Prolog

149 4 0
                                    

Doskonale pamiętam wieczór, w którym ją poznałem, a zwłaszcza tę chwilę, gdy z okna mojego domu obserwowałem idącą przez trawnik; zbyt wysokie obcasy wbijały jej się w ziemię, a obcisła sukienka podwijała nieznośnie. Nieudolnie próbowała zasłonić nieustannie obnażone uda.

I właśnie w tamtej chwili pomyślałem, że ona jakby tutaj nie pasuje, że jest w niej coś, co nie pasuje do rysowanego przez nią samą obrazka. Myśl ta była jednak tak ulotna, że natychmiast zepchnięta została przez pilniejsze kwestie w zakamarki mojego umysłu.

Szybko miało się okazać, że moje przeczucie, jak to zwykle miało w zwyczaju, nie myliło mnie.

Tę historię jednak należy opowiedzieć od początku. Wszak ona na to zasługuje... Oboje na to zasługujemy.

Dusze w potrzaskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz