ja zaczynam całować jej ponętne usteczka. Ręce owijam wokół jej pasa i do siebie przyciągam.
Nagle słyszę jak drzwi się otwierają, a ja zarzucam cienki koc na nagie ciało Victorii. Zaraz rozszarpie tego co nam przeszkadza w takim momencie. Vicky zsuwa się ze mnie, a ja widzę Chrisa. No tak, któż inny mógłby tu wpaść jak do siebie.
— Kiedy ty się wreszcie nauczysz pukać?! — krzyczy na niego moja żona. I dobrze. Przynajmniej ja nie muszę. Poza tym i tak on ma to co mówię gdzieś. Nie mam pojęcia jaki błąd popełniłem w wychowaniu Chrisa.
— Znalazłem właśnie Nero w sypialni Liv i na dodatek ona twierdzi, że jedzie z nim do Las Vegas, więc nie mam czasu na jakieś głupie pukanie!
Gwałtownie się podnoszę do pozycji siedzącej.
— Co takiego! — wrzeszczę. Na samą myśl o tym, że on kładzie łapy na mojej córeczce zaczyna mną telepać. Nie pozwolę mu zabrać mojej księżniczki.
Wstaje i zakładam na sobie ubrania, które leżą koło łóżka. Wczoraj Vicky była bardzo napalona, wlec nie miałem czasu tego sprzątnąć i teraz wiem, że dobrze się stało.
— Czyli ją przekonał — mówi moja żona, a ja na chwilę zaprzestaję wszystkich swoich czynności i spoglądam na nią zaszokowany. Ona wiedziała co on planuje, a i tak mnie przed tym nie ostrzegła.
— Czemu nic nie powiedziałaś?
— Bo Livia jest dorosłą osobą i sama może podejmować takie decyzję.
— No wolno jej mnie zostawić! — zaczyna krzyczeć Christian.
— Nie martw się ona nigdzie nie pojedzie — komunikuje mu, a następnie kroczę do sypialni mojej córki. Wchodzę bez żadnych ceregieli, bo przecież jestem w swoim domu i widzę jego leżącego na łóżku mojego dziecka i tulącego Liv. Ten popierdoleniec śmie ją dotykać. — Odsuń się od niej! — warczę do niego.
Szkoda, że wiele lat temu go nie zamordowałem.
— Spokojnie tato nic się nie dzieje, wszystko sobie wyjaśniliśmy, a i uznałam, że fajnie by było na jakiś czas zmienić otoczenie — uśmiecham się chodź wszystko się we mnie gotuję. Nie mam pojęcia co on sobie ubzdurał, ale nie pozwolę mu jej zabrać.
Po to do cholery pozwoliłem jej z sobą pracować bym nie musiał się z nią rozstawać. On nie pokrzyżuje moich planów by moja rodzina była przy mnie.
— Masz tu pełno obowiązków i nie przypominam sobie bym cię z nich zwolnił. Wczoraj nie dokończyłaś raportów, więc wstawaj i jedź to zrobić, bo sama mówiłaś, że nie chcesz taryfy ulgowej — może i mówię to zbyt obcesowo, ale wkurza mnie to, że ona tak do niego lgnie. Nigdy nie szczędziłem jej uczucia.
— Oczywiście — komunikuje, a następnie wstaje i idzie do swojej garderoby.
— Co ty kurwa knujesz?
— Nic, chcę wziąć ze sobą Kitty by uwolniła się na trochę od nadopiekuńczego brata. Pewnie sam dostrzegłeś, że on zbyt ją osacza.
— I ty naprawdę sądzisz, że coś takiego mnie przekona by oddać ci dziecko. Już raz kazałem ci jechać i zapomnieć o Livii, teraz też tego oczekuje. Znikaj z życia mojej córki!
— Zapominasz, że jestem już od pewnego czasu pełnoletnia — do moich uszu dociera głos mojej córki. Kurwa nie powinien z nim gadać w jej pokoju. — I właśnie cię informuje, że jadę do Las Vegas. Ta decyzja nie podlega żadnej dyskusji.
Na jej twarzy widnieje zdeterminowanie.
Cholera, z jej uporem odziedziczonym po matce nie mam pojęcia jak przekonam ją do zmiany decyzji.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.
CZYTASZ
Niebezpieczna Pokusa
FanficNero zawsze lubił w życiu dreszczyk emocji, lecz poderwanie córki szefa może się okazać dla nie tragiczne w skutkach. II część Błędów Młodości