~15~

1.2K 87 33
                                    

Z rana czułem się dziwnie ale zdecydowanie lepiej niż zeszłego dnia. Emocje opadły a Cipher nie wspominał już o pamiętniku, ale ja i tak unikałem jakiego kolwiek kontaktu z nim.

°•°•°°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•

Było już południe, Mabel wyszła z mamą, a Ford siedział w swoim labolatorium od rana. Oglądałem właśnie jakiś serial kryminalny, gdy Cipher wkroczył do salonu. Podczas gdy ja się na niego gapiłem on podszedł i usiadł koło mnie na kanapie. Siedzieliśmy tak przez chwilę w ciszy.

- Sory za tamto w lesie. - zaczął demon.

- ... - odwróciłem głowę i wgapiłem się w jakiś niepokojący obraz.

- Nie tak to miało wyglądać. - powiedział zaczął oglądać sufit.

- A niby jak. - rzuciłem ostro.

- Myślałem że tylko lekko się wkurzysz i zrobisz ta minę.

- Jaka minę?

- Tą którą robisz gdy się na mnie zezłościsz. - powiedział i odwrócił wzrok z powrotem w moja stronę.

Nasze spojrzenia się spotkały a mi znowu zrobiło się gorąco. Demon chyba zobaczył mój rumieniec bo uśmiechnął się pod nosem.

- Więc między nami wszystko okej? - zapytał. Dlaczego chciał żeby między nami wszystko było okej? Chyba kiedy kogoś zabijasz nie ma różnicy czy cię lubi czy nie.

- Chyba. - odpowiedziałem i podgłośniłem telewizor próbując spławić Ciphera.

Rozległo się głośne pikanie mikrofalówki, na ten dzwięk demon wstał i poszedł do kuchni, po czym wrócił z miśka pełną pop cornu.
Wsadził rękę do wnętrza miski i wepchnął pełną garść jedzenia do ust.

Do tej pory nie wierzyłem że jest to możliwe.
Miałem zamiar poczęstować się, ale gdy tylko wyciągnąłem rękę aby nabrać trochę pop cornu okazało się że miska jest pusta. Opróżnił całą dużą miskę w mniej niż minutę.
Jednak zacząłem robić się głodny więc wstałem i powędrowałem do kuchni, zajrzałem z nadzieją do lodówki, niestety nie było żadnych jogurtów a mleko skończyło się wczoraj więc płatki odpadają. Jajek na ogół nie lubię więc jajecznica też nie bardzo.

W takim razie przejdę się do Kluchy na jakieś naleśniki.

Zacząłem wiązać sznurowadła i zacząłem zastanawiać się czy to napewno dobry pomysł aby zostawiać demona samego z Fordem.

- Cipher! - krzyknąłem.

- Po co się tak drzesz, przecież jestem obok. - usłyszałem zza pleców.

- Idziemy do Leniwej Kluchy.

- Tylko ty i ja? - zapytał i uśmiechnął się puszczając mi oko.

- Dlatego że nie zostawię cię samego z wujkiem. - odparłem z poirytowaniem.

Demon zaśmiał się pod nosem i zaczął ubierać buty.

•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°°•°•°•°°•°•°•°•°

Droga strasznie się dłużyła, a przez zmiany i nowe budynki wybudowane po Dziwnogedonie, kilka razy się zgubiłem.
Kiedy w końcu dotarliśmy i moje długo wyczekiwane śniadanie dotarło, zjadłem całą porcję zanim Cipher zdążył wypić swoją kawę.

- Chwila, Dipper czy to ty? - usłyszałem znajomy głos.

Odwróciłem się i ujrzałem Wendy, dziewczynę dla której gotowy byłem zrobić wszystko 3 lata temu.



No Chyba NIE  ~Billdip~ [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz