WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!
Ashton POV
Obudziłem się dość wcześnie. Z tego co mogłem zobaczyć z okna, pogoda była deszczowa. Czyli do parku dziś nie pójdę.
Całą noc było mi bardzo wygodnie. Nawet nie wiem dlaczego, ale tak było. Po prostu.
Dopiero teraz rozbudziłem się na tyle, by zobaczyć w jakiej pozycji śpię.
Jestem przekręcony razem z poduszką w poprzek łóżka, a moje nogi wystają spod kołdry.
Spojrzałem lekko po góry i zobczyłem tam jeszcze śpiącą Raven, której nogi leżały na moim tyłku. Jednak nie czułem żadnego wielkiego ciężaru.
Tego mogą być tylko dwa wytłumaczenia.
Albo:
a) dziewczyna jest bardzo lekka
b) w nocy przez okno dostał się tu jakiś szop i ugryzł mnie w tyłek, sprawiając, że straciłem w nim czucie.
Chyba to ta pierwsza opcja.
Teraz chciało mi się śmiać. Jakim cudem znalazłem się w takiej pozycji? Musiałem się nieźle wiercić.
Jeszcze raz spojrzałem na dziewczynę. Jej ciemne włosy "spływały" po poduszcze, a jej oczy były zamknięte. Wyglądała bardzo spokojnie. No i nie oszukujmy się, była piękna. Nawet bardzo piękna.
Cieszę się, że się przyjaźnimy. Jest najlepszą przyjaciółką na świecie. Rozumie mnie. No znaczy, wtedy kiedy to naprawdę jest możliwe. Cieszę się, że ją poznałem. Naprawdę.
Poruszałem palcami u dłoni, znaczy próbowałem, ponieważ poczułem u jednej pewne ograniczenie. Podniosłem wzrok na jedną z moich dłoni i widząc to, uśmiechnąłem się lekko.
Moje palce były splecione z palcami Raven. Moja duża dłoń trzymała jej małą i to wyglądało przeuroczo.
Pogłaskałem kciukiem jej delikatną rączkę. Szczerze, boję się, że zrobię jej krzywdę, jest taka delikatna.
Jej skóra pod moim dotykiem była miękka i gładka co sprawiło, że na prawdę nie chciałem teraz, za nic w świecie, puszczać jej ciepłej dłoni.
Nie mam pojęcia, która jest godzina, ale to się teraz nie liczy. Ja po prostu chcę tu być i trzymać Raven za rękę, patrząc jak śpi.
Czy to nie dziwne? Czy tak właśnie powinno być?
- Hej, Ash - gdy usłyszałem jej głos, otrząsnąłem się i delikatnie puściłem jej rękę. Nawet nie zdążyła zauważyć, że ją za nią trzymałem. To dobrze.
Jezu kochany teraz moja dłoń marznie i pragnie tego jej ciepła. Dlaczego!?
- Cześć ko... Ray- Ray - co się ze mną do jasnej cholery dzieje!? Czy ja na prawdę chciałem powiedzieć do niej ,,kochanie"!?
- Jakim cudem leżysz w tej pozycji? - zapytała cicho się śmiejąc, a ja tylko wzruszyłem ramionami z lekkim uśmiechem i schowałem twarz w poduszkę. Ale ona ma cudowny śmiech.
Irwin, ogarnij dupę. Nie możesz nawet tak myśleć. To przyjacółka.
- Wszystko dobrze? - zadała kolejne pytanie. - Chodzi o twojego tatę? - oh, kochanie, teraz mój ojciec to naprawdę mój najmniejszy problem.
Kurwa, to twoja przyjaciółka, nikt więcej, pamiętaj, dupku.Kiedy skończyłem się przezywać w myślach postanowiłem odpowiedzieć.
- Chcę, by moi rodzice się rozwiedli. Tak byłoby najlepiej. Poza tym, nie chcę wracać do domu... - powiedziałem cicho. Ona westchnęła i pogłaskała mnie po głowie, trzymając tam swoją delikatną rękę. Jej dotyk był dla mnie kojący.
STOP. Tyle wystarczy, nic już więcej nawet nie myśl, Irwin.
- Możesz zostać u mnie ile chcesz. Zawsze jesteś tu mile widziany, Ashton - oznajmiła, a ja na prawdę cieszę się, że ją mam. Bez niej nie wiem co bym zrobił.
- Dziękuję. Możemy dziś zostać w łóżku? Proszę... - zapytałem podnosząc głowę w stronę dziewczyny i wysuwając dolną wargę do przodu.
- Możemy, ale chodź tutaj do mnie na górę, bo leżenie w poprzeg łóżka nie może być zdrowe - stwierdziła, na co parsknąłem śmiechem i położyłem się koło niej, patrząc jak ona sprawdza na telefonie godzinę.
Ashton, jak za chwilę nie przestaniesz myśleć o niej w TEN INNY sposób, to, to się źle skończy.
Dzięki ci, głupi, wewnętrzny głosie. Pomagasz jak cholera, serio. Tak bardzo, że aż wogóle.
***
LUDZIE!!! PPOTZRBUJĘ OKŁADKI!!!
Chciałabym by ktoś w miarę szybko mi ją zrobił!Może kto chce, niech zrobi, a ja wybiorę :) Okładki i zgłoszenie chęci, wysyłać do mnie na prywatnych.
Jedno zastrzerzenie: chciałabym by zdjęcie Ash'a było z tego okresu, kiedy miał tą grzywkę, którą ma na dotychczasowym zdjęciu okładki.
BŁAGAM
CZYTASZ
Lucky Guy // Ashton Irwin
Fanfiction- Ja cię tak strasznie kocham... - Czekaj, co ? Ja... - Znaczy lubię stokrotki, tak bardzo je lubię. Chodź, nazbieramy trochę stokrotek.