*Louis*
Louis był z siebie dumny. Naprawdę dumny. Miał wrażenie, że Harry znów zaczął go lubić. Może nawet uznał go za przyjaciela. Louis czuł więc, że to może się udać.. z czasem.
W ten weekend wszyscy mieli dużo nauki, więc Louis nie mógł poczynić postępów w realizacji swojego planu, ale to nie znaczy, że nie myślał o następnym kroku. Och, bardzo się starał.
I właśnie dlatego Louis, w następny poniedziałek w kawiarni, złapał zarówno Liama, jak i Zayna za ramię i zaczął ciągnąć ich w stronę stolika Harry'ego i Nialla. W miarę jak się zbliżali, zapach Harry'ego stawał się coraz mocniejszy i słodszy.
- Hej - uśmiechnął się do dwóch chłopców, gdy dotarli na miejsce. Harry natychmiast spojrzał w górę i przeniósł wzrok na Louisa. To sprawiło, że Louis uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Możemy usiąść przy waszym stoliku?
- Oczywiście - odpowiedział Niall. Harry wyglądał na zdezorientowanego, ale nic nie powiedział.
- Cudownie - mruknął Louis, po czym usiadł, dokładnie naprzeciwko Harry'ego. Czuł, że Zayn i Liam usiedli obok niego, ale nie odrywał wzroku od oczu Harry'ego.
- Cześć - powiedział Harry, prawie szeptem, z małym uśmiechem w kąciku ust.
- Cześć - powtórzył Louis, nie odwracając wzroku od kędzierzawego chłopca. Mógł to zrobić.
I tak spędzili przerwę, cała piątka. Rozmawiali o wszystkim, co przyszło im do głowy, żartowali ze wszystkiego, śmiali się. Louis próbował zignorować fakt, że śmiejący się Harry był najpiękniejszą rzeczą, jaką widział w swoim życiu. Jego głęboki głos pozostał z nim, dzwoniąc w uszach, wywołując w nim coś dziwnego, czego nie potrafił wyjaśnić. Kiedy byli młodzi, nigdy nie czuł się w ten sposób. Harry był wtedy inny. I, cóż, Louis nie miał celu w ich przyjaźni. Była między nimi taka dziwna atmosfera, która w ogóle nie miała sensu. Louis wolał to zignorować. Prawdopodobnie i tak tylko popsułoby to jego plan.
We wtorek po południu, ku swojemu zaskoczeniu, Louis usłyszał pukanie do swoich drzwi. Spojrzał na Zayna i Liama, ale oni wydawali się tak samo zdezorientowani jak on. Zayn westchnął, po czym wstał, aby otworzyć drzwi.
- Hej - powiedział z małym uśmiechem. Louis nie mógł zobaczyć, kto stoi w drzwiach, więc poczekał, aż odezwie się inny głos.
- Hej Zayn - odpowiedział irlandzki głos. Niall. Kto inny mógłby to być?
- Czy on tam jest? - Louis usłyszał trzeci głos szepczący, prawdopodobnie do Nialla. Zachichotał. To musi być Harry.
- Jestem tutaj! - odpowiedział Louis i wstając z łóżka, stanął obok Zayna. W jakiś sposób wiedział, że Harry miał go na myśli. Harry zarumienił się i w końcu uznał, że jego buty są naprawdę interesujące.
- Więc, chcieliśmy tylko zapytać, czy chcielibyście zobaczyć z nami film? - Niall mruknął. Louis zaśmiał się i spojrzał na Harry'ego, który teraz wpatrywał się w jego oczy, obserwując jego reakcję. Louisowi podobała się ta sytuacja.
- Jasne, przyjdę - odpowiedział, kiwając głową. Harry pokazał szeroki, dołeczkowy uśmiech. Dołeczek! Jak Louis mógł zapomnieć, że ma dołeczki?
- Liam, Zayn? - Niall spojrzał na pozostałych.
- Bardzo chętnie - odpowiedział Liam. Louis nawet nie zauważył, kiedy stanął za nim. - Ty też idziesz, kochanie? - pogładził pieszczotliwie policzek Zayna.
- Tak, dlaczego nie? - Zayn wycisnął szybkiego buziaka na usta swojego chłopaka.
- Awh, chłopaki, jesteście tacy słodcy! - Harry powiedział z oczami szczeniaka. Dwa gołąbki tylko się uśmiechnęły. - Ja też chcę kogoś takiego - westchnął kędzierzawy.
- Nie wiadomo, może wkrótce go znajdziesz - powiedział Louis. Kurwa. Za wcześnie?
Ale Harry nie grymasił, ani nic, po prostu wydawał się... Wyglądał, jakby szukał znaczenia za słowami Louisa. Jakby był zagubiony, pogrążony w swoich myślach.
- Dobra, teraz flirtujemy? - Niall zapytał z rozbawioną iskrą w oczach. Harry zaróżowił się, ale Louis tylko się uśmiechnął. Harry nie wydawał się być urażony ani spłoszony, ku uldze Louisa. Może uda mu się wkroczyć w kolejny etap jego planu?
- Może - uśmiechnął się Louis, ale zaraz potem zmienił temat. - A teraz, jaki film chcieliście obejrzeć? - I tym samym udali się do pokoju Nialla i Harry'ego. Niall odpowiedział dopiero, gdy dotarli na miejsce i usiadł przed telewizorem.
- Cóż, Harry ma obsesję na punkcie tego romantycznego gówna..
- Pamiętnik - zaśmiał się Louis, przywołując stare wspomnienia.
- Pamiętasz? - Harry spojrzał na niego szerokimi oczami.
- Oczywiście!!! Kiedy mieliśmy po czternaście lat, zawsze musieliśmy to oglądać, gdy wybierałeś film. Pod koniec prawie znałem cały scenariusz.
- I zawsze odgrywałeś role swoich ulubionych postaci! - Harry roześmiał się. - Byłeś śmieszny.
- Wiem. Robiłem to, bo cię to bawiło. - Louis nie wiedział dlaczego, ale te wspomnienia wydawały mu się teraz takie słodkie, wartościowe i... szczere. Harry spojrzał na niego, jakby był zaskoczony, wpatrując się w oczy Louisa, mały uśmiech na jego ustach.
- Witamy w alei wspomnień - szepnął Zayn do Liama, szczerząc się, z uwielbieniem obserwując interakcję tej dwójki. Louis przeczyścił gardło i odwrócił wzrok od pięknych, szmaragdowozielonych oczu Harry'ego.
- Więc coś mówiłeś?
- Tak, więc - zaczął Niall. - Harry ma obsesję na tym punkcie, ale w końcu przekonałem go, żebyśmy obejrzeli coś innego, więc... Chciałem powiedzieć, że możemy wybierać.
- Cudownie - uśmiechnął się Liam i chwycił za pilota.
I tak obejrzeli cały film. Liam i Zayn przytulający się na łóżku, Niall siedzący na podłodze, opierający się o nie plecami, Louis i Harry obok niego. Czasami ich ramiona ocierały się o siebie, co.. ku rozbawieniu Louisa, Harry zawsze przyjmował z lekkim dreszczem.
Louis czuł, że dzięki przywoływaniu starych wspomnień zbliżyli się do siebie, więc był zadowolony ze swoich postępów. Idzie szybciej, niż się spodziewał.
CZYTASZ
By Loved (By You) L.T & H.S ✔️
FanfictionLouis był alfą, przyszłym przywódcą stada. Można powiedzieć że miał wszystko. Ale nie wiedział, jak kochać. Czy jego dawno niewidziany przyjaciel z dzieciństwa Harry coś zmieni? Fanfic Larry Stylinson w uniwersum A/B/O. Ostrzeżenia: ostry język, wzm...