rutyna

87 16 28
                                    

Keigo spojrzał na leżące bezwładnie ciało, wywrócił oczami, spojrzał z politowaniem w sufit i bezceremonialnie kopnął je kolanem w bok tułowia.

Odpowiedział mu cierpiętniczy jęk i wymamrotane w poduszkę klasyczne "jeszcze pięć minut".

— Pobudka, słoneczko! — zawył radośnie, o wiele głośniej niż musiał. — Czeka cię cały dzień nudnej i żmudnej papierkowej roboty razem z twoimi braćmi w agencji!

Uśmiechnął się, gdy Dabi tylko mocniej zacisnął powieki. To zdecydowanie był jego ulubiony element we wspólnych porankach; w tej nowej, szczęśliwej i domowej rutynie, jaką jakimś cudem zdołali razem stworzyć.

— Będzie prościej, jeżeli otworzysz oczy — doradził. — I pozbędziesz się tego — dodał zaraz potem, równocześnie gwałtownym ruchem zrywając z mężczyzny kołdrę.

Tym razem uzyskał znacznie żywszą (i o wiele głośniejszą reakcję)

— Kurwa mać, Hawks! — Touya zerwał się do siadu, ze złością i desperacją próbując dosięgnąć materiału nadal trzymanego przez jego partnera w dłoni. — Oddawaj! Nie jesteś moją matką!

— Matką definitywnie nie — zgodził się pogodnie. — Ale mógłbym być tatu-

Urwał, gdy rzucona (ze zdecydowanie większą siłą niż było to konieczne) poduszka trafiła w miejsce, gdzie jeszcze sekundę temu była jego głowa. Niech żyje bohaterski refleks!

— Jeden taki tekst więcej, a przysięgam, że zrobię z ciebie smażone udka!

— A mogłyby być nuggetsy?

— Hawks!

— Już, już! — roześmiał się głośno, znów unikając lecącego w jego stronę przedmiotu (tym razem budzika) (tak, był przystosowany do rzucania) (tak, kupili go po tym, jak Touya doszczętnie zniszczył swoim rzutem poprzedni). — Ale naprawdę powinieneś już wstać. — Zatrzymał się w drzwiach prowadzących do kuchni i odwrócił na chwilę, by posłać wciąż siedzącemu w łóżku Dabiemu miękki uśmiech. — Śniadanie czeka.

I wyszedł, w jakiś sposób podekscytowany wizją kolejnego posiłku przy ich małym stole, w ich mieszkaniu, ich życiu.

Nadal przychodziło mu to z trudem, ale powoli zaczynał wierzyć, że obaj na to zasługiwali.

a/nsiema to znow ja

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a/n
siema to znow ja. DLA ZAINTERESOWANYCH zrobilem temu fikowi plejke na spotify: THE IRONY; DABIHAWKS (moj user to elfik) w komentarzu wkleje jeszcze linka

IRONIA. dabihawksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz