- Raven? - postanowiłem powiedzieć jej coś, by zrozumiała, że darzę ją mocniejszym uczuciem niż tylko przyjaźń.
Okej, Ashton do roboty.
- Tak? - Odwróciła głowę w moją stronę i podniosła do góry brwi.
O jezu, jest taka śliczna.
Teraz albo nigdy.
- Wiesz, gdy byłem mały, to myślałem, że dziewczyny są fu. Ale wiesz, ty nie jesteś fu. - Oznajmiłem, a potem zrozumiałem co właśnie powiedziałem. Spanikowałem.
Jestem taki głupi, że aż to przykre.
- Dziękuję? - Odpowiedziała, śmiejąc się cicho. Potem oparła głowę o moje ramię, a ja niepewnie położyłem rękę na jej talii.
Cholera, Irwin. Stać cię na więcej.
- Nie, nie o to mi chodzi. Znaczy o to, ale... Eh bo ty jesteś śliczna, mądra, zabawna a do tego masz genialny gust muzyczny. - No! To już jest coś!
O boże, powiedziałem to. Jejku kochany powiedziałem to.
JEST PROGRES.
Dziewczyna zarumieniła się i wyszeptała ciche ,,dziękuję". Uroczo.
- Awww, zarumieniłaś się! - Powiedziałem i uszczypałem delikatnie jej policzek. Ona pokręciła głową z lekkim uśmiechem.
Chodziliśmy po parku, a było już ciemno. Wyglądała tak idealnie w świetle latarni.
- Nieprawda! - Powiedziała, dźgając mnie w brzuch. Zaśmiałem się.
Uwielbiam ją.
- Prawda! Jesteś taka piękna...
Dziewczyna zarumieniła się jeszcze bardziej, a do mnie dotarło co właśnie powiedziałem.
ASHTON DUPKU, STOP BO JĄ WYSTRASZYSZ.
- Cholera, powiedziałem to na głos? - Na to ona kolejny raz zachichotała i przytaknęła głową.
To było takie... Idealne. Wszystko co ona robi jest idealne. Jej uśmiech, śmiech, głos, charakter, wygląd, WSZYSTKO. Z nią czuję się zupełnie inaczej, niż z nikim innym. Ona... Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu.
I chyba ją kocham.
***
Hej kochani!ASHTON SIĘ PRZYZNAŁ ZJBJSJSJSUJASJSISUJSSS. Zjeid. Jsjd.
Zostawcie coś po sobie, nie bądźcie duchami!
Dużo miłości x
CZYTASZ
Lucky Guy // Ashton Irwin
Fanfiction- Ja cię tak strasznie kocham... - Czekaj, co ? Ja... - Znaczy lubię stokrotki, tak bardzo je lubię. Chodź, nazbieramy trochę stokrotek.