५꣥

1.1K 80 54
                                    

San szybko odnalazł się w nowym towarzystwie. Dużo mówił o sobie i o poprzedniej szkole, stale porównując ją do obecnej. Głównie trzymał się z poznanym jako pierwszym Seonghwą, który na ten czas był mu najbliższy, oraz z kilkoma innymi chłopakami. Wśród nich był też Hongjoong, Yunho i Mingi, z którymi spotkał się wczorajszego dnia po szkole spotykając przy tym Wooyounga. Ciekaw był, czy chłopak przyjął soczek, czy może oddał go komuś. Na ten moment, siedząc w klasie, czekał na przybycie cichego ucznia, mając nadzieję, że chociaż rzuci mu krótkie spojrzenie. Przecież starał się jak mógł, czego jeszcze oczekiwał Jung?

Wyprostował się, gdy znajoma sylwetka przeszła przez próg kierując się od razu do pierwszej ławki. Ale nawet na niego nie spojrzał, w ogóle nie podniósł wzroku. Jego oczy wciąż przysłaniały przydługie kosmyki włosów, przez co San nawet nie był pewien, czy pamięta dokładnie jak wygląda jego twarz. W końcu widział jej tylko połowę.

Zirytowany opadł z powrotem na oparcie zakładając ręce na piersi. Nie podobało mu się to, jak Wooyoung zwyczajnie go ignorował, przecież chciał jedynie się zaprzyjaźnić. Dlaczego Jung tak usilnie odpychał od siebie ludzi?

- Tobie co? - zapytał Seonghwa.

- Nic. Nie wiem, jak zwrócić na siebie jego uwagę.

- Wooyounga?

- Mhm.

- Niepotrzebnie się starasz. Co ci da znajomość z nim?

- Aish, nie wiem, po prostu mnie intryguje. Chcę wiedzieć o nim więcej.

- Nie warto San. Zwyczajnie nie warto.

Pogoda sprzyjała dziś wszelkim spacerom i aktywności na świeżym powietrzu. Dlatego też lekcja wf-u również odbyła się tego dnia na boisku szkolnym. Wooyoung nie był tym faktem szczególnie zachwycony.

- Pogoda jest idealna na zaliczenie z biegów długodystansowych - zaczęła nauczycielka po tym, jak kazała całej klasie ustawić się w szeregu - Dlatego podzielicie się na dwie grupy i przebiegniecie 1000 metrów.

W grupie można było usłyszeć głosy niezadowolenia, głównie ze strony dziewczyn, które pewne były, że nie dadzą rady przebiec takiego dystansu. San był nastawiony neutralnie biorąc pod uwagę, że zawsze był dobry z wf-u.

- Cisza! Dziewczyny, siadajcie. Na następnej lekcji będziecie zaliczać 800 metrów - to najwidoczniej usatysfakcjonowało żeńską część klasy. Następnie kobieta zwróciła się do części zdającej - Trzy pierwsze osoby dostają ocenę. Zaś ten, który będzie miał najlepszy czas ma ocenę celującą.

Widać było, że wśród chłopaków odezwała się chęć rywalizacji, a przede wszystkim wygranej, nawet jeśli stawką była głupia ocena w dzienniku. Wooyoung westchnął czując jak na samą myśl opuszczają go wszystkie siły. Przystąpili do rozgrzewki w małych grupach. Tylko jeden wykonywał ją samotnie, z dala od reszty. Zależało mu na dobrej ocenie, ale wiedział, że nie da rady pobiec tak dobrze, by znaleźć się w pierwszej trójce. Był za słaby.

Dźwięk gwizdka sygnalizował, że mają ustawić się na miejscach. Zgodnie z poleceniem podzielili się na dwie grupy - San i Wooyoung byli w osobnych. Jako pierwsza biegła bardziej liczna grupa, w której znajdował się Choi. Wydawał się pewny siebie i wszyscy to widzieli, włącznie z Wooyoungiem. Podziwiał jego postawę, choć wydała mu się zbyt arogancka. Gdy wszyscy byli gotowi, nauczycielka dała znak, a chłopcy ruszyli z miejsc. Jung obserwował cały czas czołówkę, myśląc, czy na pewno nie dałby rady dać z siebie więcej i zapracować na lepszy wynik.

Z każdym kolejnym kółkiem wszyscy opadali z sił i było to widoczne nawet w przypadku Sana, który przy ostatnich okrążeniach wysunął się na prowadzenie z dość dużą przewagą. Wszyscy byli pewni, że najlepsza ocena trafi właśnie do niego. Wooyoung natomiast nie tracił nadziei i chciał spróbować innej taktyki. Czy jeżeli będzie na początku oszczędzał siły i włoży w ostatnie okrążenia jak najwięcej, uda mu się wejść do pierwszej trójki? Nie przekona się, jeśli nie spróbuję.

Holo • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz