~19~

1.2K 85 48
                                    

Pov: Bill

To co robię jest naprawdę głupie.

Myślałem idąc przez las w stronę opuszczonego labolatorium w którym trzymałem Stanley'a.

Naprawdę, naprawdę głupie.

Myślałem wchodząc do pomieszczenia gdzie znajdowała się jego cela.

Czy samopoczucie jakiegoś dzieciaka naprawdę jest tego warte?

Pomyślałem i przestałem na chwilę szukać kluczy do kłódki.

Wtedy przypomniały mi się słowa Sosenki;

Można się tego było po tobie spodziewać.

Kurwa.

Znalazłem klucze i udałem się w kierunku klatki. Jednak gdy podszedłem bliżej zastałem ją pustą.
To znaczyło tylko jedno, wydostał się. Pewnie jest już w chacie i planuje z sześcio-palczastym unicestwienie mnie. Co gorsza jestem pewien że kiedy go tu przetrzymywałem przypadkowo wygadałem mu kilka niekorzystnych dla mojego wizerunku rzeczy o mnie.

Cóż rozsądniej dobierałbym słowa w jego towarzystwie, gdybym wiedział że jednak nie zabije go tutaj po wyciągnięciu potrzebnych informacji.

Westchnałem i oparłem się plecami o ścianę.

I tak zamierzałem go wypuścić, ale może gdybym zrobił to sam wyszłoby że nie jestem aż tak bezduszny i zyskałbym trochę w oczach Dippera.

A no właśnie, co teraz?

Podszedłem do stołu na którym stała butelką z wodą i wziąłem dużego łyka.

W chacie pewnie już na mnie czekają.

Znowu westchnałem i poczułem napływającą złość.

Spieprzyłem po całości.

Pomyślałem rzucając odkręconą butelką o ścianę. Złapałem się za głowę i stałem tak przez jakiś czas. Nie wiem jak długo.

W tym momencie poczułem się silniejszy. Odzyskałem kolejna część moich mocy.

Jednak uśmiech odrazu zniknął z mojej twarzy gdy uświadomiłem sobie co to znaczy.

Miałem odzyskiwać powoli swoją moc za każdym razem gdy uda mi się pozbyć jakiegoś członka rodziny Pines, dopóki nie odzyskam jej w całości i będę mógł wrócić do siebie oraz żyć tak jak dawniej. Więc nagły przypływ mocy znaczył że ojciec Dippera jednak nie przeżył. Właśnie w tej chwili umarł.

Super, jeszcze była szansa na odbudowanie naszej relacji ale nie, ci żałośni ludzie, zawsze muszą umierać.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°

Pov: Dipper

Obgadywałem z wujkami szczegóły planu gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

Spojrzeliśmy na siebie porozumiewająco i gdy tylko zajęli swoje pozycje poszedłem do drzwi żeby je otworzyć. Oczywiście stał w nich nie kto inny niż Bill.

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°

Pov: Bill

Gdy tylko Dipper otworzył mi drzwi zacząłem prosić go żebyśmy porozmawiali.

- Zgoda. - odpowiedział. - Ale nie tutaj, wejdź do środka. - odsunął się od drzwi umożliwiając mi wejście.
Jego odpowiedź trochę mnie zdziwiła, a może bardziej zdziwił mnie jego ton głosu. Był spokojny i opanowany ale słyszałem w nim też niepewność.

Idąc za nim w głab chaty zauważyłem też brak bliźniaków. Czyżbym jednak się pomylił i Stanley wcale tutaj nie dotarł?
Chociaż doskonale zdaje sobie sprawę z tego że to prawdopodobnie poprostu pułapka. Jednak nie zawróce, to może być ostatnia okazja na pogadanie z Sosenką.

Zatrzymaliśmy się się.

- Tutaj. - odezwał się Dipper i mówiąc to popatrzył na mnie przepraszająco.

Nagle z każdej strony otoczyła mnie czerwona ściana. Wiedziałem co to za typ pułapki.

Ciężko ją zrobić ze względów na rzadkie występowanie minerałów, z których jest zrobiona, oraz trzeba na pamięć znać wszystkie moce stworzenia, które chce się "zablokować", jednak jeśli się to uda pułapka zostaje uodporniona na działanie wszystkich mocy (podanych przez twórcę) uniemożliwiając wydostanie się, choćby nie wiadomo jak potężna ona była.

- Teraz moja kolej na więzienie ciebie demonie. - usłyszałem głos Stanley'a zza siebie.

Rzuciłem mu tylko wzrok pełen pogardy.

- Nawet nie próbuj uciekać, to bez celowe. Zostało ci kilka minut, bo musimy przyszykować broń, szykuj się na swoje unicestwienie, tym razem, już nie wrócisz. - powiedział drugi z bliźniaków po tych słowach zawrócił i wyszedł.

Dipper został i siedział na podłodze obok mnie. Bez sensu było stać więc dołączyłem się do niego i siedzieliśmy razem.

- Jeśli wciąż chcesz ze mną pogadać to lepiej zrób to teraz. - brunet przerwał ciszę.

- Słyszałeś już o swoim ojcu?

- Nie.. Domyślam się że to nic dobrego? - zapytał obojętnym tonem.

- Przykro mi. - odpowiedziałem na co on spuścił wzrok. - Musisz wiedzieć że to na prawdę był wypadek.

- Co? - spojrzał na mnie zdziwiony.

- Nie miałem w planach go zabić.

- Jak to?

- Chciałem go porwać żeby dowiedzieć się więcej o tobie. Ale to on nie panował nad swoim autem, wjechał we mnie za nim ja zdążyłem wjechać w niego, to on był pod wpływem alkoholu.

- Nie wiedziałem.. Tak szczerze, nie mam ci tego za złe. Mój ojciec to największy dupek jakiego znałem. Gdy inni rzucali sobie piłkę mojego nie było w domu do pierwszej nad ranem bo chodził po klubach i zdradzał moją matkę.

Nie spodziewałem się tego.

Spojrzał na mnie i westchnął.

- Nawet gdybym chciał pomóc ci się z tąd wydostać teraz jest już za późno. - powiedział że smutkiem w głosie - Ale zastanawia mnie jak dowiedziałeś się o jego śmierci wcześniej niż ja.

Skoro i tak już większość prawdy zna to mogę mu powiedzieć o tym co dziecko czasu kazało mi zrobić żeby odpokutować moje winy.

- Wiesz że moja moc jest osłabiona prawda? Miałem zostać w waszym świecie do momentu gdy odzyskam pełnię swojej mocy i będę mógł wrócić do siebie, jednak żeby to osiągnąć moim zadaniem było pozbycie się każdego z was, a za każdym razem kiedy mi się to uda, odzyskam jakąś część.

Zauważyłem że wyraz twarzy się zmienił. Jagby zbladł.

- Czyli masz teraz więcej i lepsze moce tak? - zapytał niepewnie.

- Ta. - odpowiedziałem nie rozumiąc o co dokładnie mu chodzi.

Siedział tak chwilę w ciszy wgapiajac się w podłogę i najwyraźniej intensywnie myśląc.
Z przezwyczajenia spróbowałem przeczytać jego myśli gdy przypomniałem sobie że bariera blokuje moje moce, jednak kiedy miałem zrezygnować uświadomiłem sobie że wszedłem do jego umysłu. W lekkim szoku gwałtownie z niego wyszedłem zastanawiając się jak to możliwe.

No i wtedy mnie olśniło. Blokują się tylko te moce które poda twórca klatki, naukowiec wiedział że moje moce są osłabione więc podał tylko te, które miałem zanim ojciec Dippera odszedł, a więc za pomocą tego co zyskałem a właściwie odzyskałem kilka minut temu mogę się z tąd wydostać.

-------------------------------------

Mam nadzieję że napisałam to z sensem i zrozumieliście o co w tym chodzi

Miłego dnia/ nocy❤️

No Chyba NIE  ~Billdip~ [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz