Chapter 16

14K 1.4K 205
                                    

- Raven? - postanowiłem powiedzieć jej coś, by zrozumiała, że darzę ją mocniejszym uczuciem niż tylko przyjaźń.

Okej, Ashton do roboty.

- Tak? - Odwróciła głowę w moją stronę i podniosła do góry brwi.

O jezu, jest taka śliczna.

Teraz albo nigdy.

- Wiesz, gdy byłem mały, to myślałem, że dziewczyny są fu. Ale wiesz, ty nie jesteś fu. - Oznajmiłem, a potem zrozumiałem co właśnie powiedziałem. Spanikowałem.

Jestem taki głupi, że aż to przykre.

- Dziękuję? - Odpowiedziała, śmiejąc się cicho. Potem oparła głowę o moje ramię, a ja niepewnie położyłem rękę na jej talii.

Cholera, Irwin. Stać cię na więcej.

- Nie, nie o to mi chodzi. Znaczy o to, ale... Eh bo ty jesteś śliczna, mądra, zabawna a do tego masz genialny gust muzyczny. - No! To już jest coś!

O boże, powiedziałem to. Jejku kochany powiedziałem to.

JEST PROGRES.

Dziewczyna zarumieniła się i wyszeptała ciche ,,dziękuję". Uroczo.

- Awww, zarumieniłaś się! - Powiedziałem i uszczypałem delikatnie jej policzek. Ona pokręciła głową z lekkim uśmiechem.

Chodziliśmy po parku, a było już ciemno. Wyglądała tak idealnie w świetle latarni.

- Nieprawda! - Powiedziała, dźgając mnie w brzuch. Zaśmiałem się.

Uwielbiam ją.

- Prawda! Jesteś taka piękna...

Dziewczyna zarumieniła się jeszcze bardziej, a do mnie dotarło co właśnie powiedziałem.

ASHTON DUPKU, STOP BO JĄ WYSTRASZYSZ.

- Cholera, powiedziałem to na głos? - Na to ona kolejny raz zachichotała i przytaknęła głową.

To było takie... Idealne. Wszystko co ona robi jest idealne. Jej uśmiech, śmiech, głos, charakter, wygląd, WSZYSTKO. Z nią czuję się zupełnie inaczej, niż z nikim innym. Ona... Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu.

I chyba ją kocham.

***
Hej kochani!

ASHTON SIĘ PRZYZNAŁ ZJBJSJSJSUJASJSISUJSSS. Zjeid. Jsjd.

Zostawcie coś po sobie, nie bądźcie duchami!

Dużo miłości x

Lucky Guy // Ashton IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz