- SIAŁA BABA MAK!
-Hej!
- NIE WIEDZIAŁA JAK!
-Hej!
- DZIADEK WIEDZIAŁ, NIE POWIEDZIAŁ... I baba w końcu nie zasiała tego maku, bo cholera, to było dla niej za trudne. - Wyśpiewał Ash, na końcu gubiąc rytm.
Śpiewaliśmy różne stare piosenki, siedząc w moim ogrodzie. Bawiliśmy się przy tym naprawdę dobrze.
-He- co? - Już miałam dokończyć, ale zorientowałam się, że Ashton znowu dodał coś od siebie. Zaczęłam się śmiać, kręcąc głową na boki.
Popatrzyłam na niego. Uśmiechał się do mnie uroczo i promieniście.
- Lubię dodawać coś od siebie! Teraz repertuar Polski!
-Nie Ash, to zły...
- NOWE ŻYCIE NA, ŚNIADANIE! POZWÓL, ŻE CIĘ NIM, NAKARMIĘ! SZCZĘŚCIE LEPIEJ BÓJ SIĘ, NAKRUSZYĆ, bo jak moja mama znowu zobaczy, że jest bałagan to będzie lipa - znowu wymyślał końcówki starych piosenek.
Zmieniał i próbował dodawać coś od siebie. A ja się śmiałam.
- Coś jeszcze masz? - Zapytałam. On uniósł brwi do góry, uśmiechając się.
- Ja bym nie miał? Oh, no co ty opowiadasz? - pytał retorycznie i puścił mi oczko. Zachichotałam.
I po chwili znów to zrobił.
- PIESKI MAŁE DWA, CHCIAŁY PRZEJŚĆ PRZEZ OCEAN ATLANTYCKI, NIE WIEDZIAŁY JAK, TO WZIĘLY ŁÓDŹ PODWODNĄ, ŁÓDŹ BYŁA NIESZCZELNA, I PIESKI BYŁY W CZARNEJ DUPIE. SIBĄ, SIBĄ SIALALALALA SIBĄ, SIBĄ SIALALALALA!!! - parsknęłam śmiechem. Czego ten człowiek nie wymyśli.
- Okey, poważnie, muszę się ogarnąć, bo tak być nie może! - Oznajmił z uśmiechem, wyrzucając do góry ręce.
***
Siedzieliśmy w ogrodzie do późna, na starej, drewnianej ławce.
Zasypialiśmy.
Już miałam zasnąć, opierając się o ramię Ash'a, lecz on powiedział coś cicho, myślac, że śpię.
- Być może ja już darzę ją głębszym uczuciem, nawet nie zdając sobie z tego sprawy? - wyszeptał, wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do domu, kładąc na łóżku. Wtedy już całkowicie odpłynęłam.
***
Hej! Tak w ogóle chyba znowu zbliża się ten okres, w którym nie będę nic dodawała. Ale to się zobaczy.KOMENTARZE!!!
CZYTASZ
Lucky Guy // Ashton Irwin
Fanfiction- Ja cię tak strasznie kocham... - Czekaj, co ? Ja... - Znaczy lubię stokrotki, tak bardzo je lubię. Chodź, nazbieramy trochę stokrotek.