~18~

1.1K 73 31
                                    

- ... - Demon siedział koło mnie w ciszy unikając kontaktu wzrokowego.

Zresztą, nie musiał nic mówić. Ta cisza wystarczyła żeby przypomnieć mi że osoba, która koło mnie siedzi nie jest nawet osobą, tylko demonem który nie tak dawno temu próbował zamordować całą moją rodzinę, setki innych ludzi a nawet mnie. Uświadomiłem sobie też że teraz robi to ponownie zaczynając od mojej rodziny, prawdopodobnie żeby się zemścić, a ja mu na to wszystko pozwoliłem, ufając mu.

Uwierzyłem we wszystkie perfidne kłamstwa demona, który zaledwie kilka lat temu chciał wybić całą ludzkość. Zasypiałem leżąc koło niego w łóżku, i czując się przy nim bezpiecznie, podczas gdy on wykorzystywał moją naiwność by wywołać kolejny Dziwnogedon.

Ale nawet pomimo tego wszystkiego, najbardziej zraniło mnie to że za każdym razem kiedy mnie przytulał albo pocieszał, nie robił tego dla mnie tylko dla siebie. Wykorzystał moją ufność do swojego chorego planu.
Poczułem też ogromną urazę do siebie, bo pomimo tego, że doskonale zdawałem sobie sprawę z tego kim jest i co zrobił, i tak zacząłem coś do niego czuć.

- Dipper.. Nie mam nic wspólnego z tym wypadkiem. - odezwał się demon.

- Daruj sobie Cipher, jeżeli naprawdę myślisz że ci uwierzę, to jesteś jeszcze bardziej żałosny niż uważałem. - odpowiedziałem. - Niech zgadnę, śmierć Stanley'a to też twoja sprawka?

Nic nie odpowiedział tylko wpatrywał się we mnie przepraszającym wzrokiem. Zapewne kolejny sposób na manipulację.

- Można się było tego po tobie spodziewać. - prychnalem pod nosem po czym wstałem i zacząłem iść w stronę chaty.

- Czekaj! - krzyknął Bill biegnąc w moją stronę.

- Po co? Już wszystko wiem, nie chcę cię znać. - odpowiedziałam nie odwracając czy zatrzymując się.

- Daj mi wytłumaczyć.

- Nie ma czego. - odpowiedziałem ostrym tonem.

- Proszę.

- Nie, Bill. Daj mi spokój.

Cipher w końcu zrezygnował i poszedł gdzieś w głąb lasu.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°°•°•°•°•°•°•°•°•°°•°

Gdy dotarłem do chaty udało mi się trochę ochłonąć, na niewiele się to zdało bo po otworzeniu drzwi czekał mnie kolejny szok.

Wuj Stan stał w salonie i rozmawiał z Fordem.

Gdy tylko mnie zobaczyli odrazu oboje podbiegli i zaczęli wypytywać jak ja mogłem zawrzeć pakt z Billem.

Nie byłem w stanie odpowiedzieć na żadne z ich pytań bo byłem w zbyt dużym szoku.

- Chwila, po pierwsze skąd wiecie o pakcie z Billem i w ogóle nie powinieneś leżeć kilka metrów pod ziemią? Przecież byliśmy na twoim pogrzebie. - zapytałem wskazując na wuja Stana.

- Ten debilny demon uwięził mnie w opuszczonym labolatorium gdzieś w lesie i próbował wyciągać ze mnie informacje na temat portalu, dzienników i ciebie.

- Mnie? - zdziwiłem się.

- Pytał o jakieś pierdoły, myślałem że chce poznać twoje słabości zanim się za ciebie weźmie z zaskoczenia, ale okazało się że trzymacie ze sobą już od dłuższego czasu, i pomimo tego że od początku znałeś jego tożsamość trzymałeś to w tajemnicy.

- Nie miałem wyboru.

- Dobra, porozmawiamy o tym później. Teraz najważniejsze jest, żebyś powiedział nam gdzie on jest. Wiemy że jego moce są osłabione, więc z odpowiednim sprzętem możemy go pokonać, tym razem na dobre.

- Ja.. nie wiem. - odpowiedziałem.

- Jak to? Nie wyszliście razem? - zapytał Ford zniecierpliwiony.

- Tak jagby, pokłóciliśmy się więc wróciłem do chaty a on jest gdzieś w lesie.

- Cholera, ale wróci tu prawda?

- Nie mam pewności..

Staliśmy tak kilka minut w ciszy zastanawiając się co zrobić.

- Mogę pójść do miejsca w którym ostatnio się widzieliśmy, może tam wrócił.

- A co jeżeli poszedł do labolatorium w którym trzymał Stana? Zobaczył że go nie ma i jest właśnie w drodze do chaty? - zaczął rozmyślać Ford.

- Taa to może mieć więcej sensu. - odpowiedziałem.

Po powiedzeniu tego zacząłem mieć wątpliwości czy napewno chce pozbyć się demona, jednak z drugiej strony Cipher jest niebezpieczny a ja przecież go nienawidzę po tym co zrobił no i co chciał zrobić,

przynajmniej powinienem

--------------------------------

Wiem że w chuj długo nie wstawiłam rozdziału a ten jest w chuj krótki, ale ten ff jest tak badziewny że jak biorę się za pisanie to moja wena wyparowuje, jednak pisze to tak długo że czułabym się źle gdybym nie skończyła tej książki wiedząc że i tak zostało tylko kilka rozdziałów do końca.

Dziękuję za cierpliwość

I dobranoc ❤️

No Chyba NIE  ~Billdip~ [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz