Minęło kilka tygodni, kiedy Yuki została oznaczona jako porucznik Federacji i kiedy kapitan stanęła na własnych nogach. Teraz porucznik Yuki Yi-Lee siedzi w mesie, obserwując kosmos.
-Czego chcesz, poruczniku?
-Poruczniku! Kapitan cię wyzwa!
-List dla porucznika!
Takie formy załoga używała do Yuki, która nie była przyzwyczajona do tych form. Kapitan jej powtarzała, że przywyknie do tego dopiero za kilka tygodni albo miesięcy.
-Poruczniku, chcesz może kawę?- głos Neelixa przerwał rozmyślenie porucznika.
-Tak, poproszę.- odwróciła głowę do Neelixa. Po chwili przeniosła wzrok na kosmos.
-Widzę, że zachywasz się kosmosem. Nie przeszkadzam ci?- upewnił się i nalał Yuki kawę.
-Ale skąd, nie przeszkadzasz mi. Dziękuję za kawę.- podziękowała i chwyciła za ucho kubka i zaczęła pić. Odłożyła kubek na stół i zaczęła dalej rozmyślać. Co się wydarzy dalej? Czy Ricardo będzie dalej pragnął krwi jej kapitana? Teraz musi chronić o jej bezpieczeństwo. Usłyszała skrzypienie drzwi i spojrzała na drzwi. W drzwiach stała sylwetka kogoś, po chwili rozpłynęła się w potwierzu.
-Porucznik d-do mostka.- zająknęła się porucznik.
-Tu Janeway.- odezwał się głos w komunikatorze.
-Intruz na pokładzie! Zaraz będę w mostku.- odparła.
-Przyjęłam.- głos zakończył połączenie. Yuki wstała i zaczęła biec jak szalona. Przymierzyła korytarz na drugim pokładzie i pojechała turbowindą. Kiedy tubrowinda otworzyła drzwi, porucznik natychmiast wybiegła na korytarz wiodące do mostka. Kiedy dotarła do drzwi mostka, zablokował jej czyjaś postać. Yuki patrzyła na postać siejące strach wielkim oczami.
-Do diabła, czemu drzwi nie działa!- wrzasnął czyjś głos. To był głos kapitana wrzeszczącego na drzwi. Ta postać, która zablokowała drzwi, to był Ricardo.
-Ewakuacja statku!- krzyknęła porucznik tak głośno, aby ludzie po drugiej stronie drzwi usłyszeli jej głos. Chyba usłyszeli jej głos, bo kapitan odpowiedziała:
-Dobrze.
A Ricardo zaczął przemówić głosem szaleńca.
-Nie zdążycie ewakuować statek. Bo katasfora nastąpi za trzy godziny.
-Jaka katasfora?- zdziwiła się.
-CAŁEJ waszego kwadrantu. CAŁEJ Kwadrant Alpha.- odpowiedział. Następnie zaczął się śmiać.
-Kto to tak śmieje?!- zawołał Harry z drugiej strony drzwi.
-Dobranoc.- odparła porucznik i rąbnęła w nos Ricardo. Podeszła do drzwi i próbowała włamać się do dostępu systemu. Kiedy usłyszała skrzypienie, wydała okrzyk triumfu. Wchodziła do mostka. Poczuła, że osiem par oczu spojrzeli na niej, co poczuła się mniej pewniej, ale dostrzegła cztery par oczu - to byli kapitan i jej bliższy przyjaciel, Harry Kim. Na ich miny zagościła uśmiech. Ale te uśmiechy znikły. Sylwetyki Torresa, kapitana, Kima, Parisa i Tuvoka powoli rozpłynęli w ciemności. Yuki ze strachu rozglądała się dookoła. Słychać było śmiech kapitana Ricardo, niewyraźne zdania i krzyki... Później ktoś przemówił głębokim i zimnym głosem:
-Katasfora za trzy godziny.- i znikł. Yuki obudziła się w Izby Chorych. Nad niej byli zatroskane twarzy swojego kapitana i przyjaciela.
-Co się stało? Zwariowałaś podczas nocy. Powiedziałaś coś w stylu 'katasfora za trzy godziny'- odparł Harry.
-Koszmar, nic ważnego.- mruknęła Klaudia.
-Poruczniku.- zaczęła kapitan. -To, co dziś w nocy widziałaś, to wizja. Musimy przygotować sie do tego, co zdarzy. Zdarzenie, który odbędzie się za trzy godziny.
-Ale nie uda nam uratować całej Alphy.- zauważyła porucznik
-Porucznik Yi-Lee ma rację.- zgodził się Harry. Kapitan zastawiała się.
-A więc muszę poświęcić się.- odparła.
-Nie masz prawa!- krzyknęła, skocząc z łózka. -Proszę, nie chcę stracić cię.
-Masz jakieś inne pomysły? Jestem otwarta na pomysły.- kapitan unosiła ramię
-Muszę jakoś cofnąć w czasie i zapobiegać katasfory.- odparła Yuki, rozmyślając się.
-Dobry pomysł. Panie Kim, będziesz ochotnikiem.- kapitan odwróciła sie do przyjaciela.
-Tak jest.- odparł, wyprostując.
-A więc wyruszajcie! Za pół godziny poświęcę swój statek.- uśmiechnęła kapitan smutno. Porucznik poczuła, że musi akcteptować, że jej ukochana kapitan musi się poświęcić. Wiedziała, że za pół godziny nastąpi katasfora.
Katasfora, który nikt nie spowiedział sie tego.
Katasfora wywołana, aby zniszczyć cywilizacje.
Katasfora, która od dawna pragnęła życia kapitana.
Katasfora spodowana przez Ricardo.
Katasfora wywołana, aby Yuki wróciła na Voyager-J.
Katasfora, która nastąpi za 30 min.
Yuki wiedziała, że musi ocalić swoją załogę.
YOU ARE READING
❝𝐋𝐞𝐭 𝐦𝐞 𝐬𝐭𝐨𝐩 𝐭𝐢𝐦𝐞❞ W TRAKCIE KOREKTY
FantasyPorucznik Yuki Yi-Lee odkryje zdradę Ricardo i próbuje ratować załogę swojego statku przed słynnego mordercy i kapitana Voyagera-J. Ale podczas misji gubi sie dziennik kapitana, ale katasfora coraz bliżej. Postawnia cofnąć się w czasie, ale było już...