Chłopak

528 37 4
                                    

*Harry*

Harry był szczęśliwy. Naprawdę, naprawdę szczęśliwy.

Nigdy nie sądził, że ten dzień nadejdzie. Zawsze wyobrażał sobie swoją przyszłość sam, z sześcioma kotami, albo czasem z Niall'em i Debrą jego dziewczyną, mieszkając u nich, nic nie robiąc, może pomagając przy ich dzieciach.

A teraz był w związku z Louisem.. lub czymś w tym rodzaju. Z Louisem, którego pragnął od tak dawna. Którego kochał od kiedy byli młodzi. Nigdy nie czuł się bardziej żywy niż w chwili, gdy się pocałowali. Louis był taki słodki przez całą randkę, a Harry uwielbiał spędzać z nim czas. Miał kilka momentów, w których odpływał, ale Harry po prostu to zignorował. Powiedziałby, gdyby coś było nie tak. Przynajmniej Harry miał taką nadzieję.

Następnego ranka przywitał się radośnie ze swoimi współlokatorami.

- Jak poszło z Louisem? - zapytał Ashton.

- W końcu to nie ja go pocałowałem - uśmiechnął się Harry, a jego umysł znów wrócił do tamtej chwili. Jego uśmiech poszerzył się.

- W takim razie kto?

- On pocałował Harry'ego, ty idioto - zaśmiała się Perrie.

- Ach, to ma sens - mruknął Ashton. - Więc poszło dobrze, jak przypuszczam?

- Poszło cudownie.

- Jesteś tak zakochany, kochanie - zaśmiała się Perrie widząc minę Harry'ego.

- Wiem - westchnął, ale po tych słowach potrząsnął głową. - Idę zobaczyć się z Niall'em. W czwartek ustaliliśmy z Liamem, Zaynem i Louisem, że dzisiaj znowu będziemy się razem uczyć w bibliotece.

- Okay, bawcie się dobrze, czy jak tam możecie z nauką - pomachał Ashton.

- Tak, pa!

- Do zobaczenia później - Harry powiedział, jak wyszedł przez drzwi, rozpoczynając jego drogę do pokoju Niall. Gdy dotarł na miejsce, zapukał.

- Wchodź! - odpowiedział stłumiony irlandzki głos.

- Hej! - Harry wszedł do środka. Znalazł Niall leżącego na łóżku, w pełni ubranego, trzymającego jakieś dziwnie wyglądające jedzenie.

- Hej H! Jak minął ci wczorajszy dzień? Przypuszczam, że świetnie, bo nie płaczesz.

- Dlaczego miałbym płakać... Tak, to byłoby typowe. Ale tak czy inaczej, było cudownie - mruknął Harry.

- Cudownie, co? - Niall zapytał z uniesionymi brwiami, wyglądając na rozbawionego.

- Uhm, tak - omega zarumienił się, co sprawiło, że uśmiech Nialla stał się jeszcze większy. - Pocałował mnie.

- Jestem szczęśliwy z twojego powodu, kolego. Ale jeśli on cię skrzywdzi, to będzie bolało jak cholera. Zarówno ciebie, jak i jego, po tym jak złamałem mu nos - twarz blondwłosego chłopaka była teraz w pełni poważna.

- Dzięki, jak sądzę? - Harry zaśmiał się. Miał szczerą nadzieję, że nie będzie to konieczne.

- Nie ma za co. A teraz chodźmy - skinął głową w odpowiedzi i zaczęli iść w kierunku biblioteki.

Kiedy dotarli na miejsce, zastali Liama siedzącego na kolanach Zayna, czytającego coś na kanapie, Louisa przed nimi, na innej kanapie, piszącego na swoim laptopie. Gdy usłyszeli, że nadchodzą, wszyscy spojrzeli w górę i uśmiechnęli się. Harry też się uśmiechnął. Usiadł obok Louisa, natychmiast wdychając jego zapach. Był taki sam jak zawsze.. domowy.

By Loved (By You) L.T & H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz